Samsung Galaxy Note 10 czy Note 9 - Który smartfon wybrać?
Produkty najlepsze mają to do siebie, że zwykle są też najdroższe. Zależność prosta jak budowa cepa, która znajduje potwierdzenie w zaprezentowanych niedawno smartfonach z rodziny Samsung Galaxy Note 10. Nowe superflagowce Koreańczyków w teorii oferują wszystko to, co rynek urządzeń mobilnych ma do zaoferowania najlepszego, co jednak ma swoje odbicie w ich kosmicznych cenach, nawet w przypadku najtańszego wariantu. Czy warto tyle za nie zapłacić? A może lepszym wyborem jest zeszłoroczny Samsung Galaxy Note 9, który przez ostatni rok zdążył bardzo mocno stanieć? Co dokładnie możemy zyskać i stracić, decydując się na niego w miejsce podstawowego wariantu Note 10?
Autor: Arkadiusz Bała
Wybór miedzy Samsungiem Galaxy Note 10 a Note 9 to dylemat, przed którym w najbliższym czasie stanie z pewnością wiele osób. Choć z czasem szala bez dwóch zdań zacznie przechylać się na korzyść nowszego modelu, tak z dzisiejszej perspektywy wybór jego poprzednika może wydawać się bardzo kuszącą opcją. Oczywiście jak zawsze w takiej sytuacji wszystko rozbija się o pieniądze - o ile za Note 10 przyjdzie nam zapłacić 4149 zł, o tyle Note 9 uszczupli nasz portfel „jedynie” o 3000 zł. Duża różnica, a dla wielu osób wystarczający argument, by skusić się na zeszłoroczny model. Jak się jednak okazuje, nie jest to bynajmniej jego jedyna zaleta. Droższy model ma natomiast w zanadrzu kilka mocnych atutów.
Który smartfon będzie lepszym wyborem: nowy Samsung Galaxy Note 10 czy uznany, ale dostępny na rynku od roku Samsung Galaxy Note 9?
Pierwsza różnica, na którą zwróci uwagę większość potencjalnych nabywców, to design. Samsung przez dwa lata bardzo konsekwentnie trzymał się linii stylistycznej wprowadzonej w 2017 roku wraz z modelami S8 i S8+, w związku z czym Note 9 przesadnie się od nich nie różnił. W 2019 roku jego wygląd zaczyna już zalatywać lekko „zeszłym sezonem”, choć nadal pozostaje elegancki, a wiele osób doceni brak notcha oraz symetryczną ramkę. Note 10 jest na jego tle zdecydowanie bardziej nowoczesny. Producentowi udało się niemal do zera zredukować krawędzie wokół wyświetlacza, a mocno ścięte krawędzie stanowią mocny akcent stylistyczny. Także oryginalne wersje kolorystyczne z tęczowym Aura Glow na czele prezentują się bardzo efektownie. Który styl jest lepszy? Kwestia gustu, ale na pewno zarówno jeden, jak i drugi model ma szansę przekonać do siebie kilka osób samym wyglądem.
