OMEN by HP 17 - test diabelskiego laptopa z GeForce GTX 1070

OMEN by HP 17 - wygląd zewnętrzny

Notebook przyjechał do redakcji w miarę dużym pudełku z charakterystycznym logiem serii Omen od HP. Na opakowaniu widać notebooka oraz podstawowe informacje dotyczące specyfikacji sprzętu. Oprócz samego laptopa znajdziemy tam również zasilacz o mocy 230W razem z odpowiednim kablem oraz skróconą instrukcją obsługi. Całość na szczęście nie sprawia wrażenia zbyt ciężkiego. Jest to zasługa oczywiście samego laptopa, który waży zaledwie 3,2 kg (dosyć mało jak na sprzęt z ekranem o przekątnej 17,3") oraz w miarę kompaktowego zasilacza. Zerknijmy jednak najpierw na ogólną specyfikację techniczną, zanim dokładniej przyjrzymy się budowie urządzenia.

Charakterystyka OMEN by HP 17:

• Ekran: 17,3” / matowy IPS / 1920x1080 pikseli / LG Philips LGD046E
• Wymiary: 416 x 279 x 33 mm (W x SZ x G)
• Waga: 3,2 kilograma z akumulatorem
• Bateria: litowo-jonowa / 95 Wh
• Materiał: Tworzywo sztuczne
• Wyjścia/wejścia audio: 1x słuchawkowe / 1x mikrofonowe
• Wyjścia: 3x USB 3.0
• Wyjścia wideo: 1x mini DisplayPort / 1x HDMI
• Dodatkowe porty: Ethernet RJ-45
• Czytnik kart pamięci SD
• Wbudowany mikrofon
• Wbudowana kamera Intel RealSense
• Blokada Kensington Lock
• Zasilacz 230W (waga ok. 600 gram)
• 24 miesiące gwarancji Door-to-Door z możliwością rozszerzenia

Pod względem jakości wykonania laptop OMEN by HP 17 prezentuje się nieźle, aczkolwiek trzeba wziąć pod uwagę fakt, że obudowa notebooka w całości została wykonana z plastiku. Zarówno na zewnętrznej pokrywie jak również na pulpicie roboczym powierzchnia została pokryta charakterystycznym wzorem (linie pod ukosem), ponadto znajdziemy tu także logo serii Omen. To w zasadzie jedyny znak świadczący o tym, że mamy do czynienia z typowo gamingowym produktem. Takie rozwiązanie ma także swoje plusy - obudowa nie ma na szczęście tendencji do nadmiernego brudzenia się i palcowania. Jeśli jednak jakieś zabrudzenia się pojawią, wówczas można je łatwo usunąć wykorzystując do tego celu np. miękką chusteczkę z mikrofibry. Niestety nie ma tu żadnych aluminiowych elementów, jednak nie zmienia to faktu, że prezencja sprzętu może zdecydowanie się podobać.

Nieco gorzej ma się sprawa ze sztywnością zewnętrznej pokrywy, która ma tendencje do wyginania się, zwłaszcza przy wykorzystaniu niewielkiej siły. Zdecydowanie lepiej pod tym kątem wypada pulpit roboczy, który sprawia wrażenie wystarczająco sztywnego. Oczywiście przy bardzo mocnym nacisku widać delikatne uginanie się, jednak podczas typowego użytkowaniu fakt ten jest praktycznie niewidoczny, toteż nie trzeba się tym martwić. Pulpit roboczy także wydaje się być dosyć minimalistycznie wystylizowany. Mamy tu wprawdzie podświetlaną na czerwono klawiaturę, jednak podświetlenie można wyłączyć jeśli komuś przeszkadza. Wspomniałem już, że występuje w tym miejscu ta sama, charakterystyczna faktura (linie ułożone po skosie). Co jeszcze widzimy? Logo HP pod ekranem oraz napis "Bang & Olufsen" sugerujący jaki system audio zamontowano wewnątrz. Ekran trzymany jest na dwóch metalowych zawiasach, które dobrze utrzymują całą matrycę. Aby podnieść klapę trzeba zazwyczaj użyć obu dłoni, co dobrze wróży zawiasom na przyszłość.

