Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test GeForce GTX 680M w Clevo P170EM - Kepler dla laptopów

Kamil Śmieszek | 26-08-2012 10:15 |

Wygląd zewnętrzny

Opis wyglądu bohatera niniejszego testu zaczniemy tradycyjnie, czyli od pudełka, wszak laptopy dla graczy słyną z opakowywania ich w fantazyjnie zaprojektowane kartony. Producenci najczęściej umieszczają tam wszystkie najważniejsze cechy notebooka, mające uświadomić użytkownika o tym, jak wspaniały i wyjątkowy będzie jego nowy nabytek. W przypadku Clevo jest zgoła inaczej - opakowanie P170EM stanowi zwykły brązowy karton. O tym, co znajduje się w środku, dowiemy się jedynie z piktogramu na boku ze skromnym napisem „Notebook Computer - enjoy with me”. Wyposażenie również nie przytłacza. Oprócz zasilacza i kabla zasilającego znajdziemy zamknięte w folii instrukcję, płyty ze sterownikami, śrubki montażowe do dysków twardych i najpraktyczniejszy gadżet, jaki można dołączyć do notebooka - ściereczkę.

Sam notebook jest oczywiście całkiem słusznych rozmiarów i wagi, jednak całość nie robi takiego wrażenia, jak przykładowo Alienware. Przód laptopa jest zauważanie cieńszy od jego pozostałej części i wydaje się niejako „lewitować” w powietrzu. Clevo P170EM charakteryzuje się także stonowaną stylistyką i klasyczną bryłą.

Wierzch Clevo P170EM został zaprojektowany całkiem gustownie, bowiem środek klapy wykonano ze szczotkowanego aluminium i polakierowano na czarno. Podobnie wygląda obramowanie, jednak z drobnym wyjątkiem - w tym wypadku do określenia „black” należy jeszcze dodać „piano”. Nie przepadamy za tym bardzo łatwo brudzącym się lakierem, a większość producentów unika stosowania takiego połączenia w swoich high-endowych konstrukcjach, dlatego Clevo przy projektowaniu przyszłych urządzeń powinien wyciągnąć odpowiednie wnioski. Wracając jeszcze do samego wykonania, to metalowa klapa jest całkiem sztywna, aczkolwiek jej środek wyraźnie ugina się pod naciskiem. Spasowanie elementów jest dobre, nie zauważyliśmy żadnych niepożądanych szpar czy ubytków w łączeniach poszczególnych części obudowy.

Na spodzie znajdziemy trzy klapy - dwie z nich skrywają miejsca na dyski twarde, które w naszym egzemplarzu były akurat puste. Obok nich znajduje się skromnie wyglądająca ośmiokomorowa bateria o pojemności 76,96 Wh. Nad tym wszystkim producent umieścił dużą pokrywę, po odkręceniu której uzyskujemy dostęp do CPU, GPU, pamięci RAM, systemu chłodzenia komputera i złącza mSATA, gdzie zainstalowano dysk SSD firmy ADATA. Trzeba przyznać, że możliwości rozbudowy notebooka są bardzo duże. W razie potrzeby wymienimy niemal wszystko - procesor, pamięć RAM i kartę graficzną (dzięki umieszczeniu jej w złączu MXM). Rekordowo dużo, ponieważ aż cztery, zainstalować możemy dysków twardych. Oprócz wspomnianego złącza mSATA, mamy jeszcze dwie komory na tradycyjne nosniki 2,5 cala, zaś po dokupieniu specjalnej kieszeni o nazwie Hard Drive Caddy for Optical Bay, w miejsce napędu optycznego wstawimy czwartego twardziela.

Na spodzie komputera znaleźć można jeszcze usytuowany obok klapy serwisowej głośnik niskotonowy oraz sporo otworów wentylacyjnych. W przypadku portów wejścia/wyjścia producent nie poszedł na żądne kompromisy. Ich liczba jest wręcz przytłaczająca - do tego notebooka podłączymy niemal wszystkie dostępne obecnie na rynku peryferia. Rozlokowanie złączy jest dość ergonomiczne, a boczne znajdują się bliżej tylnej krawędzi notebooka.

Z lewej strony znajdziemy kolejno licząc od tyłu: FireWire (mini IEEE1394a), RJ45, dwa złącza USB 3.0, combo eSATA/USB 3.0 oraz czytnik kart pamięci.

