Premierowy test MSI GE63VR 7RF Raider - nowa jakość serii GE

MSI GE63VR 7RF Raider - wygląd zewnętrzny

Opakowanie, w którym znajduje się MSI GE63VR 7RF Raider, raczej nie odbiega zbytnio od tego do czego przyzwyczaił nas tajwański producent. Na pudełku widnieje wizerunek mechanicznego smoka. Oprócz tego mamy oczywiście nazwę laptopa, opis specyfikacji oraz wszystkich najciekawszych funkcji jakie reprezentuje sobą notebook. W środku znajdziemy laptopa MSI GE63VR Raider, zasilacz o mocy 230W, kabel zasilający oraz komplet dokumentacji. Wagowo opakowanie nie odbiega zbytnio od innych przedstawicieli serii GE. Zerknijmy więc teraz na ogólną specyfikację techniczną, zanim dokładniej przyjrzymy się budowie urządzenia.

Charakterystyka laptopa MSI GE63VR 7RF Raider:

• Ekran: 15,6” / matowy IPS 120 Hz / 1920x1080 pikseli / N156HHE-GA1
• Wymiary: 383 x 260 x 27 mm (W x SZ x G)
• Waga: 2,2 kilograma z akumulatorem
• Bateria: litowo-jonowa / 6-komorowa / 51 Wh
• Materiał: Aluminium / tworzywo sztuczne
• Wyjścia/wejścia audio: 1x wyjście słuchawkowe Hi-Fi / 1x wejście mikrofonowe
• Złącze sieciowe: 1x RJ-45
• Wyjścia: 1x USB 3.1 typu C Gen.2 (Thunderbolt 3) / 3x USB 3.1 typu A Gen.1
• Wyjścia wideo: 1x mini DisplayPort 1.3 / 1x HDMI 2.0
• Czytnik kart pamięci 3w1: SD, SDHC, SDXC
• Wbudowany mikrofon
• Blokada Kensington Lock
• Zasilacz 230W (waga około 1 kg)
• 24 miesiące gwarancji Door-to-Door z możliwością rozszerzenia

Pod względem ogólnej jakości wykonania, laptop MSI GE63VR 7RF Raider nie różni się od pozostałych gamingowych propozycji tajwańskiego producenta. Nadal większość obudowy wykonana została ze szczotkowanego aluminium. Tyczy się to zewnętrznej pokrywy oraz pulpitu roboczego. Na dekielu znajdziemy logo producenta oraz emblemat smoka jako symbolu marki. Oprócz tego widoczne też są dwie, czerwone zakrzywione linie, które od teraz będą znakiem rozpoznawczym serii GE Raider. W podobnym guście wykonany został pulpit roboczy. Tutaj także dominuje szczotkowane aluminium, które prezentuje się wybornie (przynajmniej kiedy nie jest zabrudzony). Materiał ten cechuje się bardzo łatwą podatnością na wszelkie zabrudzenia, w tym odciski palców. Na szczęście wystarczy przetrzeć miękką szmatką, aby usunąć wszelkie widoczne plamy. Przyznam, że bardzo spodobał mi się design tej części obudowy. Wygląda ona jak zmieszane laptopy Strix od ASUS wraz z modelem GT73VR. Po prawej stronie widoczne jest charakterystyczne wcięcie na obudowie. Rozdziela w ten sposób klawiaturę od dodatkowych przycisków znajdujących się z prawej strony: włącznik laptopa, przycisk regulujący podświetlenie klawiatury oraz włącznik turbo-obrotów wentylatorów (Cooler Boost). Same przyciski wyglądają prawie identycznie jak we wspomnianym wcześniej modelu GT73VR Titan. Na obudowie widać także wtopione nazwy Dynaudio oraz SteelSeries. Wygląda to moim zdaniem znacznie atrakcyjniej niż to, co wcześniej prezentowano.

Spód notebooka MSI GE63VR 7RF Raider wykonany został z matowego tworzywa sztucznego. Pewną nowością jest sporej wielkości wizerunek smoka. Widać także sporo krat wentylacyjnych, tak więc można dodatkowo dokupić sobie do niego podkładkę chłodzącą. Z kolei matryca standardowo posiada wokół matową ramkę, która nie odbija światła. Zewnętrzny dekiel jest na tyle sztywny, że nacisk nie powoduje zniekształceń na matrycy. Da się jednak zaobserwować niewielkie uginanie się klapy przy mocniejszym nacisku. Kilka słów należy też wspomnieć o zawiasie. Jest tylko jeden, który jednak rozciąga się od jednego końca laptopa do drugiego. Pozwala on na odchylenie ekranu o kąt blisko 160 stopni. Sam zawias sprawia wrażenie trwałego, trudno jednak stwierdzić jak będzie działać po kilku latach użytkowania. Pulpit roboczy jest sztywny i solidny. Nie ugina się nawet pod mocnym naciskiem. Dobrze to świadczy o całej konstrukcji urządzenia.

Klawiatura zastosowana w MSI GE63VR 7RF Raider to jeden z jaśniejszych punktów tej konstrukcji. Nie jest to wprawdzie model z mechanicznymi przełącznikami, tak jak np. w GT75VR Titan, jednak to co otrzymujemy działa bardzo dobrze. Klawisze są odseparowane od siebie (model wyspowy typu chicklet), jednak odniosłem wrażenie, że każdy klawisz jest nieco większy niż w innych konstrukcjach serii GE. Z tego powodu klawiatura nieco więcej miejsca - praktycznie od jednego końca do drugiego. Poprawia to nieco komfort użytkowania. Skok jest przeciętny, jednak wyraźnie wyczuwalny co sygnalizowane jest charakterystycznym klikiem. Klawiatura sygnowana jest tradycyjnie logiem marki SteelSeries i posiada podświetlenie RGB. Tutaj na chwilę się zatrzymam, bowiem nowość tajwańskiego producenta dosyć mocno różni się pod tym kątem od poprzedników. Każdy klawisz jest podświetlany indywidualnie, co daje naprawdę mnóstwo możliwości personalizacji podświetlenia. Przez większość czasu trwania testu korzystałem z dyskotekowej formy podświetlenia. Każdy klawisz podświetla się innymi kolorami, co dawało naprawdę fantastyczny efekt wizualny. Daleko mi od bycia fanem LED RGB, ale przyznam że w tym konkretnym laptopie mi się to bardzo, ale to bardzo spodobało. Dzięki aplikacji SteelSeries Engine można dowolnie wręcz konfigurować podświetlenie. Przykładowo można wybrać podświetlenie tylko dla tych klawiszy, których używa się podczas grania. Jest to możliwe właśnie dzięki temu, że każdy przycisk jest podświetlany osobno, a więc można całkowicie wyłączyć efekt świetlny, tak gdzie go nie chcemy.

Touchpad jest wyraźnie oddzielony od pozostałej części pulpitu roboczego. Dzięki temu nie musimy się martwić, że przypadkowo podczas korzystania z niego nasze palce wyjdą poza jego obszar działania. Sama płytka przypomina płytki z innych notebooków, rozmiarowo jednak jest od nich nieco większa. Wymiary touchpada to 11 cm x 6,5 cm. W dotyku jest natomiast bardzo dobry. Powierzchnia płytki jest ślizga, co świetnie wpływa na komfort z jej użytkowania. Oprócz głównej części roboczej, touchpad posiada również dedykowane przyciski funkcyjne. Są one wyodrębnione od pozostałej części gładzika, dosyć masywne i ciężkie. Działają prawidłowo, podobnie jak pozostała część płytki dotykowej.

