Recenzja The Darkness II - Jackie! Widzę ciemność, krew i flaki!
- SPIS TREŚCI -
Sam w ciemnościach
Scenariusz The Darkness 2 opracował Paul Jenkins - autor pokaźnej listy całkiem udanych komiksów Hellblazer i The Spectacular Spider-Man, chociaż facet maczał również palce w Witchblade, Captain America czy właśnie The Darkness. Zatrudnienie specjalisty w swojej dziedzinie przyniosło wymierne skutki, bowiem fabuła najnowszej produkcji Digital Extremes jest naprawdę intrygująca, co przecież w shooterach zdarza się niezwykle rzadko. Początkowo przypuszczałem, że ciężar rozgrywki zostanie skoncentrowany wyłącznie na hurtowym patroszeniu przeciwników kosztem wciągającej opowieści, aczkolwiek sequel The Darkness pozytywnie zaskakuje. Oprócz krwawej jatki stanowiącej podstawę zabawy otrzymujemy solidną, pełnowartościową oraz świetnie nakreśloną historię z charyzmatycznym bohaterem. Nieobecność „jedynki” na pecetach to nieodżałowana strata, jednak nawet bez jakiejkolwiek znajomości poprzednika The Darkness 2 zasysa błyskawicznie niczym czarna dziura.
Jacki Estacado powraca po dwóch latach w roli ojca chrzestnego mafijnej rodziny Franchetti, znacznie silniejszy, bogatszy o kilka doświadczeń i nadal zbratany z Ciemnością - demonicznymi ramionami oraz upierdliwymi stworkami zwanymi Darklingami. Wszystko byłoby względnie w porządku, gdyby nie bezpardonowy atak na familię Estacado stanowiący zarazem zalążek wojny gangów, która zatacza coraz szersze kręgi. Niestety, wraz z biegiem wydarzeń i odkrywania kolejnych faktów cała sytuacja okazuje się znacznie bardziej skomplikowana, a wbrew pozorom agresorom nie chodzi o wpływy z nielegalnej działalności. Inicjatorami nagonki jest tajemnicze Bractwo, dysponujące nieograniczonymi środkami, zastępami żołnierzy oraz pragnące tylko jednego - odebrać Jackie'mu Ciemność. Organizacja kierowana przez szpetnego Victora Volante'a nie cofnie się przed niczym żeby cel zrealizować, ale Estacado nawet gdyby naprawdę chciał oddać brzemię, musi zatrzymać w sobie demony...
Nasz protegowany to postać niejednoznaczna, którą w dużej mierze ukształtowały tragiczne wydarzenia z przeszłości. Strata ukochanej Jenny siedzi cierniem w sercu Estacado, powoli wpadającego w obsesję na punkcie nieżyjącej dziewczyny, potęgowaną dodatkowo przez sugestywne wizje, gdzie wraca do szczęśliwych chwil pogrążając się w złudnej melancholii. Połączenie silnego uczucia z wyrzutami sumienia, stanowi niebezpieczną i odbierającą zdolność racjonalnego myślenia mieszankę - Jackie pomimo mrocznej natury często kieruje się sentymentem, pakując w coraz gorsze kłopoty. Prowadzenie narracji w drugiej odsłonie The Darkness również okazuje się nietuzinkowe, ponieważ w trakcie przygody czasoprzestrzenie i płaszczyzny ulegają ciągłej zmianie, więc momentami ciężko odróżnić fikcję od rzeczywistości. Dzięki temu scenariusz wciąż zaskakuje, ale szczegóły pozostawiam do odkrycia bliżej zainteresowanym Ciemnością.
Mroczny pasażer podróżujący z Estacado jest nieocenionym pomocnikiem w walce, jak również ogromnym niebezpieczeństwem dla nosiciela - Ciemności nie sposób całkowicie kontrolować, prędzej czy później zrywa się z łańcucha i zaczyna szaleć powodowana żądzą krwi. Pierwszy raz doświadczymy tego podczas przesłuchania pewnego kapusia, kiedy demoniczne ramiona dokonują egzekucji wbrew naszej woli, jakby niewytrzymały napięcia. Jednak to działanie zupełnie świadome - piekielny pomiot będący przekleństwem Jackie'go nie uznaje zwierzchników, ale potrzebuje „hosta” do pełni funkcjonalności. Sądzicie, że niepohamowana siła przywałowana do porządku grzecznie spasuje? O naiwności! Nawet Estacado będzie miał poważny problem z zapanowaniem nad niefrasobliwym towarzyszem, zaś wynik tego starcia jest w gruncie rzeczy niemożliwy do przewidzenia.
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
89
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150