Mionix Naos QG - Mysz, pulsometr i czujnik GSR w jednym

Myszy komputerowe większości z nas kojarzą się z bułkowatym, podłużnym kształtem, mniejszą lub większą ilością przycisków, coraz częściej podświetleniem RGB oraz kabelkiem. Coraz śmielej wprowadza się jednak różne innowacje z gatunku "nie miałeś pojęcia, że ich potrzebujesz". Należą do nich na przykład systemy wibracji z modeli SteelSeries Rival 700 i Rival 500, ekrany OLED, modularna konstrukcja czy manipulatory typu 3Dconnexion, choć tych ostatnich akurat faktycznie używają profesjonaliści do projektów CAD. Założona w 2007 roku przez Petera Nygrena szwedzka firma Mionix nie jest może tak znana, jak najwięksi gracze peryferyjnego światka, ale oferuje kilka ciekawych myszek, a konkretnie Naos, Avior i Castor. Dawno temu rozpoczęła kampanię kickstarterową, mającą pomóc zebrać jej fundusze na opracowanie gryzonia, jakiego świat jeszcze nie widział. Naos QG to istny Duke Nukem Forever wśród myszek, ale wreszcie znamy datę jego premiery.

Na podstawie obfitości wydzielanego potu oraz pulsu mierzy stopień rozemocjonowania gracza. Oprócz czujników model ten to stary dobry Naos.

Mionix Avior 7000 i Naos 7000 - Test uroczych myszek dla graczy

Mechanizmów, które czynią ten model wyjątkowym na tle konkurencji, jest kilka i składają się one na jeden system monitorujący. Na tylnej części grzbietu gryzonia znajdziemy zestaw czujników podobnych do tych, które znajdują się w smartwatchach. Zasady działania pulsometru i sensora ruchu myszy raczej nie trzeba wyjaśniać, jednak czujnik GSR stanowić może już dla niektórych niewiadomą. Odczytuje on reakcje elektrodermalne, mierząc zmiany oporu elektrycznego, zależnego od stopnia nawilżenia skóry, wywołanego przez zmiany aktywności gruczołów potowych. Innymi słowy, mierzy jak bardzo rozemocjonowany jest gracz na podstawie obfitości wydzielanego potu. Wątpię, by normalnemu użytkownikowi było to do czegokolwiek potrzebne, jednak, jak sugeruje Mionix, użytkownicy portalu Twitch.TV mogliby skorzystać na takim rozwiązaniu, używając zapewnionej przez oprogramowanie producenta nakładki ekranowej, która informowałaby widzów o poziomie stresu streamera. Mysz spodobała się także naszemu redakcyjnemu koledze, Sebastianowi Oktabie, który dzięki ostrzeżeniom o zbyt wysokim poziomie stresu będzie mógł oszczędzić gryzoniowi niezaplanowanych testów zderzeniowych. ;) Otwarte API umożliwi zaś przystosowanie czujników do różnych innych programów.

Oprócz bajerów sensorycznych model ten to stary dobry Naos. Na pokładzie do działania sposobi się sensor optyczny PixArt PWM3360 o częstotliwości odświeżania 1000 Hz oraz maksymalnej rozdzielczości na poziomie 12000 DPI. Oprogramowanie posiada także ciekawą opcję dostosowania kąta osi X i Y do naszych preferencji. Oczywiście, sterowniki umożliwiają także m. in. wybór spośród 5 stopni DPI, zaprogramowanie wszystkim 7 przyciskom makr oraz nadanie myszce jednego z 16.8 miliona kolorów podświetlenia. Do 5 profili zapiszemy w 128 kB pamięci wbudowanej, a automatycznym przełączaniem między nimi zajmie się 32-bitowy procesor ARM Cortex M3. Obudowę pokrywa gładki, aksamitny w dotyku plastik, który uwielbia się tłuścić i dość trudno o utrzymanie go w czystości. Gryzoń ślizga się po podkładce na 4 teflonowych ślizgaczach. Producent zapomniał niestety podać wagę urządzenia, jednak biorąc pod uwagę 103 g modelu Naos 7000, możemy zakładać, że przez zestaw sensorów mysz przytyła o jakieś 15-20 g. Konstrukcja, mierząca 130 mm długości, 84 szerokości i 38 wysokości, powinna przypaść do gustu trzymającym palm gripem właścicielom ok. 19-centymetrowych dłoni, jednak zaznaczyć trzeba, iż półeczka na palec serdeczny może być dla posiadaczy dłuższych palców zbyt krótka. Zamówienia przedpremierowe na mysz Mionix Naos QG można składać na oficjalnej stronie produktu, kosztującego niestety niebagatelne 130 Euro. Premiera tego cacka odbędzie się 28 października 2016 roku.