MSI GE63VR 7RF Raider posiada standardowo głośniki sygnowane logiem Dynaudio. Wszystkie cztery głośniki (w tym dwa subwoofery) umieszczone zostały z przodu laptopa. Jak widać na powyższym zdjęciu, są one trochę większe od poprzedników. Jest to związane ze zmienioną ich budową, sam producent określa je jako GIANT Speakers. Charakteryzują się one większą mocą, większą głośnością i jeszcze bardziej szczegółowym dźwiękiem. Sama jakość jest bardzo dobra, to zdecydowanie najlepiej brzmiący notebook z serii GE. Dzięki obecności dwóch subwooferów wyraźnie słyszalne są także niskie tony, choć nie są jakieś spektakularne. Dźwięk na maksymalnych ustawieniach jest bardzo głośny, ale co najważniejsze - nie jest zniekształcony. Laptop posiada także wbudowany przetwornik cyfrowo-analogowy ESS Sabre Hi-Fi. Dodatkowo jakość audio poprzez np. sprawianie wrażenia przestrzenności oferuje rozbudowana aplikacja Nahimic. Można w niej dostosować jakość dźwięku dla profili film, muzyka czy gra (tutaj jeszcze rozbicie na różne gatunki). MSI po raz kolejny nie rozczarowuje i oferuje notebooka z ponadprzeciętnym audio.

Notebook MSI GE63VR 7RF Raider posiada raczej standardową ilość dedykowanych portów, co będzie w zupełności wystarczające dla większości użytkowników. Lewa strona laptopa została wyposażona w blokadę Kensington Lock, cyfrowy port HDMI 2.0, cyfrowe złącze mini DisplayPort 1.2, 1x USB 3.0, 1x USB 3.1 typu C Gen.2 (zgodne z Thunderbolt 3) oraz dwa złącza audio: mikrofonowe oraz słuchawkowe Hi-Fi. Prawa strona z kolei została wyposażona w dwa porty USB 3.0 oraz czytnik kart pamięci SD. Co ciekawe, wszystkie porty USB typu A są dodatkowo podświetlane. Niby zbędny bajer, ale może się przydać, gdy wieczorem chcemy podłączyć jakiekolwiek peryferia. Całkiem interesujące rozwiązanie, które mi przypadło akurat do gustu. Co do ilości udostępnionych portów, to nie mam większych zastrzeżeń. Ich rozmieszczenie jest stosunkowo dobre, a ilość przyzwoita. Nie obraziłbym się jednak za dodatkowy USB typu A z prawej strony laptopa.

Dostęp do podzespołów w laptopie MSI GE63VR 7RF Raider jest identyczny jak w poprzednikach, przy czym nowość ma nieco mniej śrubek do odkręcenia - 11 zamiast blisko 20. Przy zdejmowaniu klapy trzeba koniecznie uważać na delikatne, plastikowe zaczepy, które z początku bardzo mocno trzymają klapę. Po jej usunięciu otrzymujemy dostęp do układu chłodzenia Cooler Boost 5. Składają się na niego dwa wentylatory, cztery radiatory oraz łącznie siedem ciepłowodów. Dla karty graficznej przewidziane zostały 4 osobne heatpipe'y, z kolei dla procesora osobny jest tylko jeden. Pozostałe dwa są przymocowane zarówno do GPU jak również CPU. Użytkownik otrzymuje także dostęp do pamięci RAM (dwa sloty), dysku HDD, dwóch slotów na dyski SSD (oba wspierające interfejs PCIe) oraz akumulatora. Wygląda to podobnie jak w innych modelach serii GE, choć oczywiście da się zauważyć zmiany jak np. bardziej rozbudowany system chłodzenia czy inne rozmieszczenie dysków. Procesor oraz karta graficzna są wlutowane i nie ma możliwości ich wymiany. Można jednak swobodnie wyczyścić układ chłodzenia. Jego zdjęcie nie jest trudne, bowiem trzymany jest przez łącznie 11 śrubek.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »