Google nie podpisało nowej umowy z Mozillą
Nie tak dawno temu fundacja Mozilla obchodziła 10-lecie swojego istnienia, jednak rocznica nie była zbyt hucznie przeżywana, gdyż w między czasie pojawił się jeden bardzo poważny problem - problem pieniędzy. Jak wiadomo, twórca przeglądarki Firefox posiadał podpisaną umowę z Google, na mocy której w oprogramowaniu fundacji domyślną wyszukiwarką była wyszukiwarka Google. Z tego tytułu internetowy gigant płacił Mozilli pieniądze. Niestety problem z tą umową był taki, iż pieniądze pochodzące niejako od swojego konkurenta zapełniały 85% budżetu, także zerwanie porozumienia mogłoby się skończyć dla fundacji całkowitą katastrofą.
Porozumienie wygasło w tym roku i użytkownicy przeglądarki Firefox niecierpliwie czekali na decyzję, czy Google ponownie wejdzie w układ ze swoim konkurentem, czy też nie będzie już zainteresowany wspieraniem ognistego liska. Okazuje się, że obydwie strony nie doszły do porozumienia i Mozilla znalazła sobie innego strategicznego partnera - dodatkowo planowane są pewne zmiany w przeglądarce Firefox.
Taki ruch ze strony Google był do przewidzenia.
Tym innym partnerem jest wyszukiwarka Yahoo (wykorzystująca do działania silnik Binga), która będzie dostępna jako domyślna wyszukiwarka w kompilacjach przygotowanych z myślą o Stanach Zjednoczonych, dodatkowo nowy partner ma wspierać obsługę nagłówka Do Not Track. Dlaczego tylko w USA, a nie na całym świecie? W tym momencie objawia się drugi plan Mozilli, a mianowicie dopasowanie przeglądarek do danego regionu czy też państwa. Wcześniej wyszukiwarka Google była domyślną pozycją w każdej kompilacji, niezależnie od języka, jednak trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że nie wszędzie działała ona poprawnie.
Przykładowo dzieło Google nie za dobrze radzi sobie z wyszukiwaniem stron w języku rosyjskim, podobna sytuacja ma również miejsce w Chinach. Rosjanie w takim przypadku otrzymają wyszukiwarkę Yandex jako domyślną pozycję, zaś Chińczycy będą mogli korzystać ze swojej usługi o nazwie Baidu. Europejczycy zapewne dalej będą mogli korzystać z Google jako domyślnej wyszukiwarki, lecz w dowolnej chwili użytkownik będzie mógł ją zmienić na inną. Nowa umowa wejdzie w życie od grudnia obecnego roku i będzie obowiązywać przez pięć lat.
Taki ruch zmusi Mozille do większych oszczędności i na pewno przyczyni się do znalezienia rożnych źródeł zarobku.
Trzeba powiedzieć szczerze, że rozwój przeglądarki Firefox może drastycznie zwolnić. Fundacja straciła swoje główne źródło utrzymania i nie wiadomo w jakim stopniu pieniądze pochodzące od Yahoo będą w stanie zakryć dziurę powstałą po korporacji Google. Mozilla dostała bardzo mocny cios, który powinien ją zmusić do dywersyfikacji środków i nie wydawania pieniędzy na wsparcie środowisk LGBT, organizowanie imprez dla miłośników deski surfingowej czy też sponsorowanie projektu internetowych sprawności. Jej głównym zadaniem jest tworzenie przeglądarki i na tym powinni się skupić.
Źródło: Mozilla
Powiązane publikacje

Duolingo stawia na AI. Chodzi o automatyzację procesów, a także redukcję kontraktorów w edukacyjnej rewolucji
23
Microsoft Recall oraz Click to Do trafiły do zapoznawczej aktualizacji Windowsa 11 dla komputerów Copilot+ AI
17
Dystrybucja OpenMandriva Lx 6.0 Rock już dostępna. Stabilna odsłona z KDE Plasma 6, która oferuje jądro Linux 6.15
28
Windows 11 - kwietniowe aktualizacje systemu i zabezpieczeń powodują błędy BSOD, a także problemy z logowaniem
78