Techland ujawnia czas potrzebny do pełnego przejścia Dying Light 2, a gracze grożą wycofaniem preorderów
Pod koniec minionego roku przygotowałam felieton pt. "Dying Light 2: Stay Human – obawiasz się, że nowa gra niewiele będzie różnić się od pierwszego DL? Ja niestety też...". Materiał ów spotkał się ze sporym oporem Czytelników. Abstrahując już od niezrozumienia formy, jaką jest felieton, spora część osób nie zgodziła się z poruszonymi przeze mnie kwestiami, do czego oczywiście miała pełne prawo. Od felietonu minął już miesiąc, a kolejne doniesienia z Techlandu tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że Dying Light 2 będzie mocno przeciętną, zagraconą śmieciowymi misjami kopią "jedynki". Studio ogłosiło bowiem, że tzw. "wymaksowanie" gry zajmie nam aż... 500 godzin.
Techland ogłosił, że Dying Light 2 da nam aż 500 godzin zabawy. Nie dla wszystkich graczy okazało się to informacją pozytywną.
Dying Light 2: Stay Human – obawiasz się, że nowa gra niewiele będzie różnić się od pierwszego DL? Ja niestety też...
Przejście głównego wątku w pierwszym Dying Light z 2015 roku było możliwe już w około 20 godzin. Jeśli chcieliśmy podjąć się także misji dodatkowych, czas zabawy mógł rozwlec się od 50 do 100 godzin. Czy to dużo, czy mało? Może podejmijcie decyzję już po tym jak już dowiecie się, ile godzin będzie potrzebnych na "wymaksowanie" Dying Light 2. Techland zdradził bowiem tę liczbę i wygląda na to, że do ukończenia wszystkich możliwych aktywności w DL2 będziemy potrzebowali aż 500 godzin.
Dying Light 2: Stay Human – niektórzy będą mogli zagrać tylko w wersję ocenzurowaną. Dekapitacje nie dla wszystkich
Studio opublikowało przy tym obrazową grafikę (powyżej), na której dopisano, że to niemal tyle, co dotarcie pieszo z Warszawy do Madrytu. Poinformowanie graczy o długości gameplay'u poskutkowało przysłowiowym wylaniem się szamba na Twitterze. Do tego stopnia, że deweloper dodał, iż tak naprawdę, by zapoznać się z zadaniami głównymi i pobocznymi wystarczy już tylko 70-80 godzin. Co tak bardzo rozjuszyło graczy? Wnioski podobne do moich sprzed miesiąca - że gra, która proponuje tak długą "zabawę" musi być wypełniona po brzegi nic niewnoszącymi, zapychającymi czas zadaniami. Jeden z twitterowiczów w dosadnych słowach zauważa, że nie ma żadnej pierd***nej, nawet najlepszej gry, która uzasadniałaby 500 h zabawy celem wykonania 100% zawartości w grze. Dodaje też, że ostatecznie w grach powinno przecież chodzić o jakość, nie ilość.
There's no game in fucking existence that can justify being 500 hours long to 100%, not even the best games ever made can for a single playthrough, this is worrying as fuck guys, Quality > Quantity
— Synth Potato (Ameer) (@SynthPotato) January 8, 2022