Samsung Galaxy Note 10 | Samsung Galaxy Note 9 | |
Procesor | Samsung Exynos 9825 2x Mongoose M4 2,7 GHz 2x Cortex-A75 2,4 GHz 4x Cortex-A55 1,9 GHz |
Samsung Exynos 9810 4x Moongoose M3 2,7 GHz 4x Cortex-A55 1,8 GHz |
Układ graficzny | Mali-G76 MP12 | Mali-G72 MP18 |
System | Android 9.0 Pie | Android 8.1 Oreo |
Pamięć RAM | 8 GB | 6 GB |
Pamięć wbudowana | 256 GB | 128 GB |
Karta pamięci | Brak | microSD (do 512 GB) |
Łączność | LTE-A Cat 20, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac/ax, Bluetooth 5.0, NFC | LTE-A Cat 18, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth 5.0, NFC |
Dual SIM | Tak | Tak |
Wyświetlacz | 6,3" Dynamic AMOLED, 1080x2280 | 6,4" Super AMOLED, 1440x2960 |
Aparat tylny | 12+12+16 MP, nagrywanie 2160@60 FPS | 12+12 MP, nagrywanie 2160@60 FPS |
Aparat przedni | 10 MP | 8 MP |
Pojemność akumulatora | 3500 mAh | 4000 mAh |
Wymiary | 151x71,8x7,9 mm | 161,9 x 76,4 x 8,8 mm |
Waga | 168 g | 201 g |
Dodatkowe | IP68, głośniki stereo | IP68, głośniki stereo |
Cena | 4149 zł | ok. 3000 zł |
Design to jednak nie tylko estetyka, ale także komfort obsługi. Tutaj należy pochwalić producenta za to, że choć obydwa urządzenia mają ekrany o bardzo zbliżonej przekątnej, to jednak w przypadku Note 10 udało się go zmieścić w obudowie 5 mm węższej i blisko 1 cm krótszej niż w przypadku poprzednika. Urządzenie łatwiej mieści się w dłoni, łatwiej mieści się w kieszeni i mogłoby się wydawać, że jest zdecydowanie bardziej wygodne. Problem w tym, że nie jest - przynajmniej dla zdecydowanej większości użytkowników. Mocno zredukowana ramki utrudniają pewny chwyt smartfona podczas korzystania z niego jedną ręką, dodatkowo prowokując częste przypadkowe dotknięcia zakrzywionego wyświetlacza. Do tego przeniesienie wszystkich przycisków na lewą stronę obudowy utrudnia obsługę osobom praworęcznym. Pod względem ergonomii nowy model stanowi więc krok wstecz względem poprzednika.
Wyświetlacz to kolejne istotne pole do porównań, bo choć obydwa modele wiele pod tym względem łączy, to są też istotne różnice. Zarówno Note 9, jak i Note 10 posiadają zakrzywione ekrany AMOLED o bardzo zbliżonej przekątnej - 6,3” w Note 10 i 6,4” w Note 9. O ile jednak w przypadku starszego modelu jest to jednostka Super AMOLED, tak w przypadku nowszego mamy już do czynienia z teoretycznie nowocześniejszym panelem Dynamic AMOLED. W teorii Note 10 ma znacznie lepsze parametry obrazu, jednak różnice na co dzień są trudno dostrzegalne. Warto jednak odnotować, że wspiera on standard HDR10+, podczas gdy jego poprzednik oferuje wyłącznie HDR10.
Dużo bardziej istotną różnicą są możliwości kalibracji. Tutaj Note 9 ma lekką przewagę, ponieważ użytkownik może wybrać jeden z czterech trybów: Adaptacyjny, Standardowy, Zdjęcie AMOLED i Film AMOLED. Pierwszy jest efektowny i mocno nasycony, w związku z czym powinien się spodobać większości typowych użytkowników, podczas gdy dla osób bardziej wymagających przewidziano drugi, oferujący niemal perfekcyjną kalibrację w ramach gamutu sRGB. Oprócz tego mamy jednak tryby Zdjęcie AMOLED, skalibrowany pod kątem gamutu Adobe RGB, oraz Film AMOLED, skalibrowany pod kątem gamutu DCI-P3. Note 10 jest na tym polu znacznie mniej uniwersalny, gdyż oferuje tylko dwa tryby: Naturalny i Podstawowy. W efekcie smartfon w dalszym ciągu pozwala na bardzo precyzyjną kalibrację wyświetlanych kolorów, jednak możliwości dopasowania go do własnych potrzeb zostały nieco ograniczone. Nie sposób także pominąć kwestię rozdzielczości. Tutaj Note 10 stanowi wyraźny krok wstecz względem poprzednika, gdyż oferuje jedynie 1080x2280 i zagęszczenie pikseli na poziomie ok. 401 PPI. Przy ekranie tych rozmiarów i matrycy PenTile skutkuje to delikatnie, acz odczuwalnie rozmytym obrazem, który daje o sobie znać np. podczas czytania dłuższych tekstów. W tym samym czasie Note 9 może się pochwalić 1440x2960. Daje to zagęszczenie pikseli na poziomie ok. 516 PPI i obraz ostry jak żyleta.
Różnicą na korzyść nowszego modelu, z którą bardzo trudno polemizować, jest wydajność. Żeby nie było – Note 9 ze swoim Exynosem 9810 to bardzo wydajny smartfon, który bez problemu radzi sobie nawet z zadaniami kojarzonymi raczej z komputerami PC (obróbka zdjęć, rozbudowane arkusze kalkulacyjne itd.). Konia z rzędem, jeśli ktoś da radę wykrzesać z niego w dniu dzisiejszym całą drzemiącą w nim nic obliczeniową. O ile ktoś nie będzie celowo do tego dążył, to jest to praktycznie niemożliwe. Note 10 jest jednak jeszcze bardziej wydajny i to nie tylko za sprawą wykorzystania jeszcze szybszego procesora – Exynosa 9825 – ale także nowszej pamięci UFS 3.0. Korzyści z tego tytułu widać już dziś, choć są one bardzo, ale to bardzo subtelne – dotyczą głównie responsywności. Z roku na rok różnica na korzyść nowszego smartfona będzie się jednak powiększać, w efekcie gwarantując mu dłuższą żywotność.

AnTuTu 6.3.7
Ogólna wydajność
punkty (więcej=lepiej)
Exynos 9825, Android 9.0
Exynos 9810, 6 GB, Android 8.1
A co z czasem pracy na baterii? Tu sprawa jest nieco bardziej złożona. Nie jest to kategoria, w której Samsung kiedykolwiek brylował, jednak trzeba przyznać, że Note 9 nie miał się na tym polu czego wstydzić. Akumulator o pojemności 4000 mAh spokojnie wystarczył by zapewnić takiemu monstrum 2 dni codziennej pracy z dala od gniazdka. Jego następca jest tutaj poszkodowany już na starcie, gdyż zastosowane w nim ogniwo ma tylko 3500 mAh. Dzięki poprawionej sprawności energetycznej procesora dogania co prawda starszy model w określonych scenariuszach, jednak są to raczej wyjątki. W większości przypadków Note 10 pozwoli nam na dzień pracy na jednym ładowaniu. Na upartego wystarczy, ale wrażenia raczej na nikim taki wynik nie zrobi.
Oprogramowanie na obydwu smartfonach jest praktycznie identyczne. I tu, i tu mamy Androida 9.0 Pie z nakładką One UX. Oznacza to, że obydwa urządzenie oferują praktycznie identyczny zestaw funkcjonalności oraz interfejs. Zresztą na jednym i drugim polu wypadają bardzo dobrze. Nowa nakładka Koreańczyków to już nie lagwiz, a przemyślany kawałek kodu. Co ważne, jako jeden z nielicznych został zaprojektowany tak, aby ułatwić korzystanie na urządzeniach ze współczesnymi dużymi ekranami. Czyżbyśmy więc mieli remis? Niezupełnie, gdyż Note 10 ma jedną istotną przewagę. O ile wsparcie Note 9 skończy się prawdopodobnie na Androidzie 10, tak jego następca najpewniej otrzyma również Androida 11. Jest to ważny atut dla osób wybierających smartfona na dwa lata lub dłużej.
Jeśli szukamy smartfona do robienia zdjęć, zarówno Note 9, jak i Note 10 będą spisywać się równie dobrze. Trudno zresztą, żeby było inaczej – posiadają dokładnie takie same główne aparaty i tele (dość leciwe jak na standardy branży mobilnej, ale dają radę). Asem w rękawie nowszego modelu jest obiektyw ultraszerokokątny, który sprawdzi się przede wszystkim w fotografii krajobrazowej, pozwalając we wprawnych rękach na uchwycenie niesamowicie dramatycznych kadrów. Jego poprzednik nam tego nie zaoferuje, ale warto pamiętać, że tego typu jednostka przeznaczona jest do stosunkowo wąskiego wachlarza zastosowań. Może się okazać, że nawet kiedy będzie od ręką, praktycznie w ogóle nie będziemy z niej korzystać. Co ciekawe, Note 9 również posiada coś, czego w nowszym modelu zabrakło – dodatkowy obiektyw przy przedniej kamerce. Teoretycznie pozwala on na uzyskanie bardziej realistycznego efektu bokeh, ale w praktyce nie sądzę, by ktokolwiek zauważył jego utratę.
Porównanie jakości zdjęć (z lewej: Note 9 / z prawej: Note 10):
Mogłoby się wydawać, że istotnym argumentem za wyborem nowszego Note'a będą usprawnienia rysika S-Pen. Okazuje się jednak, że niekoniecznie. Pod względem parametrów stylus w obydwu urządzeniach wypada w zasadzie identycznie. Różni je przede wszystkim funkcjonalność. W przypadku Note 10 rysik został wyposażony w żyroskop, co pozwala na wykonywanie nim złożonych gestów, wykorzystywanych do sterowania w aplikacjach. Na papierze brzmi super, jednak implementacja tego pomysłu pozostawia wiele do życzenia. Programów, które by go wykorzystywały, jest garstka, a same gesty rejestrowane są bardzo kapryśnie, w związku z czym wątpię by wielu użytkowników miało z nich na co dzień korzystać.
Ostatnim polem, na którym można dostrzec istotne różnice między urządzeniami, jest biometria. Do niedawna flagowce Samsunga wyróżniały się pod tym względem na tyle konkurencji dzięki Samsung Iris, czyli funkcji skanowania tęczówki. Nie była ona szczególnie wygodna, ale na pewno bardzo bezpieczna i stanowiła dodatkową warstwę zabezpieczeń. W niektórych zastosowaniach – w tym biznesowych – jest to istotnym atutem. Jest w nią wyposażony starszy Note 9, ale już w przypadku jego następcy Koreańczycy postanowili z Samsung Iris zrezygnować. Zmian doczekał się także skaner linii papilarnych, który z plecków przeniesiony został pod wyświetlacz. Na szczęście w przeciwieństwie do konkurencji działa on w dalszym ciągu bardzo skutecznie, więc jedyny wpływ na komfort pracy będzie miało jego położenie, a więc kwestia czysto subiektywna.
Wybór jednego z dwóch urządzeń to kwestia przede wszystkim preferencji, jednak jeśli nie wymagamy najnowocześniejszych, najbardziej wydajnych podzespołów, Samsung Galaxy Note 9 wydaje się na chwilę obecną bardziej rozsądnym wyborem.
Jak widać różnic między obydwoma Note'ami jest dużo i nie zawsze są one na korzyść nowszego modelu. Oznacza to, że wybór jednego lub drugiego urządzenia będzie przede wszystkim kwestią priorytetów. Jeśli szukamy smartfona na dwa lata lub dłużej albo zależy nam na możliwościach, które daje obiektyw ultraszerokokątny, to bez dwóch zdań warto rozważyć wybór nowszego modelu. Podejrzewam jednak, że dla wielu osób lepszym wyborem w chwili obecnej będzie jego poprzednik. Jest wolniejszy, owszem, ale nie sądzę by ktokolwiek to zauważył. Jest natomiast także zdecydowanie tańszy, oferuje lepszą ergonomię, a pod względem funkcjonalności nie ustępuje swojemu następcy. To w dalszym ciągu bardzo dobry wybór.
Sprzęt do testów dostarczyła firma:
Powiązane publikacje

Test smartfona realme C75 - niedrogi model z dobrym aparatem i wytrzymałą obudową. Szkoda tylko, że nie grzeszy wydajnością...
26
Test Samsung Galaxy Z Flip6 vs Motorola razr 50 ultra - pojedynek najciekawszych składaków na rynku. Który jest lepszy?
24
Test realme GT 6 vs realme GT 6T - który model wybrać? Omawiamy różnice pomiędzy smartfonami
19
Test Samsung Galaxy A55 5G vs Galaxy A52s 5G - porównujemy popularne smartfony. Czy warto przesiadać się na nowszy model?
45