Test smartfona Samsung Galaxy S10e - Ideał w rozmiarze mini?

Wybierając smartfona przez lata mogliśmy się zdecydować albo na telefon wydajny, albo niewielki. Opcji łączących te dwie cechy było jak a lekarstwo. W zasadzie mogliśmy wybrać albo któryś model Sony z serii Compact, albo iPhone’a. Na szczęście w dzisiejszych czasach… no dobra, nie oszukujmy się - jest jeszcze gorzej. Seria Compact jest martwa, a Apple porzuciło produkcję iPhone’a SE, nie dając nam godnego następcy. Na całe szczęście kategorią kompaktowych flagowców zainteresował się Samsung, dzięki czemu wśród kolejnej generacji jego flagowców znalazła się perełka w postaci Samsunga Galaxy S10e. Jak nowy model Koreańczyków wypada na tle swoich większych i droższych braci?

Autor: Arkadiusz Bała

Zanim przejdziemy do testu nowego „mikrusa” (cudzysłów nieprzypadkowy, ale do tego jeszcze dojdziemy) od Samsunga, to warto przypomnieć, że nie jest to pierwsze podejście producenta do tematu flagowca w mniejszym wydaniu. Był taki okres, kiedy każdemu topowemu modelowi w ofercie producenta towarzyszył wariant mini. Zaczęło się od Samsunga Galaxy S3 Mini, a skończyło na S5 Mini. Tkwił tu jednak pewien haczyk - byli to typowi przedstawiciele średniej półki, których z droższymi krewnymi łączył wyłącznie design i zawyżona cena. Pod tym względem S10e stanowi w ofercie firmy małą rewolucję, gdyż mimo mniejszej obudowy i niższej ceny niemalże nie ustępuje swoim droższym krewnym. Niemalże, bo odnajdziemy w jego specyfikacji kilka kompromisów, jednak nie uprzedzajmy faktów…

Samsung Galaxy S10e to najtańszy wersja tegorocznego flagowca Koreańczyków. Na szczęście tym razem niższa cena nie oznacza gorszej specyfikacji.

Na całe szczęście pod względem większości kluczowych parametrów mamy niemal z dokładną powtórką tego, co mógł nam zaoferować Samsung Galaxy S10. Znajdziemy tutaj procesor Samsung Exynos 9820, 6 GB RAM i 128 GB pamięci UFS 2.1 co powinno gwarantować wysoką wydajność. Wyświetlacz to jednostka Dynamic AMOLED o przekątnej 5,8” i rozdzielczości 1440x3040, do tego ze wsparciem dla HDR10+. Zestaw funkcji multimedialnych uzupełniają ponadto gniazdo jack i głośniki stereo z technologią Dolby Atmos. Aparat to nowa podwójna jednostka ze standardowym modułem o rozdzielczości 12 MP i f/1,5-2,4 oraz ultraszerokokątnym 16 MP. Do tego dochodzi kamerka do selfie o rozdzielczości 10 MP. W kwestii łączności smartfon obsługuje wszystkie kluczowe standardy: LTE-A Cat 20, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.0 oraz NFC. Całość pracuje pod kontrolą Androida 9.0 Pie, a energię temu zestawowi ma gwarantować akumulator o pojemności 3100 mAh.

Samsung Galaxy S10e jest też najtańszym spośród nowych flagowców Samsunga, jednak trzeba pamiętać, że najtańszy oraz tani to wbrew pozorom nie są wyrażenia równoznaczne. Za smartfona przyjdzie nam zapłacić 3299 zł co obiektywnie rzecz biorąc jest kwotą bardzo wysoką. Z drugiej jednak strony w dzisiejszych realiach nie robi ona już tak dużego wrażenia - wszak podstawowy Samsung Galaxy S10 to wydatek rzędu 3949 zł (choć w niektórych sklepach znajdziemy go za nieco ponad 3400 zł), a do Samsunga Galaxy S10 Plus bez 4299 zł nie ma co podchodzić. Konkurencja? W zasadzie jedynym bepośrednim rywalem dla S10e jest iPhone XR, jednak ten jest jeszcze droższy - jego ceny startują od ok. 3400 zł. Z drugiej jednak strony jeśli kompaktowe wymiary nie są dla nas priorytetem, to znajdziemy także urządzenia tańsze, wśród których najciekawszą propozycją na chwilę obecną wydaje się Xiaomi Mi 9, który kupimy już od 1899 zł. Jak widać w segmencie premium mamy gigantyczny rozstrzał cenowy, co może działać zarówno na korzyść, jak i niekorzyść Samsunga Galaxy S10e.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »