Test smartfona Xiaomi 13 - względnie nieduży, szalenie wydajny i rozsądnie chłodny flagowiec z układem Snapdragon 8 Gen 2
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test Xiaomi 13 - względnie nieduży, szalenie wydajny i rozsądnie chłodny
- 2 - Xiaomi 13 – Wygląd, budowa, jakość wykonania
- 3 - Xiaomi 13 – Ekran
- 4 - Xiaomi 13 – Wydajność
- 5 - Xiaomi 13 – Kultura pracy
- 6 - Xiaomi 13 – Akumulator
- 7 - Xiaomi 13 – Fotografia
- 8 - Xiaomi 13 – Wideo
- 9 - Xiaomi 13 – Podsumowanie
Xiaomi 13 – Wygląd, budowa, jakość wykonania
Stylistycznie rzecz biorąc, Xiaomi 13 zmieniło się względem Xiaomi 12 dość mocno, ale choć o gustach się nie dyskutuje, to mnie bardziej podobała się chyba generacja poprzednia. Obecnie mamy do czynienia z symetryczną, kwadratową wysepką fotograficzną, modnymi, płaskimi ramkami (à la iPhone) oraz z błyszczącymi pleckami, a wszystko to sprawia, że konstrukcja jawi się jako "wyraźniejsza", chciałoby się rzec, że bardziej męska, niż subtelne Xiaomi 12. Ale jak mówię - gusta każdy ma własne, zajmijmy się więc opisem bardziej obiektywnym. Zacznijmy od tego, że Xiaomi 13 baaardzo nieznacznie urosło (kwestia milimetrów) i mierzy teraz 153 x 72 x 8 mm przy wadze 189 g. Wciąż mamy więc do czynienia ze względnie małym (jak na nasze czasy) urządzeniem, które przy odrobinie gimnastyki da się obsłużyć jednorącz. Wspomniane gabaryty sparowane z płaskimi ramkami sprawiają ponadto, że pomimo śliskich plecków smartfon trzyma się w dłoni pewnie i wygodnie. Zastosowany tu ekran ma przekątną 6,36" i pokrywa go chemicznie hartowane szkło Gorilla Glass 5, okalają go zaś wzorcowo flagowe, wąskie ramki.
Jak wspomniałam już na pierwszej stronie, plecki smartfona są szklane i błyszczące. Wydaje się, że w sprzedaży jest też niebieska, matowa wersja (tworzywo, skóra?), ale na polski rynek przygotowano wyłącznie czarną oraz zieloną wersję kolorystyczną, które to uraczono właśnie rewersem na wysoki połysk. I tutaj nie ma co ukrywać - rewers ów dość mocno łapie zabrudzenia w stylu tłustych paluchów, ale równie łatwo można się ich pozbyć (dosłownie przejeżdżając po pleckach suchą dłonią). W tym miejscu warto też dodać, że inaczej niż zupełnie płaski front, plecki są na krawędziach lekko uwypuklone (szkło 2,5D) co sprawia, że nie są tak totalnie nudne. Jak na tę półkę cenową przystało, nie namierzyłam problemów ze spasowaniem, nie ma też żadnych ostrawych krawędzi. Jedynie do czego można się doczepić, choć mocno na siłę, to lekko uginające się plecki. Ale żeby to zobaczyć (bo nawet nie poczuć) trzeba się temu dobrze przyjrzeć. Nie sposób przeoczyć też wysepki fotograficznej, która od plecków odstaje "tak sobie" (ani mocno, ani słabo - ok. 3 mm). Na szczęście jej położenie jest na tyle optymalne, że leżakowanie na biurku pleckami do dołu nie skutkuje nielubianym bujaniem się urządzenia np. podczas pisania SMSów. Wspomnianą wysepkę uraczono nie tylko trzema obiektywami oraz podwójną diodą doświetlającą, ale także logiem Leica.
Jak już wspomniałam, w testowanym dziś urządzeniu zastosowano tzw. flat frame design, a więc względnie płaskie, kanciaste, niewyślizgujące się z dłoni ramki. Wykonano je, jak na flagowca przystało, z aluminium, które to w sposób podobny co plecki zbierają odciski palców. No dobrze, ale co na tychże ramkach umieszczono? Lewa jest w pełni niezabudowana, na prawej zaś znajdziemy klasycznie przyciski sterujące głośnością (połączone) oraz odblokowywaniem ekranu. Mają one niski, ale bardzo wyraźny, cechujący się oporem skok, taki jak lubię najbardziej. Górna krawędź, podobnie jak lewa, jest względnie pusta (zaledwie ujścia mikrofonów oraz oczko podczerwieni). Najwięcej "dzieje się" na spodzie, gdzie odnajdziemy przede wszystkim złącze ładowania USB-C oraz tackę na dwie karty nanoSIM. Mamy tu też maskownicę jednego z głośników stereo (drugi umieszczono nad kamerką do selfie). Gwoli ścisłości głośniki te wspierane są przez Dolby Atmos. Grają zaskakująco przestrzennie (jak na smartfon) i donośnie, jednak basowości czy innych rzucających na kolana efektów nie uświadczymy.
W zestawie, oprócz smartfona, znajdziemy przewód USB-C do ładowania i transferu plików oraz kluczyk do wysunięcia tacki na kartę SIM. Jest też zasilacz sieciowy o odpowiedniej mocy 67 W
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test Xiaomi 13 - względnie nieduży, szalenie wydajny i rozsądnie chłodny
- 2 - Xiaomi 13 – Wygląd, budowa, jakość wykonania
- 3 - Xiaomi 13 – Ekran
- 4 - Xiaomi 13 – Wydajność
- 5 - Xiaomi 13 – Kultura pracy
- 6 - Xiaomi 13 – Akumulator
- 7 - Xiaomi 13 – Fotografia
- 8 - Xiaomi 13 – Wideo
- 9 - Xiaomi 13 – Podsumowanie