Lenovo Z5 - producent zapowiada przełom technologiczny

Firma Lenovo bardzo się stara, żeby przykuć uwagę świata do swojego nadchodzącego flagowego smartfona. Dzięki dotychczasowym teaserom wiemy już, że powinniśmy się spodziewać pierwszego bezramkowca z prawdziwego zdarzenia, gdzie cały przedni panel smartfona ma wypełniać wyświetlacz - żadnych wcięć, żadnych "podbródków" czy innych "nikomu niepotrzebnych" elementów. Od tamtej pory producent zdecydował się jednak ujawnić na temat nowego urządzenia trochę więcej. Dzięki postom w serwisie Sina Weibo dowiedzieliśmy się, że data premiery smartfona przewidziana została na 5 czerwca, natomiast na pokładzie znajdziemy kilka rewolucyjnych w skali całej branży mobilnej rozwiązań.

Lenovo Z5 ma według producenta przynieść szereg rewolucyjnych rozwiązań, które jednak wydają się zbyt piękne by mogły być prawdziwe.

Lenovo Z5 - szykuje się pierwszy w pełni bezramkowy smartfon

W udostępnionych w ostatnim czasie materiałach Lenovo chwali się, że model Z5 przyniesie cztery przełomy technologiczne. O pierwszym mówione było już bardzo dużo i dotyczy on zagospodarowania przez wyświetlacz 95% powierzchni przedniego panelu. Brzmi ekscytująco i wiarygodnie. Kolejne doniesienia robią jednak znacznie większe wrażenie, bowiem producent zapowiada, że możemy spodziewać się nawet 45 dni pracy na baterii w trybie czuwania, zapasu energii jeszcze na pół godziny rozmowy, nawet kiedy stopień naładowania spadnie do 0 procent, a także 4 TB na pliki użytkownika. Brzmi zbyt pięknie, żeby to mogła być prawda? No właśnie...

Lenovo ThinkPad P52s - nowa mobilna stacja robocza

Jedno nie ulega wątpliwości - Lenovo chce narobić wokół swojego nowego smartfona mnóstwo szumu i tego typu "przecieki" na pewno spisują się w swojej roli bardzo dobrze. Niestety pojawiają się poważne wątpliwości co do tego, na ile za tymi hucznymi hasłami kryje się realnych korzyści dla użytkowników. Jak zwraca uwagę redakcja portalu Phone Arena, wspomniane 4 TB miejsca na pliki będą się najprawdopodobniej odnosić do oferowanej wraz z urządzeniem przestrzeni w chmurze, a nie fizycznej pamięci na jego pokładzie. Podobnie deklaracje dotyczące baterii pozostawiają dużo miejsca na marketingowe półprawdy. W końcu wspomniany tryb czuwania to nic innego jak telefon, który leży z wyłączonym wyświetlaczem i nie jest do niczego wykorzystywany. Już dzisiejsze urządzenia nie mają problemu żeby pracować w ten sposób przez kilkadziesiąt dni, a mimo to okazuje się, że w praktyce potrafią wytrzymać raptem dobę normalnej pracy. Podobnie pół godziny rozmowy po pokazaniu na baterii 0% nie jest niczym niezwykłym, jeśli cały trick będzie polegał jedynie na odpowiedniej kalibracji wskaźnika. Z drugiej jednak strony wierzę w to (czyt. chcę wierzyć), że Lenovo nie robiłoby tyle szumu wokół funkcji, które w praktyce nic nowego nie wnoszą. Na całe szczęście więcej światła na całą sprawę powinna rzucić konferencja 5 czerwca.