Recenzja Left 4 Dead 2 - Trup ściele się gęsto
Technikalia
Od strony wizualnej Left 4 Dead 2 niczym nadzwyczajnym nie zaskakuje. Wiekowy już engine Half Life 2 powoli zdradza objawy zmęczenia. Wprawdzie grafika nie należy do najgorszych, ale obecnie jest już tyle ładniejszych pozycji na rynku, że trudno nie zauważyć pewnych braków. Tekstury są ostre jak brzytwa, acz modele zombie mogłoby być lepszej jakości, oświetlenie ciut dynamiczniejsze, a efekty wybuchów bardziej spektakularne. Wystarczy spojrzeć na załączone screeny, aby zrozumieć w czym rzecz. Na szczęście, klimat pozostaje niewzruszony na takie zarzuty i trzyma się mocno. Zupełnie inaczej wypada udźwiękowienie gry, które nie zestarzało się nawet odrobinę. Wszelkiej maści jęki, zawodzenia, skowyty, warknięcia, krzyki oraz piski brzmią niesłychanie sugestywnie. Całości dopełnia mrożąca krew w żyłach ścieżka dźwiękowa, dodatkowo potęgująca uczucie zagrożenia. Generalnie Left 4 Dead 2 prezentuje się niemal identycznie jak jego poprzednik. Niezmienione pozostały również wymagania sprzętowe, stosunkowo niskie jak na obecne standardy. Właściciele nawet kilkuletnich komputerów spokojnie odpalą grę, bez potrzeby rezygnowania z większości detali. Natomiast na redakcyjnym kombajnie (QX9650, 4 GB pamięci oraz GeForce GTX 295) program dosłownie pływał przy 8x MSAA i szesnastokrotnym filtrowaniu anizotropowym w rozdzielczości 1680x1050.
Słowo na niedzielę
Od początku wiedziałem, że wystawienie obiektywnej oceny Left 4 Dead 2 nie będzie łatwe. Zasadniczo otrzymujemy odgrzewanego kotleta, tylko podanego z innym bukietem surówek. Dopiero jak się weń wgryziemy, to ze zdziwieniem odkrywamy, iż nadal syci oraz daje wiele satysfakcji z konsumpcji. Problem pojawia się dopiero w momencie, gdy kelner wystawia nam rachunek na ponad 110 złotych... można się zakrztusić? Owszem i właśnie cena jest największą bolączką Left 4 Dead 2 szczególnie w polskich realiach. Pozostaje więc pytanie czy warto kupić L4D 2 zamiast kilkukrotnie tańszego L4D z serii EA Classic? Cóż, jeżeli jeszcze nie posiadamy w kolekcji pierwszej części, jest to tytuł zdecydowanie godny polecenia. Lecz gdy na półce stoi już pudełko z Left 4 Dead, trzeba poważnie przemyśleć decyzję o nabyciu „dwójki” za ciężko zarobione pieniądze... To już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy martwi, możemy gnić!
|
Plus i Minus: 73/100 PLUSY:
|
Procesor Core 2 Extreme QX9650 do platformy testowej dostarczyła firma Intel:
Akcelerator MSI GeForce GTX 295 do platformy testowej dostarczyła firma MSI:
Płytę główną MSI X48 Platinum do platformy testowej dostarczyła firma MSI:
Obudowę Cooler Master ATCS 840 do platformy testowej dostarczyła firma Cooler Master:
Zasilacz Be-Quiet Dark Power P7-PRO-650W do platformy testowej dostarczyła firma Listan:
Pamięci OCZ DDR3 2x2GB 1800MHz CL8 Reaper do platformy testowej dostarczyła firma Extrememem:
Zestaw akcesoriów Razer: Lycosa, Carcharias, DeathAdder i Goliathus Control dostarczyła firma MMV:
Cooler Thermalright Ultra 120 Extreme Black do platformy testowej dostarczyła firma Cooling:
Monitor Zalman ZM-M220W do platformy testowej dostarczyła firma Zalman:
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150