Recenzja Assassin's Creed Brotherhood - Gdzie jesteś bracie?
- SPIS TREŚCI -
Technikalia
Graficznie Assassin's Creed: Brotherhood pozostawia pewien niedosyt, a korzystając wyłącznie z bibliotek DirectX 9 dobitnie udowadnia, że era DirectX 11 jeszcze nie nastała. Zresztą, produkcja od strony technicznej nie robi już takiego wrażenia, jakie towarzyszyło „dwójce” - engine zauważalnie się postarzał. Pamiętajmy jednak, że mówimy o sandboxie, gdzie oprawa wizualna zwykle jest słabsza niż w np.: shooterach. Zmienne pory doby, przyzwoite cieniowanie, bardzo dobra animacja, ogólna plastyczność i trochę spektakularnych efektów składa się na sympatryczną całość. Czasami można zaobserwować drobne błędy techniczne (przenikanie ciał) albo brak synchronizacji między pogodą pokazywaną w filmikach i samej grze, ale wrażenia są pozytywne. Same cut-scenki to małe dzieła sztuki wspierane genialnym voice-actingiem, które ogląda się oraz słucha z zaciekawieniem. Muzyka również jest fenomenalna - nastrojowa, podniosła i energetyczna. Assassin's Creed: Brotherhood nie grzeszy wygórowanymi wymaganiami sprzętowymi: Core i7 975 4GHz, GeForce GTX 580 WindForce plus 6GB pamięci DDR3 równało się ponad 100 fps, przy włączonych wszystkich detalach i rozdzielczości 1680x1050. Właściciele słabszych maszyn także nie powinni narzekać na optymalizację.
Słowo na niedzielę
Assassin's Creed: Brotherhood jest pozycją obowiązkową dla zagorzałych zwolenników serii traktującej o przygodach bractwa Asasynów, szczególnie jeśli przewiercili na wylot Assassin's Creed II. Najnowsza odsłona losów Desmonda Milesa (niespodzianka!?) wprowadza tyle ciekawych elementów, dodatków i zadań pobocznych, że spokojnie wystarcza na dwadzieścia godzin intensywnej zabawy. Zmiany nie są fundamentalne, ale rozbudowują rozgrywkę i urozmaicają zakres działań pobocznych jakich możemy się chwytać. Skrytobójstwo, handel, inwestycje w nieruchomości, remontowy antycznych budowli, zbieractwo, rekrutowanie i wysyłanie asasynów do innych miast europy (dokładnie!) na misje, potyczki w sieci - to tylko część aktualnej listy obowiązków Ezio. Ubisoft Montreal faktycznie dołożyło starań, aby Brotherhood było małym krokiem w obrębie gatunku, ale wielkim dla cyklu Assassin's Creed. Lubisz sandboxy? Nudzą Cię współczesne klimaty? Zamiast rozpierduchy wolisz działać rozważniej? Łakniesz dobrze opowiedzianej fabuły? Chyba już pora, żebyś przyodział pelerynę, zamocował na nadgarstkach wysuwane ostra i ruszył wyzwalać Rzym...
Assassin's Creed: Brotherhood
Cena: ~119 zł
![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Za dostarczenie gry do testów dziękujemy firmie:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
90
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150