Test klawiatury SteelSeries APEX PRO TKL Gen 3 - Magnetyczne przełączniki z efektem Halla, Rapid Trigger i wyświetlacz OLED

Test klawiatury SteelSeries APEX PRO TKL Gen 3 - Budowa i wyposażenie

SteelSeries APEX PRO TKL Gen 3 otrzymujemy w standardowym kartonowym opakowaniu,  charakteryzującym się pomarańczowymi akcentami, powszechnie kojarzonymi z urządzeniami tego producenta. Wewnątrz oprócz klawiatury znajdziemy tekstylny przewód USB-C / USB-A o długości 190 cm, skróconą instrukcję obsługi oraz magnetyczną podkładkę pod nadgarstki. W kadłubie samej klawiatury schowano też plastikowe szczypce do wyjmowania nakładek. Wyposażenie jest generalnie bardzo skromne, bowiem wielokrotnie tańsze klawiatury potrafią zawierać dodatkowe nakładki czy zapasowe przełączniki (jeśli występuje funkcja hot-swap).

Płyta montażowa SeelSeries APEX PRO TKL Gen 3 została wykonana z aluminium, nadając konstrukcji elegancji i sztywności. Nawet uporczywe wyginanie klawiatury na kolanie, żadnego odkształcania obudowy albo przeraźliwego trzeszczenia nie powoduje. Zewnętrzna ramka w widoczny sposób otulająca obudowę, to natomiast tworzywo PBT. Sprzęt jest bezsprzecznie solidnie poskładany, ale praktycznie niemożliwy do bezinwazyjnego rozebrania. Wszędzie królują zatrzaski zamiast śrubek, co utrudni czyszczenie wnętrza albo lutowanie przełączników. Korpus klawiatury cechuje się również odsłonięciem osadzonych w niej elementów tzw. floating key. 

SteelSeries APEX PRO TKL Gen 3 jest modelem pozbawionym bloku numerycznego, dysponującym 88 klawiszami o wysokim profilu. W prawym górnym rogu umieszczono metalową rolkę do regulacji głośności, niewielki wyświetlacz OLED, a także przycisk połączony funkcjonalnością ze wspomnianą dwójką. Pozwala to wyregulować kilka parametrów bez udziału oprogramowania i sterować odtwarzaczem multimedialnym. Dodatkowo można ustawić dowolny napis lub prostą animację, co skonfigurujemy w oprogramowaniu. Układ klawiszy okazuje się klasycznym US charakteryzującym małym Enterem i dłuższym lewym Shiftem. Dolną pokrywę urządzenia wykonano z tworzywa sztucznego. Znajdziemy tutaj też gumową zaślepkę ukrywającą pomarańczowe szczypce do zdejmowania nakładek. Klawiatura spoczywa na sześciu antypoślizgowych nóżkach, zapewniających dobrą przyczepność na laminowanym blacie biurka. 

Profil SteelSeries APEX PRO TKL Gen 3 standardowo jest ustawiony pod kątem około 5 stopni, natomiast klawiatura mierzy od najniższego do najwyższego punktu 31-42 mm łącznie z nakładkami. Wysokość urządzenia można podnieść za pomocą dwustopniowych rozkładanych nóżek, dodających 5-15 mm wysokości, zwiększając tym samym kąt nachylenia do około 10 stopni. Klawiatura komunikuje się z komputerem za pomocą interfejsu USB 2.0, żadnych innych portów nie posiadając, chociaż poprzednie warianty SteelSeries APEX PRO TKL dodawały jedno gniazdo USB-A. Trochę brakuje takiej funkcjonalności w recenzowanym modelu.

W zestawie otrzymujemy podkładkę pod nadgarstki doczepianą na magnesy do korpusu, która została pokryta gumowatym tworzywem i posiada sześć antypoślizgowych stoperów. Element do najwygodniejszych nie należy, okazuje się bowiem stosunkowo twardym, jednak nadrabia łatwością czyszczenia oraz wytrzymałością na uszkodzenia. Pewnym problemem jest niestety sama konstrukcja, a ściślej wytłoczenie znajdujące pod spodem - jeżeli zbyt mocno dociśniemy dowolną krawędź, magnesy nie utrzymają podkładki na miejscu i przeciwna strona zostanie podniesiona niczym most zwodzony. Rozwiązaniem byłaby jednolita płaska powierzchnia. 

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »