Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Nothing Headphone (1). Nietypowy wygląd tylko odciąga uwagę od tego co ważne

Tomasz Duda | 25-07-2025 08:00 |

Nothing Headphone 1 - głośność, jakość dźwięku, jakość mikrofonu

Nothing Headphone 1 podczas zwykłego słuchania muzyki z plików FLAC osiągały maksymalnie około 113 dB, natomiast w testach syntetycznych były w stanie dotrzeć do niespełna 120 dB. W obydwu przypadkach głośność należy ocenić jako wysoką i zdecydowanie niezalecaną do długiego i częstego słuchania, bo mogłoby to grozić uszkodzeniem słuchu. Jeśli jednak z jakiegoś powodu musisz słuchać głośno, to te słuchawki raczej nie zawiodą Twoich oczekiwań, zwłaszcza jak na model bezprzewodowy. Moc i jakość sygnału też oceniam pozytywnie. Klasycznie testowałem słuchawki w promieniu 15 metrów od smartfona, nawet przez 2-3 betonowe ściany i nie zauważyłem nawet najmniejszych objawów zanikania, przerywania lub zniekształcania dźwięku. To samo dotyczy chodzenia ze słuchawkami. Nie próbowałem z nimi biegać (no, chyba że podbiegać do autobusu lub tramwaju), ale chyba nie do tego zostały one zaprojektowane. Połączenie multipoint z dwoma urządzeniami naraz było bezproblemowe. Ja łączyłem słuchawki z iPhone i MacBookiem (chciałem ze smartfonem androidowym, no ale… sami wiecie). Opóźnienia dźwięku w stosunku do obrazu były znikome, gdy korzystałem z kodeka AAC, ale jeśli ktoś chce, to może użyć jeszcze trybu małych opóźnień, który moim zdaniem nie jest konieczny podczas oglądania wideo, ale może w ostateczności przydać się podczas grania w dynamiczne gry na smartfonie lub tablecie. Ten tryb obniża jednak jakość dźwięku.

Recenzja Nothing Headphone (1). Nietypowy wygląd tylko odciąga uwagę od tego co ważne [nc1]

Charakterystyka brzmienia

Jakość i charakterystykę dźwięku sprawdzałem z dwoma typami łączności: Bluetooth oraz USB-C, bo obydwie są cyfrowe. Odrzuciłem mini-jack 3,5 mm, bo przy analogowym połączeniu wiele zależy od jakości odtwarzacza, a nie tylko słuchawek. Okazało się jednak, że dźwięk jest w zasadzie identyczny przez BT i USB. Jedyna różnica jest taka, że przewodowa łączność cyfrowa rozszerza trochę zakres przenoszenia wysokich częstotliwości, ale dotyczy to już poziomu 20000 - 22000 Hz, więc dla wielu osób może to być różnica po prostu niesłyszalna. Zasadniczo Nothing Headphone 1 brzmią tak samo przez USB, jak bezprzewodowo, co oczywiście jest zaletą. Ale o jakim dokładnie brzmieniu mowa?

Recenzja Nothing Headphone (1). Nietypowy wygląd tylko odciąga uwagę od tego co ważne [nc1]Nothing Headphone 1 - Bluetooth, płaski EQ

Recenzja Nothing Headphone (1). Nietypowy wygląd tylko odciąga uwagę od tego co ważne [nc1]Nothing Headphone 1 - USB-C, płaski EQ

Z całą pewnością basu w tych słuchawkach nie brakuje, ale od razu chcę uspokoić: w standardzie nie są to słuchawki dla bassheadów. Jakość dźwięku oceniałem przy domyślnym ustawieniu EQ, czyli “Zrównoważonym”, będącym odpowiednikiem płaskiego korektora. Dodam, że pomimo problemów z łącznością z Androidem, udało mi się też posłuchać muzyki i wykonać wykres przenoszenia, przy użyciu kodeka LDAC (działało to przez krótki czas). Podczas słuchania utworów z usług strumieniujących, nawet w przypadku bezstratnego Tidala, różnica między LDAC, a AAC była znikoma. Można to było docenić raczej tylko podczas odtwarzania z plików FLAC / ALAC itp. Tak więc ze zrównoważonym EQ słuchawki Nothing Headphone 1 generują sporo basu, ale jest to jeszcze przyjemna miękkość, połączona z dobrą szybkością i czystością. Tony niskie są dociążone, ale pod żadnym względem nie są zamulone. W niektórych utworach faktycznie mogą trochę dominować, ale w zasadzie zawsze są dobrze kontrolowane, nie deformują się i nie sprawiają wrażenia, jakby chciały przesłonić całą resztę pasma. Zaznaczę jednak, że w aplikacji Nothing X można włączyć wzmocnienie basów w skali od 1 do 5, a poziomy 4 i 5 gwarantują już tak potężny i tak miękki bas, że tutaj już można mówić o wrażeniach w stylu słuchawek Sony ULT Wear. Słuchawki zmieniają się w basowego Behemota. Na szczęście jest to tylko opcja, a tony niskie w standardzie są o wiele lżejsze i mniej nachalne.

Recenzja Nothing Headphone (1). Nietypowy wygląd tylko odciąga uwagę od tego co ważne [nc1]

Środek pasma jest lekko cofnięty w stosunku do tonów niskich, ale bynajmniej go nie brakuje. Jest obecny w odtwarzanej muzyce i w wielu przypadkach bywa równie wyraźny, a nawet wyraźniejszy, niż tony wysokie. Jest trochę ocieplony i w mojej opinii brzmi odrobinę plastikowo. Rozdzielczość i separacja instrumentów są po prostu w porządku i nic więcej, a wokal ma niekiedy taką moc, że wysokiej głośności może trochę kłuć w uszy. Tony wysokie natomiast oceniam lepiej niż środek pasma. Owszem, też są bardzo delikatnie ocieplone, ale mają lepszą szczegółowość i separację, niemal nigdy nie bywają za mocne i wciąż zachowują atrakcyjna czystość oraz dodają przestrzeni. Jeśli chodzi o scenę, to tony niskie i większość środka pasma wybrzmiewa bliżej uszu, a góra rozchodzi się bardziej na boki w głąb. Słuchawkom nie brakuje przestrzeni, zwłaszcza że jest to konstrukcja zamknięta i silnie izolująca, ale oczywiście jest to poziom daleki od słuchawek otwartych. Na szczęście Nothing Headphone 1 nie są klaustrofobiczne. Poniżej dodaję też nagranie z mikrofonu, do Twojej indywidualnej oceny.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 21

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.