Recenzja BioShock 2 - 20,000 mil podmorskiej żeglugi
Technikala
Oprawa wizualna BioShock 2, to bodajże największa bolączka opisywanego tytułu. Grafika na stałe zakotwiczyła w 2007 roku i twórcy chyba zapomnieli, że mamy już drugą dekadę XXI wieku. Wprawdzie jakość tego, co widzimy na ekranie nadal jest satysfakcjonująca, ale 2K Marin niewiele zrobiło żeby swój produkt dopieścić. Kolorystyka, architektura, refleksy świetlne oraz modele potworów są niczego sobie lecz rozmyte tekstury i przeciętna animacja psują dobre wrażenie. Cóż, BioShock 2 hula na zmodyfikowanym enginie Unreala, który do najmłodszych nie należy. Zresztą, ponowne problemy z rozdzielczościami panoramicznymi oraz brak obsługi pada mówią same za siebie. Żeby nie było niedomówień - niżej podpisanemu taki stan rzeczy absolutnie nie przeszkadza. Produkcja broni się zajadle klimatem i miodnością, czego oczekiwałem przede wszystkim. Wymagania sprzętowe zasadniczo nie urosły, więc na konfiguracji zdolnej udźwignąć BioShock pogramy także w „dwójkę”. Złego słowa nie mogę napisać o stronie audio BioShock 2. Zarówno muzyka, jak i udźwiękowienie zasługują na uznanie. Motywy muzyczne stworzone z użyciem instrumentów smyczkowych wypadają wprost rewelacyjnie dodatkowo podsycając atmosferę. Dudniące kroki Big Daddy'ego, zniekształcone głosy Little Sisters czy huki wystrzałów brzmią doskonale. Jedną z niewielu, aczkolwiek niezmiernie ważną nowość, postanowiłem zostawić na koniec recenzji. Mianowicie, BioShock 2 wprowadza tryb zabawy dla wielu graczy. Multiplayerowe zmagania obejmują pełny wachlarz klasycznych konkurencji, takich jak wariacje Capture the Flag, Last Man Standing, Deathmatch oraz Domination. Tytuł raczej nie zdeklasuje Battlefield czy Modern Warefare, ale plus dla twórców za nadrobienie zaległości.
Słowo na niedzielę
BioShock 2, to doskonały shooter i przyzwoita druga odsłona jednej z najciekawszych gier 2007 roku. Wprowadzenie kilku drobnych poprawek, wciagająca fabuła, niebanalne postacie oraz wyrazisty klimat czynią z opisywanego tytułu pozycję godną polecenia wszystkim entuzjastom ambitniejszych FPS. Jednocześnie mam pełną świadomość, że gra niejako stanęła w miejscu i pewna grupa graczy poczuje się tym faktem zniesmaczona. Brak rewolucji? Dla zgorzałych fanów „jedynki” nie będzie to w najmniejszym stopniu wadą. Podobny scenariusz obserwowaliśmy przy okazji premier Modern Warefare 2 czy Overlord 2, więc sequel BioShock nie jest tutaj wyjątkiem. Osobiście nie czuję urazy, szczególnie iż dzieło 2K Marin syci i oferuje godziwą rozrywkę na ponad dziesięć godzin.
|
Plus i Minus: 80/100 PLUSY:
|
Grę do testów dostarczyła firma Cenega:
Procesor Core 2 Extreme QX9650 do platformy testowej dostarczyła firma Intel:
Akcelerator MSI GeForce GTX 295 do platformy testowej dostarczyła firma MSI:
Płytę główną MSI X48 Platinum do platformy testowej dostarczyła firma MSI:
Obudowę Cooler Master ATCS 840 do platformy testowej dostarczyła firma Cooler Master:
Zasilacz Be-Quiet Dark Power P7-PRO-650W do platformy testowej dostarczyła firma Listan:
Pamięci OCZ DDR3 2x2GB 1800MHz CL8 Reaper do platformy testowej dostarczyła firma Extrememem:
Zestaw akcesoriów Razer: Lycosa, Carcharias, DeathAdder i Goliathus Control dostarczyła firma MMV:
Cooler Thermalright Ultra 120 Extreme Black do platformy testowej dostarczyła firma Cooling:
Monitor Zalman ZM-M220W do platformy testowej dostarczyła firma Zalman:
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
90
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150