Recenzja Street Fighter IV PC - Hit me baby one more time
- SPIS TREŚCI -
Trzy De jest Fe!
Wizualnie Street Fighter IV prezentuje się niezwykle efektownie. Developer zamiast iść w stronę realistycznej grafiki, postawił na szatę komiksową. W przypadku nowej odsłony „Ulicznego Wojownika” taka aranżacja sprawdziła się świetnie i bezsprzecznie idealnie pasuje do klimatu gry. Ekran aż tętni od soczystych kolorów, rozbłysków oraz świateł. Zarówno napakowane do przesady postacie jak i plansze pięknie wystylizowano. Pierwsze chwile upływają więc na podziwianiu otoczenia bądź cieszeniu oczy licznymi detalami. Całość po zastosowaniu odpowiednich filtrów (do wyboru są cztery), sprawia wrażenie kolorowej bajki dla nieco starszej młodzieży. Oczywiście, jak na Street Fighter przystało, także w czwartej części nie zobaczymy nawet kropelki krwi. Wszystko to dodatkowo umacnia wrażenie, że opisywany w niniejszej recenzji SF jest duchowym spadkobiercą SF II. Absolutnie pod tym względem ekipie Capcom należą się słowa uznania. Wymagania ich produkcji również pozytywnie zaskakują. Redakcyjna platforma do testowania gier w składzie QX9650 4 GHz, 4 GB pamięci RAM oraz GeForce GTX 295 nawet się nie rozgrzała przy pełnych detalach (1680x1050) z uwzględnieniem antyaliasingu i filtrowania anizotropowego. Bezproblemowo pograją także właściciele np.: Pentium Dual Core @2.66 GHz i GeForce 9800 GT. Słowem dobra robota. Zastrzeżenia zgłaszam natomiast do motywu muzycznego obecnego w menu głównym. Pioseneczka, kawałek tudzież numer (jak zwał tak zwał) mający zachęcić do zabawy to jakieś nieporozumienie. Znacznie przyjemniej słucha się motywów towarzyszących starciom, chociaż następcy mojego ulubionego Ryu Theme ze SF II się nie doczekałem. Drobną wpadką, nie mającą w zasadzie nic wspólnego z bezpośrednią grą, jest skopana synchronizacja mowy z ustami fajterów. Po jakimś czasie zaczyna to odrobinę irytować. Poza tym brakuje możliwości grania we dwoje na jednej klawiaturze.
Słowo na niedzielę
Street Fighter IV, jako jedyne świeże (!) mordobicie na komputerach osobistych zasadniczo nie ma żadnej realnej konkurencji. W związku z powyższym obiektywna ocena takiej produkcji jest niebywale trudna. Porównywać nowe dzieło Capcom można więc wyłącznie z tytułami stricte konsolowymi, co w tym przypadku nie ma najmniejszego sensu. Brak rynkowych rywali nie oznacza jednak automatycznie przyznania SF IV pełnych 100 punktów w swojej kategorii. Owszem, gra dla fanów oldschoolu, zakochanych niegdyś w bijatykach i dodatkowo nie posiadających jeszcze konsoli (są tacy?) wydaje się pozycją obowiązkową. Pytanie tylko, czy pecetowcy pamiętają jak czerpać przyjemność z takiej rozrywki? Czy długie lata stagnacji w gatunku odcisnęły piętno na ich gustach? Aż w końcu, czy na blaszakach w ogóle jest jeszcze miejsce na mordobicia obok fali cRPG i FPS? Subiektywnie mogę stwierdzić, że Street Fighter IV to produkcja bardzo udana z punktu widzenia użytkownika PC, wygłodzonego, ale wciąż pamiętającego jak „to” się robi. Opcja grania po sieci nadaje zabawie większego sensu, jako że starcia z komputerem prędzej czy później znudzą każdego. Capcon zadbał o świetną grafikę, przyzwoitą optymalizację, brak zbędnych udziwnień oraz kawal solidnej, dynamicznej i zajmującej zabawy. Oby tylko odzew wśród potencjalnej klienteli, a co za tym idzie wyniki sprzedaży, były adekwatne do jakości...
|
Plus i Minus: 80/100 PLUSY:
|
Grę do testów dostarczyła firma Cenega:
Procesor Core 2 Extreme QX9650 do platformy testowej dostarczyła firma Intel:
Akcelerator MSI GeForce GTX 295 do platformy testowej dostarczyła firma MSI:
Płytę główną MSI X48 Platinum do platformy testowej dostarczyła firma MSI:
Obudowę Cooler Master ATCS 840 do platformy testowej dostarczyła firma Cooler Master:
Zasilacz Be-Quiet Dark Power P7-PRO-650W do platformy testowej dostarczyła firma Listan:
Pamięci OCZ DDR3 2x2GB 1800MHz CL8 Reaper do platformy testowej dostarczyła firma Extrememem:
Zestaw akcesoriów Razer: Lycosa, Carcharias, DeathAdder i Goliathus Control dostarczyła firma MMV:
Cooler Thermalright Ultra 120 Extreme Black do platformy testowej dostarczyła firma Cooling:
Monitor Zalman ZM-M220W do platformy testowej dostarczyła firma Zalman:
- SPIS TREŚCI -
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150