Wiedźmin 3: Dziki Gon jest rewelacyjny. Recenzja wersji PC
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Wiedźmin 3: Dziki Gon - recenzja wersji PC
- 1 - Urzekła mnie Twoja historia Wiedźminie
- 2 - Geralt jaki jest chyba każdy widzi
- 3 - Długa wycieczka na koniec świata
- 4 - Platforma testowa na jakiej testujemy gry
- 5 - Wiedźmin 3: Dziki Gon PC - Galeria screenów
- 6 - Podsumowanie, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Urzekła mnie Twoja historia Wiedźminie
Wiedźmin 3: Dziki Gon kontynuuje wątki zapoczątkowane w poprzednich odsłonach, jednak kompletny brak znajomości wydarzeń oraz kluczowych postaci uniwersum nie zaburza czytelności scenariusza, skrojonego również pod zupełnie świeżych odbiorców. Oczywiście doświadczeni wyjadacze dysponujący odpowiednią wiedzą i/lub wyeksportowanymi zapisami rozgrywki z ukończonego Wiedźmin 2: Zabójcy Królów, znajdują się dzisiaj w bardziej komfortowej sytuacji, umożliwiającej lepszą immersję z produkcją. Zwłaszcza jeśli zaczynali przygodę z Geraltem od poznania literackiego oryginału spisanego piórem Andrzeja Sapkowskiego, bowiem to powieści i opowiadania stanowiły inspirację dla programistów CD Projekt RED. Zagorzałych fanów książek niektóre interpretacje, modyfikacje oraz autorskie pomysły developera zniesmaczą, aczkolwiek zabiegi upiększające były konieczne do podniesienia widowiskowości zabawy. Pomijając kwestie wierności pierwowzorowi - Wiedźmin 3: Dziki Gon otrzymał na szczęście kawał solidnej fabuły kipiącej od politycznych intryg, gorących romansów, zwrotów akcji, krwawych pojedynków i mrocznych tajemnic.
Niebezpieczną wyprawę zaczynamy na kompletnym wygwizdowie, wspólnie z Vesemirem podążając tropem nieuchwytnej czarodziejki Yennefer z Vengerbergu, której tytułowy Wiedźmin niegdyś ofiarował swoje zmutowane serce. Chociaż kochankowie zostali brutalnie rozdzieleni, starania Białego Wilka przynoszą upragnione rezultaty. Ikoniczne postaci sagi nareszcie się odnajdują, acz okoliczności przyrody i sytuacja geopolityczna zdecydowanie nie sprzyjają miłosnym uniesieniom. Wojna z Nilfgardem stale postępuje, przybywa potworów żerujących na pobojowiskach, a miejscowi watażkowie gnębią zwykłych mieszkańców. Osobistym zmartwieniem Yennefer i Geralta okazuje się również widmowy orszak Dzikiego Gonu, nieustępliwie ścigający Cirillę będącą przybraną córką głównych bohaterów. Jeśli wierzyć raportom służb wywiadowczych cesarza Emhyra var Emreisa, dziewczyna nieoczekiwanie wróciła z „dalekiej podróży” natychmiast popadając w tarapaty... Czym nosicielka Starszej Krwi naraziła się lokalnemu ucieleśnieniu latającego holendra? Zdecydowanie warto sprawdzić samemu uruchamiając Wiedźmin 3: Dziki Gon - więcej nie zamierzam zdradzać.
Wielowątkowa historia jest przeznaczona dla dojrzałego adresata, który nie tylko potrafi odróżnić czarne od białego, ale jeszcze dostrzeże wszystkie odcienie szarości. Proste podziały na prawych i szubrawców nie znajdują tutaj zastosowania, każda sytuacja skrywa podwójne dno, natomiast granica między dobrem i złem okazuje się umowna. Doskonałym przykładem owej niejednoznaczności są pogmatwane losy jednego z ważniejszych bohaterów niezależnych - Krwawego Barona. Suma summarum równie angażującej emocjonalnie, zmuszającej do myślenia oraz poruszającej drażliwe tematy opowieści dawno nie widziałem. Okrucieństwa wojny, ksenofobia, rasizm, ludobójstwo - świat stworzony na potrzeby Wiedźmina bywa przygnębiającym miejscem, ale zdecydowanie bardziej wiarygodnym niż obrzydliwie bajkowe krainy serwowane w większości cPRG. Autorom scenariusza muszę szczerze pogratulować solidnie wykonanej roboty, bowiem zwieńczenie Wiedźmińskiej trylogii pożera klasowych rywali na pierwsze śniadanie. Merytorycznie Dzikiemu Gonowi żaden banalny Risen 3: Władcy Tytanów albo Dragon Age: Inkwizycja nie podskoczy, dopiero tytuły garściami czerpiące z absolutnej klasyki gatunku prezentują się okazalej np.: Pillars of Eternity.
Dziesiątki zadań pobocznych zgodnie z szumnymi obietnicami są dopracowane, wciągające i pasują do profesji głównego bohatera. Przecież Wiedźmin nie zajmuje się pierdołami! Zbieranie kwiatków dla miejscowej zielarki, pomaganie druidom w grzybobraniu, przerzucanie gnoju zamiast leniwych chłopów? Podobnych wyzwań praktycznie nie znalazłem i zrozpaczony musiałem zadowolić się ambitniejszymi zleceniami: zdejmowaniem uroków, szlachtowaniem czarownic oraz odprawianiem rytuałów. Większe ośrodki miejskie posiadają też specjalne tablice ogłoszeniowe, gdzie umieszczono kontrakty na zabijanie potworów, prośby o odszukanie zaginionych lub bardziej złożone zadania fakultatywne. Niektóre wymagają użycia zdolności detektywistycznych, skrupulatnego odpytania świadków i weryfikowania dowodów zanim znajdziemy rozwiązanie problemu. Oczywiście nie poskąpiono także wydarzeń losowych oraz zapychaczy m.in.: wyścigów konnych, poszukiwania skarbów czy niszczenia gniazd maszkaronów, niemniej odrobina powtarzalności jest sandboxowi zwyczajnie potrzebna. Generalnie zawartość Wiedźmin 3: Dziki Gon uważam za naprawdę bogatą.
- SPIS TREŚCI -
- 0 - Wiedźmin 3: Dziki Gon - recenzja wersji PC
- 1 - Urzekła mnie Twoja historia Wiedźminie
- 2 - Geralt jaki jest chyba każdy widzi
- 3 - Długa wycieczka na koniec świata
- 4 - Platforma testowa na jakiej testujemy gry
- 5 - Wiedźmin 3: Dziki Gon PC - Galeria screenów
- 6 - Podsumowanie, oprawa graficzna i wymagania sprzętowe
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150