Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenieKiedy w zeszłym roku Huawei prezentował rodzinę Mate 10 raczej mało kto spodziewał się, że najtańszy jej przedstawiciel stanie się jednym z najchętniej wybieranych smartfonów w Polsce. Oczywiście duża w tym zasługa tego, że telefon ten został filarem oferty abonamentowej rodzimych operatorów, a i promowanie wizerunkiem pewnego znanego piłkarza pewnie nie pozostało bez znaczenia. Mimo to w dalszym ciągu jest to imponujący wyczyn. Z wielkim sukcesem wiąże się jednak także wielka presja, bowiem każdy oczekuje, że następca Mate 10 Lite okaże się przynajmniej równie udany. Czy tak rzeczywiście będzie? Dzięki uprzejmości firmy Huawei mieliśmy okazję przekonać się o tym jeszcze przed premierą urządzenia.

Idąc za przykładem poprzednika Huawei Mate 20 Lite stawia na sprawdzone rozwiązania oraz klasyczną, uniwersalną stylistykę.

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [1]

Huawei Mate 20 Lite co prawda w dalszym ciągu pozostaje najtańszym przedstawicielem serii Mate, jednak względem poprzednika wprowadza sporo zmian, dla których inspiracją okazują się być w większości droższe modele producenta. Żeby nie szukać daleko wystarczy spojrzeć na obudowę urządzenia, w której porzucono jednolitą konstrukcję z aluminium na rzecz szklanych plecków. Zmiana ta znajdzie pewnie tyluż przeciwników, co zwolenników, jednak nie da się ukryć, że wygląd urządzenia znacznie lepiej wpasowuje się teraz w stylistykę obraną przez producenta dla swoich flagowych modeli, dzięki czemu telefon z miejsca prezentuje się bardziej ekskluzywnie. Efektu dopełniać mają dostępne wersje kolorystyczne, wśród których znajdziemy tradycyjną czerń, ale także kolor złoty oraz niebieski.

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc1]

Na szklanych pleckach widoczne gołym okiem zmiany się jednak nie kończą. Drugą istotną nowością jest bowiem wyświetlacz, który urósł do 6,3” przy rozdzielczości 1080x2340. Dobra wiadomość jest taka, że udało się to uzyskać bez zwiększania obudowy. Zła, że teraz ekran zdobi pokaźnych rozmiarów wcięcie. Na ile będzie ono każdemu przeszkadzało jest kwestią indywidualną, choć pewne jest, że decyzja o jego dodaniu nie przysporzy producentowi licznych fanów. Oczywiście dzięki stosownej opcji w ustawieniach samego notcha możemy ukryć, jednak jako że mamy tutaj do czynienia z ekranem IPS, to nadal pozostanie on częściowo widoczny. Jeśli chodzi o jakość samego ekranu, to biorąc pod uwagę klasę urządzenia oraz zastosowaną technologię wydaje się ona być całkiem w porządku, jednak z ostateczną oceną wstrzymamy się do czasu przeprowadzenia wszystkich testów. Kontynuując inspekcję obudowy możemy zaobserwować jeszcze dwa warte uwagi elementy: port USB-C, który zastąpił microUSB znane z Mate 10 Lite, oraz gniazdo jack 3,5 mm.

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc2]

Skoro wiemy już co zmienia się zmienia na zewnątrz, to czas rzucić okiem „pod maskę”. Tutaj najważniejszą nowością jest procesor, bowiem zamiast wysłużonego Kirina 659 producent (nareszcie!) zastosował jego następcę, Kirina 710. Jest to ośmiordzeniowa jednostka wykonana w procesie 12 nm, która łączy cztery rdzenie Cortex-A73 o taktowaniu 2,2 GHz z czterema Cortexami-A53 o taktowaniu 1,7 GHz. Na papierze skok wydaje się być duży, szczególnie że smartfon ma posiadać 6 GB RAM, ale z bardziej konstruktywnymi wnioskami w tym zakresie musimy się wstrzymać do czasu pełnych testów. Na razie możemy stwierdzić jedynie, że podczas poruszania się po aplikacjach systemowych smartfon działał szybko i responsywnie, ale dla sprzętu tej klasy nie jest to szczególnie duży wyczyn. Zintegrowany z Kirinem 710 układ graficzny wspiera także technologię GPU Turbo, która w kompatybilnych tytułach potrafi dać sporego kopa. Oprócz nowego procesora dostajemy większy akumulator, który ma teraz 3750 mAh i dodatkowo obsługuje szybkie ładowanie w technologii Quick Charge. Usprawnienia dotknęły także sfery łączności, gdzie względem poprzednika dodano Wi-Fi 5 GHz, a także NFC, którego brak był bez wątpienia jedną z najpoważniejszych wad Mate 10 Lite. Oczywiście na pokładzie nie zabrakło wsparcia dla dwóch kart SIM, a także miejsca na kartę microSD, która pozwoli rozbudować standardowe 64 GB pamięci wewnętrznej. Jak widać specyfikacja Mate 20 Lite prezentuje się całkiem nieźle, w związku z czym można oczekiwać, że telefon ponownie będzie w swoim segmencie bardzo konkurencyjną propozycją.

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc3]

Huawei Mate 20 Lite pracuje pod kontrolą Androida 8.1 Oreo wraz z nakładką EMUI 8.2. Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia ze sprzętem ze średniej półki, to można mu wybaczyć fakt, że nie pracuje jeszcze pod kontrolą zaprezentowanego niedawno Android 9.0 Pie, jednak liczymy, że producent stanie na wysokości zadania i szybko dostarcz aktualizację. Jeśli chodzi o samą nakładkę, to mimo wyższego numerka nie różni się ona znacząco od tego, co widzieliśmy w innych smartfonach producenta. W dalszym ciągu mamy do czynienia z oprogramowaniem starającym się połączyć Androida z kilkoma rozwiązanymi zapożyczonymi rodem z iOS, które oferuje swoim użytkownikom mnóstwo ciekawych funkcji, a jednocześnie utrudnia im życie nie zawsze czytelnym interfejsem. Pod tym względem wiele się nie zmieniło, więc jeśli ktoś ma już wyrobione zdanie na temat EMUI, to pod wpływem Mate 20 Lite raczej go nie zmieni.

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc6]

Jedyną wartą uwagi nowością jest dodanie do aplikacji aparatu funkcji związanych z AI, które dotąd zarezerwowane były jedynie dla droższych urządzeń producenta. Dzięki temu robiąc zdjęcie nowy Mate będzie w stanie rozpoznać scenerię, z jaką ma do czynienia, a następnie w oparciu o tę informację odpowiednio je „odpicować”, modyfikując kolory oraz dodając dodatkowe efekty. Sama lista predefiniowanych scenariuszy także uległa powiększeniu (m.in. o samochód, rower czy… pandy), a dodatkowo z funkcji AI po raz pierwszy możemy skorzystać także podczas robienia selfie. Na tym jednak nie koniec, bo aplikacja aparatu wzbogacona została także o funkcje AR, w tym m.in. o animowane avatary inspirowane apple’owymi Animoji. Z jednej strony to dobrze, że producent nie chce zostawać w tyle i próbuje rozbudowywać swoje oprogramowanie o kolejne narzędzia, ale drugiej natłok nowych funkcji zdecydowanie nie poprawia komfortu obsługi aplikacji, której interfejs już od czasu Huawei P20 zaczął być nieco zbyt przeładowany różnymi ikonkami i skrótami.

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [2]

Skoro już o zdjęciach mowa, to nowy Mate ma być promowany właśnie jako smartfon fotograficzny. W tym celu na pokładzie znajdziemy aż cztery aparaty - dwa z przodu i dwa z tyłu. W praktyce sformułowanie takie jest lekkim nadużyciem, ponieważ dwa moduły mają tylko 2 MP i służą wyłącznie do wykrywania głębi. To zostawia nas z dwoma aparatami, które faktycznie służą do wykonywania zdjęć. Główny moduł umieszczony z tyłu ma rozdzielczość 20 MP oraz obiektyw o przysłonie f/1.8 oraz ogniskowej odpowiadającej 27 mm dla pełnej klatki. Jakość wykonanych z jego pomocą zdjęć jest przyzwoita, przynajmniej tak długo, jak mamy dostęp do dużej ilości światła. Wraz ze wzrostem ISO fotografie zaczynają bardzo szybko tracić na ostrości, przez co telefon słabo radzi sobie w ciemnych pomieszczeniach, ale nie chciałbym spisywać go na straty przed wykonaniem kompletu testów. Jeżeli chodzi o przednią kamerkę, to ma ona 24 MP, f/2.0 oraz ogniskową odpowiadającą 26 mm, jednak mimo imponujących parametrów radzi sobie dość przeciętnie, tak w kwestii odwzorowania detali, jak i dynamiki.

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc8] Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc9]

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc10] Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc11]

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc12] Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc13]

Podsumowując, choć Huawei Mate 20 Lite nie jest smartfonem, który przyspieszałby bicie serca, to bez wątpienia ma on wszystkie składniki, dzięki którym jego poprzednik odniósł taki sukces. Mamy tutaj wysoką jak na swój segment jakość wykonania, niewyróżniający się acz elegancki wygląd, duży ekran o przyzwoitych parametrach oraz - choć tutaj póki co musimy uwierzyć trochę na słowo - wydajne parametry. Fakt, nie wszystko zapowiada się tak rewelacyjnie, a największe obawy budzą możliwości fotograficzne smartfona, ale przy sprzęcie tej klasy trzeba się z pewnymi kompromisami liczyć. Bardziej istotne jest to, że producent odrobił zadanie domowe i naprawił w nowym modelu największe bolączki poprzednika poprzez dodanie łączności NFC oraz większego akumulatora. W efekcie Mate 20 Lite zapowiada się na naprawdę solidnego średniaka, który bardzo przypadł nam do gustu. Czy wrażenie to będzie nam dalej towarzyszyło po przeprowadzeniu kompletu testów? Trzymam kciuki za to, żeby tak było.

Choć Huawei Mate 20 Lite nie jest smartfonem, od którego szybciej biłoby serce, to ma on do zaoferowania wszystkie składniki, dzięki którym jego poprzednik osiągnął taki sukces.

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc4]

Na deser zostawiłem sobie informacje o cenie i dostępności Huawei Mate 20 Lite. Nie jest wielką tajemnicą, że jego poprzednik swój sukces zawdzięczał właśnie tym dwóm aspektom i wiele wskazuje na to, że podobnie będzie w przypadku omawianego dziś modelu. Przedsprzedaż urządzenia rusza już dziś i potrwa do 9 września. W tym czasie telefon będzie oferowany w cenie sugerowanej 1599 zł, a razem z nim w formie gratisu dostaniemy inteligentną wagę Huawei Smart Scale. Po zakończeniu akcji promocyjnej telefon będziemy mogli znaleźć w regularnej sprzedaży w większości dużych sklepów z elektroniką oraz w ofertach operatorów.

Huawei Mate 20 Lite - sprawdziliśmy nowy smartfon w dobrej cenie [nc5]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 9

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.