Test smartfona Xiaomi Mi 8 Pro - Czy Xiaomi znowu lepsze?

Do niedawna jeszcze egzotyczne, dziś Xiaomi stało się niemalże obiektem kultu i w sumie nie ma w tym nic dziwnego - jeśli jakaś firma oferuje ludziom udane smartfony w cenach bez porównania niższych od konkurencji, to nie ma mocnych, musi dorobić się pokaźnego grona fanów. Jest tylko jeden problem - produktów wiecznie po kosztach sprzedawać nie można, w końcu trzeba podnieść ceny i zacząć zarabiać. Xiaomi niestety nie jest wyjątkiem od tej zasady, o czym wielu osobom przypomniała premiera Xiaomi Mi 8 Pro. Siódma (logiczne, prawda?) generacja flagowca chińskiego producenta nadal jest tańsza od rywali, ale na pewno nie jest już tania. Czy w takim razie nadal warto się nim zainteresować? A może czasy #xiaomilepsze to już przeszłość? Postanowiliśmy to sprawdzić!

Autor: Arkadiusz Bała

OK, macie mnie - Xiaomi Mi 8 Pro nie jest modelem szczególnie świeżym, gdyż jego premiera miała miejsce już pół roku temu. Ba, najdalej za kilka tygodni spodziewamy się debiutu jego następcy, a w międzyczasie chiński producent zdążył wypuścić innego flagowca - Xiaomi Mi MIX 3. Skąd w takim razie zainteresowanie „starym” Mi 8 Pro? Bo mimo upływu kilku miesięcy pod wieloma względami nadal pozostaje jednym z ciekawszych smartfonów na naszym rynku. Bohater dzisiejszego testu miał być dla chińskiego producenta pokazem siły, w związku z czym obok topowej specyfikacji został nafaszerowany szeregiem nowoczesnych rozwiązań, których do tej pory nie znajdziemy u większości jego konkurentów, ani nawet w teoretycznie bardziej eksperymentalnym Mi MIX 3. Pod wieloma względami jest to więc jeden z najbardziej ambitnych smartfonów na rynku, ale jak powszechnie wiadomo, na ambicji można się mocno przeliczyć. Czy Xiaomi udało się uniknąć tej pułapki?

Xiaomi Mi 8 Pro to pod wieloma względami jeden z najbardziej ambitnych smartfonów dostępnych obecnie na rynku.

Co znajdziemy w środku topowego Xiaomi? Przede wszystkim Qualcomm Snapdragon 845, który jeszcze przez kilka tygodni będzie najwydajniejszą jednostką SoC na rynku. Oprócz tego w ręce użytkownika oddane zostaje 8 GB RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej. Wyświetlacz testowanego smartfona to jednostka AMOLED o przekątnej 6,2” i rozdzielczości 1080x2248. Zastosowany z tyłu aparat to jednostka składająca się z dwóch modułów o rozdzielczości 12 MP: standardowego szerokiego kąta i teleobiektywu. W kwestii łączności dostajemy wsparcie dla LTE-A Cat 16, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac (2,4 i 5 GHz), Bluetooth 5.0 i NFC. Jest także miejsce na dwie karty SIM. Całość zasila akumulator o pojemności 3000 mAh, natomiast w roli systemu operacyjnego dostajemy Androida 8.1 Oreo z nakładką MIUI 10.

Xiaomi Mi 8 Pro zadebiutował na naszym rynku w cenie 2599 zł i w dalszym ciągu za tyle znajdziemy go w większości polskich sklepów. Na szczęście jeśli się postaramy, to egzemplarz z pewnego źródła można upolować 300 zł taniej. Porównując to z oficjalnymi cenami urządzeń pokroju Samsunga Galaxy S10, Huawei Mate 20 Pro czy iPhone’a XS kwota taka nie wydaje się szczególnie wygórowana, ale jednak są też tańsze telefony oferujące zbliżoną specyfikację, jak chociażby OnePlus 6T (od ok. 2400 zł) czy ASUS Zenfone 5Z (od ok. 1900 zł). Na ich tle Mi 8 Pro nie prezentuje się już tak atrakcyjnie, a wspomnieć trzeba też o wewnętrznej konkurencji dla flagowego Xiaomi pod postacią podstawowego Xiaomi Mi 8 (do kupienia od ok. 1700 zł) i Pocophone F1 (od ok. 1400 zł). Trudno się dziwić osobom, które wysoka cena bohatera testu rozczarowała, ale czy to znaczy, że należy go z jej powodu przekreślić?

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »