Dell Alienware 17 - Test wydajnego laptopa z GeForce GTX 980M

Dell Alienware 17 - Jakość wykonania notebooka

Notebook przyjechał do redakcji w dużym, czarnym pudełku z logiem Obcego pośrodku. Oprócz samego laptopa znajdziemy tam również zasilacz o mocy 220W razem z kablem zasilającym, instrukcję obsługi oraz płytkę z oprogramowaniem. Samo pudło okazało się bardzo masywne i dosyć ciężkie, co jest zasługą nie tylko laptopa, ale również zasilacza ważącego około 700 gramów. Zerknijmy jednak najpierw na ogólną specyfikację techniczną, zanim dokładniej przyjrzymy się budowie urządzenia.

Charakterystyka Dell Alienware 17:

• Ekran: 17,3” / matowy / 1920x1080 pikseli / LG Philips LGD0459 / 173WF4
• Wymiary: 34.4 x 430 x 292 milimetry (W x SZ x G)
• Waga: 3,7 kilograma z akumulatorem
• Bateria: 8-komorowa / litowo-jonowa / 97 Wh
• Materiał: Aluminium / włókno węglowe / plastik
• Wyjścia/wejścia audio: 1x wyjście słuchawkowe / 1x wejście mikrofonowe
• Złącze sieciowe: 1x RJ-45
• Wyjścia: 1x USB 3.1 typu C, 3x USB 3.0, HDMI, 1x czytnik kart pamięci, 1x eGPU (Alienware Amplifier)
• Napęd optyczny: brak
• Wybudowany mikrofon
• Blokada Kensington Lock
• Zasilacz 220W (waga około 700 gramów)
• 12 miesięcy gwarancji Next Buissnes Day z możliwością rozszerzenia

Alienware są chyba najbardziej charakterystyczną grupą laptopów gamingowych spotykanych na rynku. Jest to spowodowane bardzo oryginalnym i niepowtarzalnym designem, którego perłą jest wizerunek Obcego na zewnętrznej pokrywie. Szczególnie widowiskowe jest podzielone na konfigurowalne strefy podświetlenie. W kwestii wyglądu mamy zatem do czynienia z kontynuacją trendu zapoczątkowanego jeszcze w 2009 roku. W tym miejscu muszę zmartwić osoby lubujące się w bardziej stonowanych klimatach - design jest dosyć krzykliwy (głównie patrząc na zewnętrzną pokrywę, bowiem pulpit roboczy wygląda już minimalistycznie i elegancko).

Pokrywa ekranu oraz srebrna oblamówka dolnej części jednostki wykonane zostały z bardzo dobrej jakości aluminium oraz włókna węglowego. Pozostałe elementy są zrobione z dobrej jakości plastiku, który co ciekawe, jest dosyć mocno odporny na zabrudzenia, w tym również tłuste odciski palców. Jeśli chodzi o jakość wykonania, absolutnie nie można na cokolwiek narzekać. Odstępy między elementami są równe, nie stwierdzam także ostrych krawędzi. Bardzo sztywna jednostka zasadnicza i niepoddająca się naciskowi klapa zostały solidne spasowane. Jeśli miałbym spośród wszystkich laptopów gamingowych wybrać coś dla siebie, patrząc głównie pod kątem jakości wykonania, wybrałbym właśnie Alienware. Jest to z pewnością również jeden (ale nie jedyny!) z powodów, dla którego notebooki tej marki są droższe od konkurencji - zauważalnie wyższa jakość swoje kosztuje.

Klawiatura w Dell Alienware 17 wywarła na mnie pozytywne wrażenie - mamy tutaj do czynienia z pełnowymiarową konfiguracją, a nie wyspową typu chicklet. Cała powierzchnia jest ze sobą spięta w jedną całość. Same klawisze są bardzo wygodne, skok jest krótki lecz wyraźnie wyczuwalny, a co najważniejsze, klawisze są ciche. Dla mnie jako osoby, która ma bzika na tym punkcie, jest to bardzo pożądana cecha, świadcząca o wysokiej ergonomii. Dzięki aplikacji AlienFX istnieje też opcja włączenia podświetlenia. Klawiatura została podzielona na cztery strefy, które możemy dowolnie konfigurować za pomocą oprogramowania. Oprócz części numerycznej, klawiatura wyposażona została w dziewięć programowalnych przycisków Makr. Ich ulokowanie pozostawia jednak nieco do życzenia.

Klawisze makr znajdują się bowiem po lewej stronie, tuż obok Esc, Tab, CapsLock czy Shift. Nie trudno sobie wyobrazić, że w bardzo łatwy sposób można się pomylić ii zamiast np. Esc wcisnąć klawisz Makr. Pod klawiaturą znajduje się touchpad, którego również możemy podświetlić na dowolny kolor w programie AlienFX. Oprócz samej powierzchni dotyku, pod płytką znajdują się osobne przyciski odpowiadające LPM oraz PPM. Sama płytka jest przyjemna w dotyku, działa precyzyjnie i nie zawiesza się. Muszę jednak przyznać, że jak na 17,3" notebook, jego wymiary wydają się być... skromne.

Dell Alienware 17 wyposażony został w system audio Klipsch z technologią Creative Sound Blaster X-Fi. Całość gra całkiem nieźle. Głośność maksymalna jest zupełnie zadowalająca, zaś brzmienie okazuje się głębokie. Łatwo też usłyszeć w miarę naturalne, ale trochę zbyt ubogie w basy. Subwoofer zapewnia natomiast relatywnie dobrą dynamikę w niższych zakresach częstotliwości.

Przejdźmy do omówienia portów, w jakie wyposażony został Alienware 17i. Lewa strona zajęta została przez złącze zasilające, blokadę Kensington Lock, 2x USB 3.0 oraz złącza audio: 1x wyjście słuchawkowe oraz 1x wejście mikrofonowe. Prawy bok wyposażono w czytnik kart pamięci SD, port USB 3.1 typu C kompatybilny z interfejsem Thunderbolt 3.0, 1x USB 3.0, a także port Ethernet RJ-45. Z tyłu znajdują się jeszcze porty: HDMI 2.0 oraz eGPU, dzięki któremu możemy podłączyć urządzenie o nazwie Alienware Graphics Amplifier. Trzeba przyznać, że jak na całkiem spore rozmiary i brak napędu optycznego, ilość dedykowanych złączy jest raczej skromna. Jestem lekko rozczarowany, gdyż nie obraziłbym się jeszcze za dodatkowy port USB 3.0 oraz cyfrowe złącze DisplayPort.

Odwracając laptopa uzyskujemy dostęp do płyty serwisowej. Wystarczy rozkręcić dwie śrubki, aby usunąć klapę. Po udanej operacji uzyskujemy dostęp do banków pamięci RAM, dysku twardego oraz przestrzeni dla maksymalnie dwóch dysków SSD na złączu M.2. Procesor oraz karta są wlutowane w płytę główną (układ BGA), natomiast bardzo utrudniony jest dostęp do układu chłodzenia - trzeba usunąć cały spód, wykorzystując do tego celu dedykowane narzędzia dla tego konkretnego laptopa. Pamięci RAM oraz dyski możemy natomiast bez najmniejszego problemu wymieniać.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »