Huawei Mate 30 i Mate 30 Pro - większe baterie dla flagowców
Już niebawem odbędzie się premiera nowych iPhone'ów, o których w zasadzie wiemy już wszystko od dłuższego czasu. W gruncie rzeczy to tylko odświeżone urządzenia z zeszłego roku i w sumie nie ma się czym przesadnie ekscytować. Znacznie ciekawiej zapowiada się prezentacja modeli Huawei Mate 30 i Mate 30 Pro - wiemy już, że tego producenta stać na naprawdę solidny sprzęt, który pod niektórymi względami nie ma sobie równych. Chińczycy udowodnili nam to już przy okazji debiutu smartfonów z serii P30. A co otrzymamy w serii Mate 30? Oprócz jeszcze wydajniejszych podzespołów, większych ekranów czy lepszych aparatów fotograficznych możemy być pewni... jeszcze pojemniejszych akumulatorów, które naładujemy ponoć niezwykle szybko.
Akumulator "zwykłego" modelu Mate 30 ma mieć pojemność 4200 mAh, natomiast topowiec z dopiskiem Pro ma otrzymać ogniwo o pojemności aż 4500 mAh. Trzeba przyznać, że są to wartości niezwykle obiecujące.
W sieci pojawiły się zdjęcia baterii, które rzekomo mają zasilać smartfony Huawei Mate 30 oraz Mate 30 Pro. Jak widać na fotografiach, akumulator "zwykłego" modelu Mate 30 ma mieć pojemność 4200 mAh, natomiast topowiec z dopiskiem Pro ma otrzymać ogniwo o pojemności aż 4500 mAh. Trzeba przyznać, że są to wartości niezwykle obiecujące. Huawei pokazało już, że potrafi robić wydajne flagowce wytrzymujące na jednym ładowaniu nawet kilka dni i wszystko wskazuje na to, że tym razem nie będzie inaczej. Warto dodać, że poprzednicy mieli baterie o pojemności kolejno 4000 (Mate 20) i 4200 mAh (Mate 20 Pro, a także P30 Pro), tak więc w przypadku Mate'a 30 Pro Huawei sięgnie po rekordowo dużą baterię.
Huawei Mate 30 Pro zaskoczy nas całkiem nową stylistyką
Huawei Mate 30 Pro ma zostać wydany z systemem Android Q
Oprócz pojemności akumulatorów poznaliśmy również ich szybkość ładowania, która na papierze wydaje się być rekordowa. Huawei Mate 30 będziemy mogli naładować mocą 25 W, natomiast model Pro mocą aż 55 W. To olbrzymie wartości, niedostępne do tej pory dla konkurencji, jednak pytanie brzmi, jak przełożą się one na rzeczywistość? Dowiemy się tego najpewniej dopiero po premierze flagowców, która wg różnych doniesień ma się odbyć już w przyszłym miesiącu. Na razie czekamy na oficjalne potwierdzenie tej daty.