Apple iPad potwornie zaburaczony
Amerykanie już od kilku dni mogą nabyć iPada, czyli nową zabawkę Apple, której premiera kreowana była na wielkie wydarzenie. Zapewne sporo osób czekało z niecierpliwością żeby zakupić ów trendy gadżet, ale chyba nie wszyscy zostali w pełni usatysfakcjonowani tym, co ostatecznie otrzymali. Na forach internetowych szybko zaroiło się od tematów, gdzie iPadowi wytykano dziesiątki błędów i niedoróbek, ale na razie Apple milczy w tych sprawach. Co ciekawe, sprzedaż urządzenia wypadła znacznie poniżej oczekiwań, bo według oficjalnych danych „tylko” 300.000 iPadów znalazło nabywców, podczas gdy spodziewano się około dwukrotnie większej ich liczby. Lista zarzutów pod adresem iPada jest dość długa, a to najpewniej dopiero początek zażaleń i marudzenia...
Po pierwsze, sprzęt ma kłopoty z prawidłową obsługą sieci bezprzewodowych, a żeby było zabawniej, to jego podstawowa funkcja i jednocześnie droga komunikacji. Przypuszczenia, jakoby była to wina usługodawców internetowych została błyskawicznie obalona, skoro inne urządzenia łączyły się w tych samych warunkach bezproblemowo. Wina za niedogodności obarcza się zbyt słabą antenę, ale to na razie czyste spekulacje. Poza tym, nawet gdy uda się nawiązać łączność z internetem, iPad działa skandalicznie powoli lub zrywa je po kilkunastu minutach pracy. Co my tam jeszcze mamy? Niemożliwość naładowania akumulatora przez port USB? Niemożliwość włączenia sprzętu, jeżeli pierw nie wykona się synchronizacji z iTunes? Zawieszanie się podczas oglądania filmów? Cóż, sama radość...
Źródło: TechCrunch