Discord otwiera sklep z grami - kolejny konkurent dla Steama
Steam - jeszcze dwa lata temu wydawało się, że jest platformą nie do ruszenia i że będzie istnieć tak długo, jak istnieć będą gry komputerowe. I choć wielu obawiało się, że Steam jak każdy projekt technologiczny prędzej czy później zakończy swą działalność, to nikt zbytnio nie chciał o tym mówić z prostej przyczyny: każdy z nas obawia się utracenia cennej kolekcji gier. Dziś, kiedy słyszymy, że produkcje takie jak Fallout 76 czy Call of Duty: Black Ops 4 nie będą korzystały z produktu od Valve można zacząć się zastanawiać, czy nie są to w jakimś stopniu pierwsze przedśmiertne drgawki giganta. Wizja pesymistyczna, zwłaszcza że Steamowi wciąż rośnie konkurencja. Od wczoraj kolejnym bezpośrednim konkurentem stał się Discord.
Discord przestaje się ograniczać do dotychczasowych zadań: wczoraj ruszyły testy nowego modułu, jakim jest sklep z grami. Testerami jest 50 tysięcy użytkowników na terenie Kanady.
Fallout 76 nie pojawi się na platformie Steam... Więc gdzie?
Pierwsze kroki platformy Discord w kierunku uruchomienia sklepu z grami miały miejsce już w czerwcu, kiedy to w obrębie oprogramowania pojawiła się nowa zakładka wizualnie przypominająca do złudzenia aplikację Steam, a która była - jak się wydaje - bezpośrednią reakcją Discorda na przebudowanie platformy komunikacyjnej na Steamie (tak, na podobieństwo Discorda). Dziś widać, że Discord nie zamierza zaprzestać przepychanek: na terenie Kanady 50 tysięcy użytkowników zaczęło właśnie testowanie nowego sklepu. Z jakich gier mogą skorzystać początkowo testerzy? Lista nie powala. Jest to zaledwie 11 tytułów: Dead Cells, Frostpunk, Omensight, Into the Breach, SpellForce 3, The Banner Saga 3, Pillars of Eternity II: Deadfire, Hollow Knight, Moonlighter, This is the Police 2 i Starbound.
Plany Nintendo: wkrótce 30 nowych gier tygodniowo na Switcha
Nie można się raczej spodziewać, że w dniu otwarcia Discord zaleje nas masą gier, w których będziemy mogli przebierać. Wydaje się jednak, że Discord ma nieco inną strategię: mówi o wdrażaniu umów z deweloperami zajmującymi się strefą gier indie, aby indyki pojawiały się w pierwszej kolejności właśnie na Discordzie, a dopiero po jakimś czasie w konkurencyjnych źródłach pozyskiwania gier. Na pierwszy rzut oka brzmi to podobnie do planów Nintendo Switch, gdzie deweloperzy chcą drastycznie zwiększyć liczbę tytułów na konsolkę i mają być to właśnie tytuły niezależne, a przy tym ekskluzywne. Jak potoczą się losy Discorda jako sklepu z grami? Jak zawsze - czas pokaże.