Xiaomi Mi 11 z trybem nocnym dla nagrań wideo. Zobacz działanie funkcji smartfona wspieranej przez BlinkAI w praktyce

Wczoraj miała miejsce chińska premiera najnowszego flagowca Xiaomi Mi 11. Globalny, w tym europejski i polski debiut urządzenia będzie miał miejsce dopiero na początku przyszłego roku. Mimo to już dziś możemy rozmawiać o rozwiązaniach zastosowanych w sztandarowym modelu chińskiego producenta. Wśród mniej lub bardziej przydatnych funkcji znajdziemy jedną, której warto poświęcić osobny wpis. Chodzi o tryb nocny dla wideo, który realizowany jest przy wsparciu BlinkAI. Efekty uzyskane przez rzeczoną technologię robią wrażenie. Jako że jeden obraz wart jest tysiąca słów, powinniście zobaczyć nagrania prezentujące działanie trybu w warunkach roboczych, czyli w scenerii nocnej. Do ideału brakuje tu niewiele.

Xiaomi Mi 11 staje się pionierem, który ma szansę spopularyzować smartfonowy tryb nocny działający w przypadku rejestrowania nagrań wideo. Oto efekty uzyskane dzięki BlinkAI.

Test smartfona Xiaomi Mi 10T Pro: Fotografia nocna w wydaniu Pro

Jeszcze kilka lat temu fotografowanie w warunkach nocnych przy użyciu smartfona nie należało do łatwych. W zasadzie, w większości przypadków efekty były mizerne. Producenci dostrzegli jednak potrzebę użytkowników, dzięki czemu w urządzeniach mobilnych zaczęły pojawiać się dedykowane tryby. Naturalnie, początkowo trafiały one jedynie do flagowców, ale z czasem mogliśmy spotkać je również w modelach ze średniej półki cenowej. Dziś ze wspomnianym zadaniem całkiem nieźle radzą sobie nawet modele budżetowe, jak niedawno testowany przeze mnie POCO M3. Z wideo sprawy mają się jednak inaczej.

Test smartfona Xiaomi Mi 10T Pro: Fotografia nocna w wydaniu Pro

Nagrania nocne w zasadzie nie istniały. Oczywiście przy odpowiednim sztucznym oświetleniu mogliśmy je realizować, ale nie było mowy o wygodzie. Xiaomi Mi 11 za sprawą BlinkAI radzi sobie we wspomnianej kwestii lepiej niż dobrze. Dowodzą tego dwa poniższe nagrania, które ukazują skuteczność nowej funkcji. Choć materiały robią na mnie bardzo pozytywne wrażenie, zdaję sobie sprawę z tego, że dopiero własnoręczne testy pokażą, na ile są one zgodne z rzeczywistością. Aby ocenić rzeczywistą przydatność rozwiązania, musimy poczekać na egzemplarz testowy.