Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Wygląda na to, że iPhone'y 15 wcale nie będą takie przełomowe. Chyba warto poczekać na promocje zeszłorocznych modeli

Piotr Piwowarczyk | 22-04-2023 09:00 |

Wygląda na to, że iPhone'y 15 wcale nie będą takie przełomowe. Chyba warto poczekać na promocje zeszłorocznych modeliKażdego roku nowe smartfony Apple przyciągają do siebie kolejnych użytkowników, którzy nie tylko przesiadają się z poprzednich iPhone'ów, lecz także tych chcących porzucić Androida na dobre. Choć urządzenia z nagryzionym jabłuszkiem oferują ciekawy design, świetną jakość zdjęć i wideo, a także zamknięty system iOS (dla wielu osób to zaleta), to jednak dają mnóstwo powodów do narzekań technologicznym freakom, którzy jednym tchnieniem wymienią masę ich wad i przestarzałych funkcji. W tym roku miało być jednak inaczej. Na pewno natknęliście się na różne przecieki dotyczące nadchodzących "piętnastek", które - w przeciwieństwie do ostatnich smartfonów Apple - powinny zapewnić garść nowości i wyróżnić się od poprzedników. Szkoda tylko, że każdy kolejny news w ich sprawie zdaje się temu zaprzeczać.

Autor: Piotr Piwowarczyk

Ktoś powiedział kiedyś, że iPhone'y kupuje się sercem, a nie rozumem. Stwierdzenie to ma w ostatnich latach coraz więcej sensu, jeśli weźmiemy pod uwagę wyraźnie widoczną stagnację w ofercie Apple. O ile jeszcze w poprzednich latach widoczne były choć drobne różnice pomiędzy poszczególnymi generacjami, tak zeszłoroczna premiera modeli 14, 14 Plus, 14 Pro i 14 Pro Max była chyba najbardziej absurdalna w nowoczesnej historii tego producenta. Podstawowe modele nie doczekały się niemal żadnych zmian względem poprzedników - dostały za to nowe, wyższe ceny w złotówkach. Nie dziwi nas więc reakcja konsumentów, którzy postanowili omijać je szerokim łukiem i skupili się na droższych modelach Pro. Te z kolei, jako jedyne nowe iPhone'y zaoferowały coś nowego, a pod wieloma innymi względami okazały się rzeczywiście flagowe. Ich zakup mógł więc wydać się uzasadniony.

Mimo tego, że wielu informatorów i analityków donosiło o odświeżonym designie iPhone'ów 15, to jednak coraz więcej wskazuje na to, że na pierwszy rzut oka trudno będzie dostrzec jakieś wyraźne zmiany między nowymi a starymi modelami.

Wygląda na to, że iPhone'y 15 wcale nie będą takie przełomowe. Chyba warto poczekać na promocje zeszłorocznych modeli [1]

Apple zastosuje ekrany LTPO we wszystkich smartfonach iPhone 17. Modele Pro doczekają się kolejnej zmiany w designie

Jeszcze niedawno wydawało się, że powyższa, dosyć niezręczna dla kupujących sytuacja więcej się nie powtórzy, a dosyć mało szałowa premiera "czternastek" była ledwie ciszą przez burzą. Dziś jednak coraz więcej wskazuje na to, że osoby czekające na odmienioną ofertę będą musiały obejść się smakiem. Pierwsza sprawa warta poruszenia dotyczy wyglądu nadchodzących urządzeń. Mimo tego, że wielu informatorów i analityków donosiło o odświeżonym designie iPhone'ów 15, to jednak coraz więcej wskazuje na to, że na pierwszy rzut oka trudno będzie dostrzec jakieś wyraźne zmiany między nowymi a starymi modelami. Najbardziej znaczącą nowością ma okazać się delikatnie zaokrąglona ramka we wszystkich wariantach. Dzięki niej smartfon powinien lepiej leżeć w dłoni. Sporo mówi się też o tytanowych elementach obudowy w najdroższych modelach, przez które urządzenia finalnie mogą być nieco lżejsze, jednak tytan zdecydowanie nie jest tanim materiałem. Z redaktorskiego obowiązku wspomnę jeszcze o cieńszej ramce dookoła ekranu, która może pozytywnie wpłynąć na ogólne gabaryty smartfonów.

