Test routera D-Link DIR-890L - wygląd ma znaczenie?

Podsumowanie – Wygląd routera nie powinien decydować o jego zakupie. A może jednak?

Przynależność sprzętu komputerowego do tej najlepszej, topowej grupy produktów obecnej w portfolio jakiejś firmy niesie za sobą dość kluczowe dla potencjalnego konsumenta konsekwencje. Są one ściśle związane przede wszystkim z bardzo wysoką ceną, jaką należy zapłacić za taki produkt w sklepie. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, by ten koszt ponieść, jeśli tylko jest on uzasadniony jakimiś realnymi argumentami obstającymi za takim sprzętem. Są od tej reguły pewne wyjątki, jednak z pewnością nie dotyczą one routerów. Bo co z tego, że projektem obudowy trudnił się Giorgetto Giugiaro, a scalaki do płytki drukowanej lutował sam Elon Musk, jak tak naprawdę router taki będzie jedynie stał i zbierał kurz na półce nie przynosząc końcowemu odbiorcy żadnego realnego pożytku? Ot zwykły przerost formy nad treścią. Poprzez pożytek rozumiemy rzecz jasna wydajność i funkcjonalność. Topową. A o to będzie ciężko, jeśli jako centrum naszej domowej sieci bezprzewodowej wybierzecie bohatera dzisiejszego testu. Nie zrozumcie mnie źle – D-Link DIR-890L nie jest jakąś straszną kupą plastiku, którą nie warto zaprzątać sobie głowy. W żadnym wypadku. Ujął on naszą redakcję bardzo oryginalnym wyglądem obudowy oraz solidnością wykonania. Ponadto, jeśli przyjrzeć się wykresom, to plasuje się on przeważnie gdzieś w połowie stawki, a więc nie najgorzej. W dodatku cechuje się najszybszym interfejsem USB 3.0 spośród wszystkich przetestowanych przez nas do tej pory routerów w takowy wyposażonych. Ale…no właśnie. Czy to wystarczy? Czy bardzo średnie wyniki osiągnięte podczas pomiaru szybkości kopiowania danych przez różne warianty sieci Wi-Fi można uznać za wystarczające, by móc tenże router polecić? Nie. 

D-LINK DIR-890L cechuje się ekstrawaganckim wyglądem i dobrymi transferami. Jednak do ligi high-endu przez drobne błędy jeszcze trochę brakuje. W niższej cenie router wart zakupu.

Naszym zdaniem, router za taką kasę powinien okupować górne rejony wszystkich zaprezentowanych na poprzednich stronach wykresów. Powinien także posiadać rozbudowany, przeładowany wręcz funkcjami panel administracyjny, by użytkownik mógł mieć kontrolę nad każdym pakietem przez router przepływającym, czy też skonfigurować sobie serwer VPN, jakiego tylko dusza zapragnie (albo uczynić z routera serwer FTP…). Niestety, potwierdziły się nasze wcześniejsze obawy, że wyszukany design nie będzie szedł w parze z tym, co w routerze najważniejsze. Producent powinien, naszym zdaniem, popracować nad swoimi topowymi urządzeniami, gdyż porównując je np. do high-endowych wyrobów ASUSa, wysoko wycenione routery D-Linka skierowane na rynek konsumencki, a szczególnie model DIR-890L, ciężko takim mianem określić.

Naszym zdaniem, rewelacyjny design Bardzo sobra jakość wykonania Obecność portów USB 2.0 i 3.0 Kołki montażowe do ściany w zestawie Wysoka wydaność interfejsu USB 3.0 Przywzoita wydaność sieci 802.11ac Prosty i estetyczny panel administracyjny... ...w niektórych sytuacjach - zbyt prosty Przeciętna ogólna wydajność w 802.11n Wysoki pobór mocy Wysoka cena

Za dostarczenie sprzętu do testu dziękujemy firmie:

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7