Recenzja Beyerdynamic Aventho 100. Nauszne słuchawki bezprzewodowe z dobrym czasem pracy, niezłym ANC i multipoint
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Beyerdynamic Aventho 100 - recenzja słuchawek
- 2 - Beyerdynamic Aventho 100 - jakość wykonania, komfort, przyciski
- 3 - Beyerdynamic Aventho 100 - ANC, tryb przezroczysty,
- 4 - Beyerdynamic Aventho 100 - aplikacja, czas pracy na baterii
- 5 - Beyerdynamic Aventho 100 - głośność, jakość dźwięku, praca mikrofonu
- 6 - Beyerdynamic Aventho 100 - podsumowanie
Beyerdynamic Aventho 100 - głośność, jakość dźwięku, praca mikrofonu
Słuchawki Aventho 100 w testach syntetycznych generowały około 105 dB, natomiast podczas odtwarzania muzyki, choćby ze Spotify (bez normalizacji głośności) udało się uzyskać maksymalnie około 112 dB. Są to więc słuchawki dość głośne, choć jednocześnie chcę zaznaczyć, że głośność jest rozwijana nieliniowo: powyżej 50% skali zaczyna ona rosnąć trochę szybciej. Moim zdaniem do spokojnego słuchania w cichym miejscu wystarczy 40 - 50%, w odrobinę głośniejszych warunkach sensowne jest 60 - 65% skali, ale już na ruchliwych ulicach miasta w zasadzie trzeba korzystać z 75% skali lub więcej, nawet gdy włączona jest aktywna redukcja szumu. Zasięg testowałem jak zwykle na dystansie 15 metrów, również przez 2-3 ściany i nie zauważyłem żadnych problemów z jakością dźwięku. Również podczas chodzenia lub biegania nic nie przerywało i nie zanikało.
Charakterystyka brzmienia
Moim zdaniem niewiele osób wybiera słuchawki nauszne po to, by uzyskać możliwie najlepszą jakość dźwięku. Uważam, że model nauszny w cenie X będzie grał gorzej od słuchawek wokółusznych w tej samej cenie. Aventho 100 kosztują około 900 zł, więc za zbliżoną kwotę można bez problemu kupić Sony WH-1000XM4, Sennheiser Momentum 4, Bose QuietComfort 45 lub Cambridge Audio Melomania P100 i każde z nich zagrają lepiej. Ba! Sony ULT Wear za 600 zł, a nawet Soundcore Space One Pro za 550 zł też mogą zrobić lepsze wrażenie, zwłaszcza na osobach lubiących mocne tony niskie. Ciężko to opisać, ale odtwarzając muzykę na Beyerdynamic Aventho 100 wyraźnie słychać, że pochodzi ona z małych słuchawek. Spotkałem się z opiniami, że słuchawki te grają czysto i przestrzennie. Nie, moi drodzy, nie grają. W ostateczności mógłbym napisać, że grają relatywnie czysto i z niezłą przestrzenią na tle niektórych słuchawek nausznych, ale przecież nikt nikomu nie zabrania kupna większych słuchawek w tej samej cenie i cieszenia się znacznie czystszym i bardziej przestrzennym dźwiękiem, a przy tym lepszym komfortem, choć oczywiście za cenę mniejszej mobilności.
Gdy spędzałem pierwsze godziny słuchając muzyki na Aventho 100, to miałem ciągle wrażenie, że dźwięk jest zduszony, trochę zbyt płaski, lekko przytłumiony i nie imponuje czystością. Znakomita szczegółowość i dobra separacja instrumentów? Zapomnij o tym. Napisze to ponownie: tutaj wyraźnie słychać, że dźwięk pochodzi z małych słuchawek. Przy czym małe słuchawki dokanałowe potrafią zagrać bardzo atrakcyjnie, ale ich nie biorę tutaj pod uwagę, bo jednak grają one w idealnie odizolowanym kanale słuchowym, gdzie ciśnienie akustyczne nie ucieka na zewnątrz. Przyznam, że początek korzystania z tych słuchawek to było dla mnie rozczarowanie i nie sądzę, że jest to wina złego doboru przetworników, innych komponentów lub materiałów. Uważam, że jak na słuchawki nauszne Aventho 100 grają dobrze, po prostu Beyerdynamic nie dał rady wyciągnąć więcej z tej konstrukcji nausznej. Testując wcześniej większy i znacznie droższy model Aventho 300 (w chwili pisania kosztujący około 1750 zł) nie miałem wrażenia, żeby grał on nieadekwatnie do swojej ceny. Natomiast w przypadku Aventho 100 wyraźnie czuję (i słyszę), że za 900 zł powinienem otrzymać znacznie lepszy dźwięk. I stąd pochodzi moje rozczarowanie.
No dobrze, ale jak w praktyce brzmią Aventho 100? Tony niskie jak najbardziej są obecne w odtwarzanej muzyce. Tonów niskich bynajmniej nie brakuje. Wręcz przeciwnie, w wielu momentach są one wręcz dominujące i potrafią wybrzmiewać dość miękko i gładko. Przykładem mogą być utwory BLR - NUNGWI oraz Kendrick Lamar - Backseat Freestyle, które brzmią relatywnie atrakcyjnie na tych słuchawkach. Podkreślam jednak, że ten sam utwór na wielu słuchawkach wokółusznych w zbliżonej cenie będzie brzmiał lepiej. Tony niskie są dość mocne, ale nie mają tej samej mocy, czystości, przejrzystości i miękkości, jak w dużych słuchawkach. Tony średnie włącznie z wokalem są wyraźnie chłodniejsze od dołu pasma, czasami brzmią trochę jak przez nos, a do tego bywają dość chropowate przy wyższej głośności. W utworze takim jak David Bowie - Let’s Dance (2018 Remaster) oczekiwać można dobrej czystości, sporej przestrzeni i niezłej dynamiki oraz szczegółowości, a tymczasem Aventho 100 oferują średniotonowe, płaskie, chłodne, niezbyt czyste brzmienie.
Tony wysokie przy głośności powyżej 70% bywają kłujące, choć szczegółowość mają lepszą od tonów średnich. W tej całej niezbyt udanej moim zdaniem mieszance góra pasma mimo wszystko wypada najlepiej, co słabo świadczy od tonach średnich i niskich. Chyba najlepiej brzmiały utwory takie jak Michael Jackson - Dangerous lub Xscape. W tym drugim przypadku dół był zbyt słaby, ale za to przestrzeń kreowana przez słuchawki była wyraźnie lepsza. Scenę określiłbym jako dość wąską, ale wystarczająco głęboką. Aventho 100 grają dość blisko uszu. W utworze Chris Jones - Long After You Are Gone dół pasma był o dziwo miękki i mocny, a wokal ocieplony, jednak brakowało mu czystości i szczegółowości, natomiast góra była lekka, chłodniejsza i dość punktowa (moim zdaniem brzmiała najlepiej). Przetworniki dynamiczne są całkiem duże (45 mm), ale propagacja fali akustycznej przez niewielkie otwory o średnicy 30 mm nie jest tak dobra, jak w słuchawkach wokółusznych, które często mają otwory wewnątrz poduszek o rozmiarze 60 - 70 mm, a nawet większe. Małe obudowy też nie sprzyjają generowaniu lepszego dźwięku. Na koniec mam jeszcze jeden wniosek: uważam, że obsługa kodeka aptX Lossless w tych słuchawkach jest bez sensu. W tym modelu nie słychać żadnej realnej różnicy między kodekiem AAC, a aptX Adaptive, już nie wspominając o bezstratnej kompresji. Poniżej dodaję też nagranie z mikrofonu, do Twojej własnej oceny.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Beyerdynamic Aventho 100 - recenzja słuchawek
- 2 - Beyerdynamic Aventho 100 - jakość wykonania, komfort, przyciski
- 3 - Beyerdynamic Aventho 100 - ANC, tryb przezroczysty,
- 4 - Beyerdynamic Aventho 100 - aplikacja, czas pracy na baterii
- 5 - Beyerdynamic Aventho 100 - głośność, jakość dźwięku, praca mikrofonu
- 6 - Beyerdynamic Aventho 100 - podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja Mio MiSentry 12T. Monitorowanie samochodu, podgląd na żywo z trzech kamer, śledzenie GPS i powiadomienia, ale...
8
Porównanie aparatów w smartfonach Nothing Phone 3 vs Samsung Galaxy S25+. Zwycięzca wcale nie jest oczywisty
20
Recenzja Razer BlackShark V3 Pro. Mają ANC, 2,4 GHz, Bluetooth, USB-C, mini jack 3,5 mm, dobry mikrofon i sporo funkcji
28
Recenzja Beyerdynamic Verio 200. Otwarte bezprzewodowe słuchawki sportowe z aptX i dobrą baterią
10