Acer Predator 21X - Test laptopa za 45,000 złotych!

Acer Predator 21X - wygląd zewnętrzny

Acer Predator 21X przyjechał do redakcji w olbrzymim opakowaniu kartonowym. Niestety, nad czym bardzo ubolewam, sprzęt nie dojechał w specjalnym opakowaniu stylizowanym na bagaż podróżny. Prawdopodobnie tych opakowań po prostu zabrakło, dlatego też testowy sampel musiał zadowolić się standardowym kartonowym pudłem. Nie muszę chyba wspominać, że całość jest rekordowo wręcz ciężka. W środku znajduje się bowiem nie tylko gigantyczny notebook o wadze 8,5 kg, ale dodatkowo dwa zasilacze o mocy 330W każdy (łącznie więc 660W). Waga każdego zasilacza to 1,3 kg, co po zsumowaniu daje nam ostatecznie 2,6 kg. Plus do tego waga laptopa i łącznie wychodzi nam 11,1 kg. Zdecydowanie mobilne to to nie jest :).

Specyfikacja techniczna Acer Predator 21X:

• Ekran: 21” / matowy IPS / 120 Hz / Curved / 2560x1080 pikseli / B210DAR01.0
• Wymiary: 568 x 315 x 83.3 mm (W x SZ x G)
• Waga: 8,5 kilograma z akumulatorem
• Bateria: litowo-jonowa / 8-komorowa / 88.8 Wh
• Materiał: Tworzywo sztuczne / Aluminium
• Wyjścia/wejścia audio: 1x audio jack 3,5 mm słuchawkowe / 1x mikrofonowe
• Złącze sieciowe: 1x Ethernet RJ-45
• Wyjścia: 1x Thunderbolt 3 (USB 3.1 typu C Gen.2) / 4x USB 3.0
• Wyjścia wideo: 1x HDMI 1.4 / 2x DisplayPort 1.3
• Wbudowany mikrofon
• Czytnik kart pamięci SD
• Blokada Kensington Lock
• Zasilacz 660W (2x 330W - waga każdego około 1,3 kg)
• 24 miesiące gwarancji Door-to-Door z możliwością rozszerzenia

Acer Predator 21X z całą pewnością się wyróżnia na tle wszelkiej konkurencji. Choć w sumie próżno szukać jakiejkolwiek konkurencji dla tego sprzętu - przynajmniej w sekcji notebooków. Pod względem jakości wykonania, Acer Predator 21X nie odbiega zbytnio od innych laptopów tej marki. Obudowa częściowo wykonana została z aluminium, częściowo z charakterystycznego gumowego tworzywa sztucznego, a na spodzie z tradycyjnego już matowego tworzywa. Całość komponuje się świetnie i czuć, że obcujemy z urządzeniem o ponadprzeciętnej jakości wykonania. Na zewnętrznej pokrywie znajduje się logo marki Predator oraz dwa charakterystyczne wyżłobienia, które można dowolnie podświetlić z wykorzystaniem aplikacji Predator Sense. Sprzęt jest tak masywny i ciężki, że nie ma tutaj mowy o jakimkolwiek uginaniu się zewnętrznej klapy czy pulpitu roboczego. Spasowanie elementów konstrukcji jest bardzo dobre i nie mam tutaj za bardzo do czego się przyczepić.

To co najbardziej wyróżnia konstrukcję Acer Predator 21X to zastosowany ekran. Jest to matryca o przekątnej 21" (co nie jest nowością) i dodatkowym zakrzywieniu z promieniem krzywizny wynoszącym 2200R (to już innowacja). Użytkowanie i granie na takim ekranie daje zupełnie inne odczucia niż tradycyjne panele 16:9 o przekątnej 17,3". Ekran utrzymywany jest przez dwa bardzo solidne zawiasy, które sztywno utrzymują matrycę, a dodatkowo umożliwiają odchylenie panelu o kąt około 140 stopni. Wokół matrycy znajduje się matowa ramka, która jednak jest dość gruba co dodatkowo potęguje wrażenie masywności całości. Pulpit roboczy to już w ogóle pójście po bandzie i całkowite puszczenie wodzy fantazji inżynierów od Acera. Sama obecność mechanicznej klawiatury nie szokuje już zbytnio (już kilka generacji MSI GT83VR takie posiada), ale zaprojektowanie szklanego panelu nad lewym wentylatorem i możliwość obserwacji jego pracy - to już jednak jest pewna nowość w konstrukcji laptopa. Z prawej strony z kolei znajduje się specjalny panel, który trzymany jest przez śrubkę - wyjęcie tego panelu da nam dostęp do niektórych podzespołów. Całość wygląda naprawdę oryginalnie i bardzo "gamingowo" - widać do czego przede wszystkim został stworzony ten sprzęt.

