The Lord of the Rings: Return to Moria - krasnoludy już niebawem wyruszą w Góry Mgliste. Czy wyjdzie lepiej niż z Gollumem?
Ostatnimi czasy tytuły z uniwersum stworzonego przez J.R.R. Tolkiena mają prawo nie kojarzyć się zbyt dobrze. Chodzi oczywiście w głównej mierze o nieudaną premierę gry akcji z Gollumem w roli głównej. Ale być może jeszcze w tym roku fani mogą dostać przynajmniej coś w miarę przyzwoitego. North Beach Games wyda bowiem wkrótce projekt młodego studia Free Range Games, które eksploruje temat jednej z najstarszych ras Śródziemia.
The Lord of the Rings: Return to Moria to survival z perspektywy TPP, gdzie pomożemy krasnoludom odbić tytułowe podziemne miasto.
Recenzja gry The Lord of the Rings: Gollum - nowa przygoda w uniwersum Władcy Pierścieni. Fajna, tylko po co ten ray tracing?
Pierwotnie gra miała zawitać jeszcze tej wiosny, ostatecznie jednak deweloperzy potrzebowali więcej czasu na przygotowania. Co ciekawe, The Lord of the Rings: Return to Moria ma eksplorować Czwartą Erę w dziejach Śródziemia, czyli po upadku Saurona. Sam Gimli wydał grupie krasnoludów rozkaz odzyskania Morii, podziemnej metropolii, którą dawno temu utracili podczas wojen z orkami. Choć największe zło zostało przepędzone, w niezliczonych korytarzach Khazad-dûm nadal czai się sporo niebezpieczeństw.
Path of Exile 2 - konkurent Diablo nie śpi. Efektowna zapowiedź w przepięknej oprawie na Summer Game Fest 2023
Return to Moria zaoferuje proceduralnie generowane poziomy, tak by każda kolejna rozgrywka wyglądała zupełnie inaczej. Po stworzeniu własnego krasnoluda w edytorze od razu przejdziemy do rzeczy. Eksploracja podziemnych korytarzy przeplatana będzie z walką z orkami, a także zbieraniem odpowiednich zapasów, aby monitorować stan zdrowia naszego awatara. Jak na tę rasę przystało, będzie sporo konstruowania rozmaitych machin czy budowli. Na razie fragmenty rozgrywki nie mogą nastrajać na niespodziewany hit, ale być może mechanika survivala będzie stała na odpowiednim poziomie. Tak czy inaczej dowiedzieć się mamy o tym jesienią.