Test smartfona Motorola edge 60 - może i niezbyt wydajny, może i ciut za drogi, ale za to jaki praktyczny!

W portfolio Motoroli możemy znaleźć mnóstwo ciekawych propozycji ze średniej półki cenowej. Sama zeszłoroczna seria edge 50 składa się z kilku modeli, które szczególnie dziś, po licznych obniżkach cenowych są naprawdę niezłymi opcjami, jak np. edge 50 neo czy edge 50 pro. Co więcej, mamy jeszcze smartfony z serii moto g. Uchodzą za nieco niżej pozycjonowane i nie można się dziwić, że są chętnie wybierane przez szczególnie oszczędnych konsumentów. No i jakby tego było mało, niedawno zadebiutowała nowa linia edge 60 składająca się z trzech intrygujących przedstawicieli. Jak więc widać, producent kanibalizuje swoją ofertę, a konsumenci mogą mieć przez to spory ból głowy przy wyborze właściwego modelu. Trudno jednak w jednej publikacji rozwiązać ten temat i wyłonić najlepszego średniaka Motoroli - możemy zaoferować za to szczegółowy test nowego edge'a 60, który zapowiada się na szczególnie intrygującą opcję w swojej cenie.

Autor: Piotr Piwowarczyk

Seria edge 60 liczy sobie w sumie trzy urządzenia: edge 60 fusion, edge 60 oraz edge 60 pro. Tym razem producent odpuścił sobie wysoko pozycjonowanego ultra, a zatem mówimy tutaj o smartfonach dostępnych w cenie od 1600 do 2500 zł. W niniejszym artykule omówimy sobie wariant bez żadnego dopisku, który na pierwszy rzut oka prezentuje się... dosyć nudno. Na pewno zauważyliście już, że Motorola odpuściła sobie zmiany w designie swoich modeli, natomiast nawet pod względem technicznym rodzina edge 60 stanowi tylko nieznacznie odświeżenie oferty w porównaniu z edge 50. Ale czy to oznacza, że nie wypada się nią interesować? Wręcz przeciwnie! Podstawowy edge 60 ma bowiem kilka asów w rękawie, o których za chwilę sobie powiemy.

Motorola edge 60 otrzymała popularny chip Dimensity 7300 oraz pamięć wewnętrzną UFS 2.2, a więc o wysokiej wydajności można raczej zapomnieć. Na szczęście reszta specyfikacji prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Przekonajmy się, jak model ten wypada w praktyce.

Test smartfona Motorola edge 50 neo - oto prawdziwy następca modelu edge 30 neo! Poręczna konstrukcja to tylko jedna z zalet

Motorola edge 60 raczej nie zachwyci użytkowników oczekujących dużej wydajności. Pod tym względem smartfon oferuje raczej tylko niezbędne minimum, bowiem na pokładzie znalazł się popularny średniopółkowy chip MediaTek Dimensity 7300 w towarzystwie pamięci wewnętrznej UFS 2.2. Na szczęście pod każdym innym względem smartfon ma już całkiem sporo za oferowania. Zapewniono m.in. ładny, zakrzywiony po bokach ekran P-OLED 120 Hz o rozdzielczości 2712 x 1220 pikseli, aparat fotograficzny 50 MP LYTIA 700C z teleobiektywem 10 MP i aparatem ultraszerokokątnym 50 MP, baterię 5200 mAh z obsługą ładowania 68 W, obudowę z certyfikatami IP69 i MIL-STD 810H, a także slot na kartę microSD.

Nowość od Motoroli prezentuje się więc całkiem dobrze - może nie mamy tutaj do czynienia z rewolucją w różnych aspektach, ale zapowiada nam się solidna opcja dla osób, które wymagają praktycznego, wielofunkcyjnego średniaka. Model edge 60 w wersji 256 GB został wyceniony na 1799 zł natomiast wariant z 512 GB pamięci kosztuje 1999 zł. Do naszej redakcji trafił zielony wariant kolorystyczny o nazwie PANTONE Shamrock. Tyle teorii - przekonajmy się, jak smartfon wypada w praktyce i czy radzi sobie z podobnie wycenionymi konkurentami. Zapraszam na kolejne strony recenzji!

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »