Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Creative Sound Blaster - Historia kart dźwiękowych. Kiedyś to było...

Piotr Gontarczyk | 21-06-2019 08:00 |

Trzecia generacja kontra Gravis UltraSound

Idea multimedialnego PC nabiera rumieńców, a w coraz większej liczbie komputerów domowych pojawiają się napędy CD-ROM. W 1992 roku WWW (World Wide Web) jest jeszcze w powijakach, a konsumenci ograniczają się do fizycznych nośników multimediów, a więc filmów, muzyki, gier, czy aplikacji multimedialnych. Rośnie popyt na nowe karty graficze zapewniające wyższe rozdzielczości i szersze palety barw, a także pierwsze, poważne formy akceleracji grafiki 2D. Pojawiają się nawet pierwsze karty sprzętowo dekodujące strumienie wideo MPEG. Wszystko to sprawia, że rosną oczekiwania wobec kart dźwiękowych. W 1992 roku, a konkretnie w czerwcu, firma Creative Technology przedstawiła dziś już legendarne karty Sound Blaster 16. Były to pierwsze karty konsumenckie obsługujące odtwarzanie dźwięku 16-bitowego Stereo przy próbkowaniu 44,1 kHz. Tym samym Sound Blaster 16 w pełni zrównał się pod względem parametrów przetwarzanego dźwięku z płytami CD Audio. Warto jednak podkreślić to, że Sound Blastery 16 nie były kartami w pełni 16-bitowymi, gdyż wykazano, iż rejestrują one dźwięk z rozdzielczością 12 bitów. Dla firmy Creative nie był to jednak poważny problem, gdyż grupa docelowa tych kart (konsumenci, gracze) nie byli zbytnio i tak zainteresowani możliwościami związanymi z rejestrowaniem dźwięku, a jego odtwarzaniem. Karty Sound Blaster 16 otrzymały najnowsze syntezatory FM Yamaha OPL3 i zostały też wyposażone w złącza umożliwiające w przyszłości rozszerzać ich możliwości.

Creative Sound Blaster - Historia kart dźwiękowych. Kiedyś to było... [9]

Karty Sound Blaster 16 do końca swojego żywota na rynku występowały w aż co najmniej dwudziestu pięciu wariantach (nie licząc kart ViBRA 16 dla odbiorów OEM). Różniły się one m.in. obecnością lub brakiem złączy i kontrolerów napędów CD-ROM, slotami dla dedykowanych układów, czy obecnością lub brakiem układów ASP i CSP. Te ostatnie dla wielu graczy mogły być najbardziej interesujące, gdyż wzbogacały Sound Blastery 16 o sprzętową wirtualizację dźwięku przestrzennego QSound, sprzętową kompresję i dekompresję strumieni PCM, czy sprzętowe wspomaganie syntezy głosu. Jeśli chodzi o ostatnią cechę, to okazała się ona nieistotna, gdyż rynek praktycznie w ogóle się nią nie zainteresował. Karty Sound Blaster 16 pozwoliły firmie Creative Technology mocno odbić się po raczej średnim sukcesie drugiej generacji. "Szesnastki", w de facto każdej wersji sprawiły, że Sound Blaster stało się określeniem przez wielu uznawanym za synonim karty dźwiękowej. Coraz lepsza współpraca Creative Technology z twórcami gier i oprogramowania sprawiły, że także na platformie MS-DOS, standard Sound Blaster (16) był już faktycznie normą, do którego cała konkurencja musiała się jakoś dostosowywać. Aby zrozumieć jak wielkim sukcesem rynkowym były Sound Blastery 16 wystarczy przytoczyć dwie liczby - w 1991 roku firma Creative Labs z kart dźwiękowych i ich akcesoriów miała przychody na poziomie około 40 milionów dolarów. W 1992 roku kwota ta wzrosła do blisko miliarda dolarów. Karty Sound Blaster 16 to był duży skok nie tylko dla użytkowników pecetów, ale też dla samej firmy Creative.

Creative Sound Blaster - Historia kart dźwiękowych. Kiedyś to było... [19]

1992 roku nie był jednak wyłącznie słodki dla Sound Blasterów. Wspomniana wcześniej firma Gravis w październiku wprowadziła na rynek swoje pierwsze karty UltraSound. Zastosowano na nich autorskie układy Gravis GF1, w których upakowano nie tylko kontroler dźwięku, ale też syntezator MIDI oraz jednostkę DSP. Gravis UltraSound na rynku konsumenckim wprowadził syntezę Wavetable, a więc MIDI, w którym wykorzystywane są cyfrowe próbki dźwięku, co znacząco podnosiło poziom jakości generowanej muzyki. Karty UltraSound miały w standardowej wersji 256 kB pamięci na próbki. Użytkownik mógł zwiększyć ją nawet do 1 MB. Syntezator Wavetable generował dźwięk Stereo z maksymalnie trzydziestoma dwoma głosami, stosując miksowanie w rozdzielczości maks. 16 bitów z próbkowaniem o częstotliwości do 44,1 kHz. Jeśli chodzi o odtwarzanie muzyki, czy to z napędu CD-ROM, czy z plików, karty Gravis UltraSound prezentowały najwyższy poziom jakości na rynku konsumenckim, z którym Sound Blastery 16 nie mogły się mierzyć. Mogło wydawać się, że Creative jest na skraju utraty pozycji lidera, prawda? Niestety, na nieszczęście Gravisa, firma ta nie zdołała zapewnić w kartach UltraSound porządnej kompatybilności w grach MS-DOS, a standardem, do którego trzeba było się dostosować był... Sound Blaster. Dodatkowo karty Gravisa nie miały syntezatorów FM, co dla starszych gier oznaczało konieczność stosowania obejścia, a więc prób syntezy FM wykonywanej w Wavetable. Sęk w tym, że efekty były słabe, a i emulacja bywała kapryśna i w części gier nie działała poprawnie. Okazało się więc, że Gravis tak bardzo chciał odciąć się od przeszłości, że się na niej potknął. Firma Creative na Wavetable nie patrzyła jednak biernie i powiększyła ofertę o moduły Wave Blaster, które korzystały ze wspomnianych wcześniej slotów rozszerzeń na kartach Sound Blaster 16. Dzięki temu te ostatnie obsługiwały i starą syntezę FM, jak i nową syntezę MIDI Wavetable.

Creative Sound Blaster - Historia kart dźwiękowych. Kiedyś to było... [8]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 148

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.