Acer Predator 21X został wyposażony w pełnoprawną klawiaturę mechaniczną z przełącznikami Cherry MX Brown. Są to oczywiście klawisze pełno-profilowe, które znane są z typowych konstrukcji dla graczy. Wyjątkiem jest część numeryczna, ale do niej wrócimy za chwilę. Klawiatura w Predatorze 21X w zasadzie niczym się nie różni od desktopowych modeli dostępnych w sklepach. Przy naciskaniu klawiszy słyszmy więc charakterystyczny "stuk" co sprawia, że są one dosyć głośne. Jest to więc zupełnie inne doświadczenie w porównaniu do typowych klawiatur wyspowych znajdujących się w konkurencyjnych notebookach. Do takiej klawiatury należy się jednak przyzwyczaić, zwłaszcza jeśli na co dzień korzysta się z niskoprofilowych, membranowych przełączników. Klawisze ponadto są podświetlane - fabrycznie jest to kolor niebieski, który prezentuje się niezwykle orzeźwiająco i zdecydowanie lepiej niż czerwony - przynajmniej moim zdaniem. Jest to bowiem kolejny powiew świeżości, gdzie większość laptopów do grania cechuje się czerwonym podświetleniem. Oczywiście każdy klawisz można osobno podświetlić - służy do tego oprogramowanie Predator Sense. Na początku wspomniałem jeszcze o wyróżniającej się części numerycznej. Jest ona bowiem "zamontowana" na osobnej płytce, znajdującej się z prawej strony. Tutaj klawisze także są podświetlane i działają bez problemu. Zdecydowanie jest to jedna z najlepszych klawiatur spotykanych w notebooku.

Na pierwszy rzut oka nie wiadomo w ogóle gdzie znajduje się touchpad w notebooku Acer Predator 21X. Okazuje się, że wspomniana część numeryczna naszej płytki jest tylko połową jej funkcjonalności. Gdy odwrócimy płytkę, znajdziemy na niej touchpad z fizycznymi przyciskami odpowiadającymi LPM oraz PPM. Oczywiście tak nietypowe ulokowanie płytki dotykowej (podobny sposób widoczny jest w MSI GT83VR oraz ASUS Zephyrus GX501) nie wszystkim przypadnie do gustu. Sam touchpad działa jednak dobrze, precyzja działania oraz komfort jest bez zarzutu. Jej powierzchnia niestety nie imponuje, co jest jednak zrozumiałe z punktu widzenia samej konstrukcji.

Przyznam szczerze, że system audio w tak potężnym laptopie jak Acer Predator 21X nie zrobił na mnie dużego wrażenia. Zaskakujące jest to, że przy tak dużej konstrukcji nie zdecydowano się na dodanie wsparcia dla technologii Dolby Atmos. Zamiast tego mamy podstawowe oprogramowanie Dolby Audio, służące do np. do ustawienia jednego z gotowych profili muzycznych (Film, Gra, Muzyka, Dialogi etc.) lub do ręcznego ustawiania poszczególnych pasm dźwięku. Sam sprzęt posiada dwa głośniki, które zostały ulokowane po jednym z każdej strony (jeden z lewej strony i jeden z prawej). Dźwięk wydobywający się z notebooka jest oczywiście głośny i w miarę czysty. Zdecydowanie jednak brakowało mi niskich tonów oraz pewniej przestrzenności audio. Miałem wrażenie, że dźwięk był nieco zbyt płaski. Z kolei po podłączeniu słuchawek można cieszyć się dźwiękiem bardzo dobrej jakości.

Ilość udostępnionych złączy to kolejna rzecz, która w Acerze Predator 21X mnie rozczarowała. Bynajmniej nie dlatego, że jest mało. Wręcz przeciwnie - ich ilość jest z pewnością wystarczająca. Mimo wszystko po takiej kobyle spodziewałem się znacznie więcej. Lewa strona urządzenia została wyposażona w dwa porty USB 3.0, dwa złącza audio (po jednym dla słuchawek oraz mikrofonu) oraz czytnik kart pamięci SD. Prawa strona została zajęta przez dwa kolejne porty USB 3.0 oraz blokadę Kensington Lock. Tył z kolei wyposażono w porty: 1x HDMI 2.0, 2x Display Port 1.3, 1x USB 3.1 typu C Gen.2 (Thunderbolt 3), sieciowe złącze Ethernet RJ-45 oraz dwa porty zasilające - po jednym dla każdego zasilacza. Myślę, że zgodzicie się ze mną co do faktu, że ilość dedykowanych portów nie imponuje. Brakuje przede wszystkim dodatkowych złączy USB typu C oraz USB typu A.

Acer Predator 21X wyposażono bodaj w jeden z najbardziej rozbudowanych systemów chłodzenia, jakie tylko można spotkać. Przede wszystkim pięć wentylatorów, które mają za zadanie chłodzić płytę główną, karty graficzne oraz procesor. Generalnie jednak w miarę łatwy dostęp mamy tylko do dwóch wentylatorów, tych znajdujących się na samym przodzie. Dostęp do nich uzyskujemy poprzez zdjęcie klapy serwisowej, utrzymywanej przez trzy śrubki. Wentylatory te więc bez większego problemu przeczyścimy. Oprócz tego otrzymujemy łatwy dostęp do wszystkich dysków, pamięci RAM oraz karty sieciowej. Dyski SSD (2 złącza M.2) oraz dwa banki pamięci wspólnie z kartą sieciową znajdują się pod tą samą płytą serwisową. Dysk HDD oraz dwa kolejne banki pamięci RAM znajdują się pod drugą płytką serwisową, umieszczoną nad klawiaturą. Tutaj jednak ze względu na zbyt duże uszkodzenie śrubki, nie miałem możliwości jej otworzenia. Dalsze próby wejścia "głębiej" w sprzęt wymagają już usunięcia m.in. klawiatury, całego przedniego panelu oraz wykręceniu minimum kilkunastu śrubek oraz przebrnięcie przez co najmniej tyle samo zaślepek. Zadanie nie łatwe i zdecydowanie czasochłonne. Jeśli jednak się uda, uzyskamy w ten sposób dostęp do całego układu chłodzenia.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »