Asystenci głosowi - Uważaj, co mówisz do smartfona
Coraz więcej urządzeń mobilnych oraz systemów operacyjnych wyposażanych jest w tak zwanych asystentów głosowych. Są to aplikacje, które na przykład potrafią nam powiedzieć, jaka jest aktualnie pogada, czy mamy coś zaplanowane na dzisiaj w kalendarzu, bądź też przypominają nam o odjeżdżającym autobusie. Tego typu oprogramowanie potrafi również pisać wiadomości SMS, wyszukiwać wprowadzone przez nas w sposób głosowy frazy lub odnaleźć odpowiednich znajomych i zadzwonić do nich bez naszej fizycznej ingerencji w telefon. Tego typu funkcjonalność od dawna jest w urządzeniach mobilnych, coraz więcej telewizorów jest wyposażanych w tę opcję i za jakiś czas również komputery osobiste będą posiadać swoich asystentów. Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie wypowiedziane do asystenta frazy są zapisywane i wysyłane do chmury, gdzie następnie są analizowane. Analizowane przez kogo?
Przez specjalne algorytmy, czy też grupę ludzi? W większości przypadków są to specjalne algorytmy, jednak zwykli ludzie również mogą słuchać naszych rozmów z asystentami głosowymi. Pewna osoba w serwisie Reddit o nicku FallenMyst napisała następującą wiadomość:
„Zacząłem dziś pracować w Walk N’Talk Technologies. Słucham strzępów nagrań audio i oceniam, jak bardzo tekst pokrywa się z tym, co zostało powiedziane w nagraniu, dając znać, co powinno zostać poprawione.
"Początkowo myślałem, że wycinki są zupełnie losowe. Wtedy zacząłem zauważać prawidłowość. Wkrótce zorientowałem się, że słyszę komendy, które ludzie wydają swoim telefonom. Ludzie, mówię wam, jeżeli powiedzieliście coś do swojego telefonu, zostało to nagrane… i jest spora szansa, że ktoś obcy to usłyszy.
Słyszę wszystko, począwszy od dzieci pytających o niewinne rzeczy, jak „Siri, lubisz mnie?”, a skończywszy na jakimś gościu proszącym swoje Galaxy, by wylizał mu o****t. Chciałbym żartować.
Daję tylko znać. Słyszałem więcej sprośnych SMS-ów niż bym chciał (nie słyszeliście nigdy niczego sexy, jeżeli nie słyszeliście gościa mówiącego z lekkim indiańskim akcentem „chcę się z tobą kochać”)".
Trzeba pamiętać, że w regulaminach praktycznie wszystkich korporacji widnieje zapis, że komendy głosowe są lub mogą być wysyłane do chmury w celu „ulepszania usługi” i należy o tym pamiętać, ponieważ nikt z nas nie wie co potem z tego typu danymi się dzieje. Nikt chyba nie chciałby, aby obca osoba analizowała naszą kłótnię z żona ;-). Dodatkowo, firmy mogą przekazywać te nagrania podmiotom trzecim w celu np. dokładniejszej analizy. Jeżeli ktoś z Was korzysta z systemu Android oraz asystenta głosowego, to wszystkie rozmowy z telefonem możecie znaleźć na tej stronie internetowej. Czy ta sytuacja się zmieni? Trzeba powiedzieć sobie szczerze – nie. Tego typu dane są bardzo cenne dla wszelkich firm i łatwo nie będą one chciały z nich zrezygnować.
Źródło: Google / Reddit
Powiązane publikacje

Urządzenia z iOS i Android nadal narażone na juice jacking. Nowe badania ujawniają kolejne luki w zabezpieczeniach
16
Reklamy tworzone przez AI i prezenterzy radiowi, którzy nie istnieją - nowa rzeczywistość, w której bez weryfikacji informacji ani rusz
30
Cyberprzestępcy z pomocą GPT-4o Mini i AkiraBota zalali 80 000 stron internetowych automatycznie generowanymi treściami SEO
11
CISA ostrzega przed techniką Fast Flux. Cyberprzestępcy coraz skuteczniej ukrywają infrastrukturę ataków
17