Wygląda na to, że iPhone'y 15 wcale nie będą takie przełomowe. Chyba warto poczekać na promocje zeszłorocznych modeli [2]

Apple A17 Bionic ze znaczącym wzrostem wydajności i efektywności energetycznej. Układ trafi tylko do wybranych iPhone'ów

Pod względem wizualnym w końcu zmieni się coś także w podstawowych modelach iPhone. O ile układ aparatów fotograficznych raczej pozostanie ten sam, to jednak można spodziewać się efektownego notcha w postaci Dynamic Island. Ale czy to zmiana na plus? Cóż, tutaj zdania pewnie będą podzielone. Z jednej strony to chyba najbardziej pomysłowe i praktyczne zagospodarowanie nieszczęsnego wycięcia w ekranie, z drugiej jednak wielu użytkowników narzeka, że dynamiczna wysepka z modeli Pro często zasłania sporą część wyświetlanych filmów czy elementów gier mobilnych. Choć więc tradycyjny notch mógł rzeczywiście być nieco mniej konfliktowy, to jednak wygląda na to, że już nic nie powstrzyma Apple przed dalszą implementacją i promocją nowego rozwiązania. Może to i dobrze - w końcu malkontentom (takim jak autor felietonu) odpadnie argument, że Apple stoi w miejscu...

Wygląda na to, że iPhone'y 15 wcale nie będą takie przełomowe. Chyba warto poczekać na promocje zeszłorocznych modeli [3]

iPhone 15 - wyciekły rendery smartfona w wersji bez dopisku Pro. Czym będzie się różnić od swoich poprzedników?

W ostatnich dniach sporo mówi się o rzekomych nowych, haptycznych przyciskach półprzewodnikowych, które mają zastąpić tradycyjne boczne klawisze wraz z klasycznym przełącznikiem głośności. Wiele wskazuje na to, że producent miał w planach rozwiązanie znane już np. z HTC U12+ i dodanie zastosowanie wielofunkcyjnego przycisku akcji, na wzór tego z Apple Watch Ultra. Rzecz w tym, że ostatnie wieści w tej sprawie są dosyć niepokojące - Apple rzekomo natknęło się na niespodziewane problemy techniczne z nowymi przyciskami, które wystąpiły jeszcze przed masową produkcją, a to oznacza, że gigant może jednak zostawić fizyczne przełączniki na swoim miejscu. Dla tradycjonalistów to dobra wiadomość - w końcu po co zmieniać coś, co do tej pory działa bez zarzutu? Ci, którzy liczyli na innowację i wygodniejszy sposób korzystania z iPhone'a, w najgorszym razie poczekają rok dłużej. Zakłada się, że jeśli Apple nie poradzi sobie z implementacją haptycznych przycisków w tegorocznych modelach, to już na pewno zdąży je ogarnąć w iPhone'ach 16.

Apple - większość usług firmy przestanie działać na starszych wersjach systemów operacyjnych

No ale co tam wygląd czy jakieś przyciski - podejrzewam, że większość osób czeka na iPhone'y 15 głównie z powodu gniazda USB-C, które wielu osobom może znacząco ułatwić życie. I wszystko byłoby cacy, gdyby nie doniesienia, jakoby producent miał zastosować w tych portach układ Apple MFi sprawdzający certyfikację danego przewodu czy podpinanego urządzenia. Jeśli nie spełni on standardu MFi, może okazać się, że praca "na pełnych obrotach" nie jest możliwa. Choć nie wiemy jeszcze dokładnie jak będzie to działać w przypadku iPhone'ów 15, to jednak można założyć, że w przypadku użycia przypadkowych ładowarek czy kabli USB-C czasy ładowania lub prędkości przesyłu danych będą dalekie od zadowalających. Istnieje też obawa, że w skrajnych przypadkach urządzenie może nawet zwyczajnie wyświetlić komunikat w stylu "To akcesorium nie jest obsługiwane". Mamy nadzieję, że ostatecznie złącze USB-C w nowych iPhone'ach okaże się równie uniwersalne jak w innych smartfonach, jednak... No nie chcę być złośliwy, ale wszyscy doskonale wiemy, że to nie byłoby chyba do końca w stylu Apple, które wyraźnie lubi drażnić swoich wyznawców.