Laptop OMEN by HP 17 został wyposażony w pełnowymiarową klawiaturę, a więc znajdziemy także część numeryczną. Jest to klawiatura wyspowa typu chicklet, co oznacza że każdy przycisk jest odosobniony od pozostałych. To co się rzuca od razu w oczy to zmniejszone klawisze kierunkowe góra/dół. Są bardzo małe, na dodatek praktycznie nie ma między nimi odstępu. Korzystanie więc z nich jest mało użyteczne, a podczas grania lepiej będzie wykorzystać standardowy układ WSAD (no chyba, że podłączamy zewnętrzną klawiaturę lub pad). Skok klawiszy jest średni, jednak klik jest wyraźnie wyczuwalny. Pisanie po niej jest w miarę wygodne, aczkolwiek przez cały czas odnosiłem wrażenie, że klawisze są nieco zbyt sztywne. Podświetlenie klawiatury jest czerwone, przy czym jest to podświetlenie jednostopniowe. Oznacza to, że możemy je tylko włączyć/wyłączyć bez możliwości regulacji. Samo podświetlenie jest włączane oraz wyłączane za pomocą klawisza funkcyjnego F5.

Sprzęt wyposażono oczywiście w touchpad, przy czym ten w OMEN by HP 17 odznacza się dosyć niecodziennymi wymiarami: 12 x 6,5 cm. Jest więc dosyć szeroki, co ma swoich zwolenników oraz przeciwników. Mi osobiście nie przeszkadzały takie wymiary, zwłaszcza że precyzja działania stoi na wysokim poziomie. Powierzchnia jest przyjemnie gładka, dzięki czemu palce płynnie kierowane są po całej szerokości. Przyciski odpowiadające LPM oraz PPM są zintegrowane z resztą touchpada, przy czym ich klik jest wyraźnie wyczuwalny. Nie jest to może najlepsza płytka dotykowa jaką obsługiwałem, jednak dobrze spełnia swoje zadanie.

Notebook OMEN by HP 17 został wyposażony w system audio firmy Bang & Olufsen. W laptopie znajdziemy dwa pojedyncze głośniki, które ulokowane zostały na samym przodzie urządzenia. Zapewniają one dosyć dobrą jakość dźwięku, choć nieco im brakuje niższych tonów, co jest spowodowane brakiem osobnego subwoofera. Przy najwyższym poziomie głośności dźwięk wydobywający się z głośników jest jednak donośny, wyraźny i pozbawiony zniekształceń. System audio jest więc wystarczający do słuchania muzyki czy oglądania filmów. Do gier i tak lepiej jest podłączyć słuchawki i ewentualnie mikrofon - sprzęt wyposażono w dwa porty audio przeznaczone właśnie osobno dla słuchawek oraz mikrofonu.

Ilość udostępnionych portów w laptopie OMEN by HP 17 jest trochę rozczarowująca. Nie przekonuje mnie także sposób ich ulokowania, który wyraźnie faworyzuje leworęcznych użytkowników. Dlaczego tak piszę? Głównym powodem jest fakt, że praktycznie wszystkie złącza ulokowano z prawej strony notebooka, co będzie przeszkadzać w sytuacji podłączenia większej ilości peryferiów. Odległość pomiędzy portami jest minimalna, przez co wszystko wydaje się być na siłę upychane jeden przy drugim. Sprzęt jest sporej wielkości, więc można to było inaczej rozplanować. Kolejnym minusem jest brak implementacji złącza USB 3.1 typu C. Rozwiązanie to coraz bardziej się popularyzuje i aż dziwi, że w takim laptopie nie pomyślano o jego dodanie. Co zatem znajdziemy? Prawa strona urządzenia została wyposażona w blokadę Kensington Lock, jeden port USB 3.0 oraz dwa złącza audio: słuchawkowe i mikrofonowe. Lewa strona została z kolei zajęta przez port zasilający, sieciowy Ethernet RJ-45, cyfrowe złącze HDMI, dwa złącza USB 3.0, port mini DisplayPort oraz czytnik kart pamięci SD.

Chcąc dostać się do podzespołów, mamy dwa rozwiązania. Po pierwsze na spodzie znajduje się klapa serwisowa, która umożliwia bezpośredni dostęp do pamięci RAM. Aby głębiej poszperać w podzespołach, konieczne będzie zdjęcie całego spodu. Należy jednak uważać, ponieważ klapa ta jest mocno trzymana przez sporą liczbę zaślepek, które mogą łatwo pęknąć, jeśli nie będziemy ostrożni. Po jej zdjęciu uzyskujemy dostęp nie tylko do banków RAM, ale także dwóch dysków (jeden w slocie 2,5", drugi na M.2) oraz całego układu chłodzenia. Można go wówczas bez problemu wyczyścić. Procesor oraz karta graficzna są z kolei wlutowane i nie ma możliwości ich wymiany w przyszłości. Wewnątrz znajdziemy także potężny akumulator o pojemności 95 Wh.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »