IEM 2016: Największa impreza dla graczy oczami redakcji PurePC
Tysiące osób, steki rozgrywek, dziesiątki stanowisk, gigantyczne kolejki, wielkie emocje i nadzieje zobaczenia spektakularnego widowiska. Oto najkrótsza charakterystyka Intel Extreme Masters 2016, który w dniach 4-6 marca tradycyjnie zorganizowano w katowickim Spodku. Jedna z największych imprez przeznaczonych dla fanów cyfrowej rozrywki, skupiająca najlepszych zawodników, pozwalająca walczyć o najbardziej prestiżowe tytuły, jak również oferująca wysokie nagrody pieniężne, stała się właściwie nieodłącznym elementem sceny e-sportowej. Ponieważ IEM 2016 powoli zmierza ku końcowi, można już podsumowywać to wydarzenie, które kolejny raz mieliśmy okazję zobaczyć i relacjonować. Czas na krótkie wrażenia, jeszcze bez statystyk.
Fani gier komputerowych, a właściwie sceny e-sportowej, mogli oglądać rywalizację najlepszych zawodników i zespołów w Counter Strike: Global Offensive, StarCraft II, League of Legends, Heroes of the Storm i Hearthstone.
Zacznę od sprawy najbardziej prozaicznej - kwestii wejścia na obiekt. Akurat ten, chyba najmniej przyjemny etap imprezy, zaproszonych dziennikarzy nie dotyczył. Mając legitymację prasową spokojnie omijałem wszelkie kolejki, które rzecz jasna były ogromniaste, dlatego tutaj niespecjalnie mogę się wypowiadać. Szczerze, to jakoś nie wyobrażam sobie kilkugodzinnego czekania pod Spodkiem, żeby znaleźć się w środku. Pozostałe elementy tej skomplikowanej układanki, a bezsprzecznie IEM 2016 takową jest, zadziałały moim zdaniem bardzo sprawnie. Komunikacja wewnątrz hal wystawowych, obsługa mediów, dostęp do niezbędnych narzędzi (m.in.: press roomu) była zorganizowana naprawdę porządnie. Chętnie jednak poznam opinie osób będących po drugiej stronie barykady, ponieważ takie wrażenia są znacznie bardziej wartościowe. Jeśli byliście i doświadczyliście IEM-u, macie swoje przemyślenia oraz uwagi dla organizatorów, koniecznie dajcie znać jakie są Wasze wrażenia.
Fani gier komputerowych, a właściwie sceny e-sportowej, mogli oglądać rywalizację najlepszych zawodników i zespołów w Counter Strike: Global Offensive, StarCraft II, League of Legends, Heroes of the Storm i Hearthstone. Sam najbardziej interesowałem się zmaganiami w CS:GO, chociaż po przegranej Virtus.pro entuzjazm trochę podupadł, finał między Fnatic i Luminosity nie rozczarował. Rywalizacja przebiegała bardzo dramatycznie, co podkreślały spontaniczne reakcje wielotysięcznej publiczności zgromadzonej na trybunach, gorąco dopingującej zawodników. Nawet nie musicie sobie wyobrażać, jak mogło to wszystko wyglądać, wystarczy że rzucicie okiem na powyższe zdjęcie zrobione podczas finałów CS:GO. Tego klimatu nie sposób podrobić czy kwestionować, bowiem mamy do czynienia ze swego rodzaju zjawiskiem społecznym, które dojrzewa na naszych oczach.
Oprócz zmagań w grach komputerowych, bo trzeba podkreślić, iż konsole w przypadku IEM praktycznie nie występują, było jeszcze sporo innych atrakcji. Jakich? Prezentacje cosplay, panele dyskusyjne, otwarte i zamknięte konferencje, zakulisowe pokazy nowych produktów, sprzęt w promocyjnych cenach. IEM to znacznie więcej niż turnieje e-sportowe, aczkolwiek nie wszyscy mają swobodny dostęp do każdej z atrakcji :) Szaloną popularnością, podkreślam szaloną, cieszyły się konkursy z atrakcyjnymi nagrodami. Stoisko be quiet! i x-kom przeżywał takie oblężenie, że przejście obok w momencie działania „koła fortuny” graniczyło z cudem. Nooo, ale skoro rozdaje się obudowy, zasilacze czy coolery, zamiast smyczek oraz innych niekoniecznie wartościowych gadżetów, to trudno narzekać na dzikie tłumy. Hala sprzedażowo-ekspozycjna IEM 2016 gościła też sporo innych marek - Cruciala, SteelSeries, Morele.net, HyperX, Intela, Razer i Dell/Alienware, gdzie można było zobaczyć, wypróbować, a ostatecznie też kupić eksponowany sprzęt komputerowy.
Zwiedzając Spodek miałem również okazję zajrzeć na zaplecze, gdzie ludzie odpowiedzialni za imprezę przygotowywali materiał wideo widoczny na telebimach. Tutaj dopiero widać, jak bardzo poważne jest to przedsięwzięcie. Zapewnienie ciągłości relacji, dobrych ujęć, dynamicznych przejść, rozwiązywanie problemów technicznych, to tytaniczna praca zespołu złożonego z kilkuset osób. Koordynacja tym projektem może przerażać, gdy każda minuta nieplanowanej przerwy jest potężnym ciosem na wizerunku organizatora. My oglądamy tylko efekt końcowy, ale zanim to wszystko zostanie puszczone, wymaga czegoś więcej niż dobrych chęci. Odnoszę wrażenie, że poprzeczka jest rokrocznie podnoszona, ranga IEM oraz zainteresowanie e-sportem rośnie, więc kolejne edycje są chyba nieuniknione. Kilka dni spędzonych w Katowicach uświadamia, że kiedyś doczekamy się prawdziwej cyfrowej olimpiady, do której IEM-owi w zasadzie niewiele brakuje.
Powiązane publikacje

StarCraft - nowa odsłona legendarnej serii może nie być tworzona przez zespół Blizzarda. Południowokoreańska firma na horyzoncie
4
Ghost of Yōtei - garść informacji o grze twórców Ghost of Tsushima. Nielinearna kampania, historia i inne
3
Klasyka Star Wars wchodzi do GOG Preservation Program, w tym Dark Forces, Battlefront i X-Wing. Wyprzedaż gier z uniwersum
10
The Elder Scrolls IV: Oblivion - Remastered bije rekordy. Zdobył 4 mln graczy w 4 dni. Tak wygląda odrodzenie legendy RPG
124