Wygląda na to, że iPhone'y 15 wcale nie będą takie przełomowe. Chyba warto poczekać na promocje zeszłorocznych modeli [4]

Apple - większość usług firmy przestanie działać na starszych wersjach systemów operacyjnych

Jakie by nowe smartfony nie były, koniec końców wszystko rozbije się o cenę, prawda? Niestety, raczej nie ma co spodziewać się obniżek. Wręcz przeciwnie - będziemy mogli odetchnąć z ulgą, jeśli nowe, podstawowe iPhone'y 15 pozostaną tym samym poziomie cenowym. Przypomnijmy - najtańszy iPhone 14 zadebiutował w cenie 799 dolarów (5199 zł). Biorąc pod uwagę, że tegoroczny model otrzyma prawdopodobnie chip Apple A16 Bionic, gniazdo USB-C, Dynamic Island, a być może także szereg innych nowinek, cena nie powinna być niższa. W przypadku modeli Pro o tym samym poziomie cenowym raczej można zapomnieć - różne źródła rozpisywały się już o podwyżce w tym segmencie, chociażby ze względu na nowy układ A17 Bionic (3 nm), ale nie możemy zapominać, że na pokład topowych iPhone'ów ma trafić także nowy peryskopowy obiektyw czy tytanowa obudowa. 

Wygląda na to, że iPhone'y 15 wcale nie będą takie przełomowe. Chyba warto poczekać na promocje zeszłorocznych modeli [5]

Apple iPhone 15 Pro prawdopodobnie będzie droższy od poprzedników. Powodów jest nawet więcej niż kilka

Jedynym ratunkiem dla cen tegorocznych Apple może okazać się więc... słaby dolar. Nie zapominajmy, że ceny iPhone'ów znajdujących się obecnie w sklepach były ustalane w momencie, gdy kurs amerykańskiej waluty dobijał do 5 zł. Dziś natomiast dolar kosztuje już w okolicach ~4,20 zł. Choć oczywiście nikt nie ma szklanej kuli i nie wie, jak sytuacja może wyglądać jesienią, to jednak wielu ekonomistów przewiduje, że jeszcze w tym roku dolar może zejść nawet poniżej poziomu 4 zł. Ciekaw jestem, jakie ceny ustaliłoby dla nas Apple, gdyby moment ten przypadł właśnie okolicy premiery "piętnastek". Tak czy siak, jest pewna szansa, że tańszy dolar niejako zamortyzuje nadchodzącą drożyznę.

Wygląda na to, że nadchodzące smartfony Apple ponownie doczekają się niewielu zmian, za to z dużym prawdopodobieństwem będą jeszcze droższe. Być może najbardziej opłacalną opcją będzie więc zakup iPhone'a 14 Pro za kilka tygodni lub miesięcy, gdy jego cena zbliży się w okolice 5000 zł?

Wygląda na to, że iPhone'y 15 wcale nie będą takie przełomowe. Chyba warto poczekać na promocje zeszłorocznych modeli [6]

Polacy coraz bardziej zainteresowani smartfonami Apple iPhone. Ale czy idzie to w parze z ich zakupem?

Reasumując, wygląda na to, że wszystkie tegoroczne iPhone'y otrzymają nieco bardziej zaokrąglone ramki, tradycyjny notch na dobre ustąpi nowoczesnej dynamicznej wyspie, a wysłużone gniazdo Lightning zostanie w końcu zastąpione portem USB-C o - no cóż - nieznanej jeszcze użyteczności. Mimo tych paru zmian nie brzmi to zbyt optymistycznie na tle wcześniejszych doniesień, zwłaszcza, że podstawowe modele nadal będą dostarczane z ekranami 60 Hz. Nieco więcej wydarzy się w górnej półce, gdzie smartfony z dopiskiem Pro lub Ultra otrzymają cieńsze ramki, obudowę z tytanu czy nowe możliwości fotograficzne, ale pytanie, jakim kosztem? Być może najbardziej opłacalną opcją będzie zakup iPhone'a 14 Pro za kilka tygodni lub miesięcy, gdy jego cena spadnie do okolic 5000 zł? W końcu to bezkompromisowy smartfon, który sprawdzi się rękach każdego użytkownika, pod warunkiem że nie jest on zrażony do iOS-a. Jesienią zeszłego roku z podobnymi, a nawet jeszcze lepszymi okazjami zmierzyli ci, którzy planowali kupno iPhone'a 13 Pro w okolicy debiutu "czternastek". A że cena wysoka? Cóż, w dzisiejszych czasach takie sumy za flagowe smartfony nie powinny szokować. W końcu warto spojrzeć, na ile wyceniane są dziś topowe modele Xiaomi czy Samsunga...

Źródło: @Hanstsaiz, 9to5Mac, @VNchocoTaco, Global Brands Magazine
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 110

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.