Prawy bok notebooka okupują cztery gniazda audio (wejścia mikrofonowe, Line-In, wyjścia S/PDIF i słuchawkowe) oraz USB w wersji 2.0. Poza portami, na prawej stronie P170EM umieszczono także napęd optyczny. Na tyle P170EM widzimy pokaźnych rozmiarów kraty wentylacyjne, a pomiędzy nimi zgrupowano wyjścia wideo w postaci złączy DisplayPort, HDMI oraz DVI. Znalazło się tutaj również miejsce na gniazdo zasilania, natomiast w lewym rogu czai się jeszcze otówr na wtyk blokady Kensington Lock

Przód komputera został pozbawiony jakichkolwiek portów. Ulokowano tu tylko dwie diody sygnalizujące działanie notebooka i ładowanie baterii oraz coś, co wygląda na czujnik podczerwieni. Ciężko jest jednak zidentyfikować czym dokładnie jest, gdyż ani oficjalna specyfikacja, ani instrukcja obsługi notebooka nie wspominają na temat tej tajemniczej „szybki” ani słowem. Prawdopodobnie wykorzystywany jest on w połączeniu z matrycą 3D i aktywnymi okularami migawkowymi, choć są to tylko nasze przypuszczenia.

Siedemnastocalowy wyświetlacz (typu Glare), trzyma się na dwóch całkiem solidnie wyglądających plastikowych zawiasach. Ich osadzenie w górnej części jednostki zasadniczej sugerowałoby szeroki maksymalny kąt rozwarcia ekranu. Niestety, można go odchylić jedynie o około 135 stopni. Błyskotek ciąg dalszy odnajdziemy w obramowaniu wyświetlacza. Jeśli nie chcemy narażać tego elementu na rysy czy zabrudzenia, to lepiej nie zdejmować stamtąd fabrycznej folii. Sam ekran również ofoliowano, podobnie jak wierzch komputera, jednak w tym wypadku można pokusić się o usunięcie zabezpieczenia, gdyż naszym zdaniem zaburza ono estetykę komputera.

Jedynym elementem zainstalowanym w ramce ekranowej jest kamera internetowa o rozdzielczości 2 Mpix. Mikrofonu próżno tu szukać - umieszczono go nad touchpadem w jednostce zasadniczej komputera. Korpus podobnie jak wieko pokryto mieszaniną aluminium i plastiku, ale aluminiową powierzchnię znajdziemy jedynie na blacie roboczym. Wolnego miejsca mamy tu pod dostatkiem, z czego na pewno zadowolone będą nasze nadgarstki podczas dłuższego pisania na klawiaturze.

Płytka touchpada jest nieco odgraniczona od obudowy, przez co wyraźnie zaznaczone są granice jej działania, a gładzik obsługuje się stosunkowo wygodnie. Płytka stawia odpowiedni opór, choć mogłaby mieć nieco większą rozdzielczość, gdyż na przesunięcie kursora wzdłuż całego ekranu potrzebujemy co najmniej dwóch ruchów opuszkiem palca. Lewy i prawy przycisk wykonano z plastiku i pokryto kropkowatą fakturą. Wciskają się bardzo lekko, ale nie odnotowaliśmy problemu z wyczuciem momentu ich zadziałania. Niestety przyciski touchpada są głośne, co szczególnie dotyczy lewego z nich. Pomiędzy nimi umieszczono czytnik linii papilarnych, co w przypadku notebooków gamingowych jest rzadkością i zasługuje na pochwałę. Im więcej zabezpieczeń tym lepiej, szczególnie jeśli chodzi o sprzęt wart często ponad 10,000 złotych.

Pulpit roboczy prezentuje się całkiem elegancko, jednak mamy do niego dwa zastrzeżenia. Przede wszystkim, obudowa po lewej stronie touchpada cierpi na ten sam problem, co dekiel - dość znaczne uginanie się pod naciskiem. Wraz z nią wyraźnie „rusza się” także touchpad z przyciskami, a taki defekt nie powinien naszym zdaniem mieć miejsca w notebooku za podobne pieniądze. Drugie zastrzeżenie mamy do obwoluty całego blatu roboczego, pokrytej błyszczącym lakierem, co sprzyja zbieraniu odcisków palców i wszelkim zabrudzeniom.

W komputerach przenośnych wysokiej klasy producenci prześcigają się w projektowaniu bardzo wygodnych klawiatur, więc często dostajemy pełnowymiarowe klawisze, których uderzanie podczas pisania okazuje się czystą przyjemnością. W przypadku Clevo jest zgoła inaczej. Klawiatura przypomina bowiem budżetowe konstrukcje. Gdyby nie jej podświetlenie podzielone na trzy konfigurowalne strefy (kolor, sposób podświetlenia), to można by rzec, że wyjęto ją wprost z jakiegoś taniego laptopa niskiej klasy. Dlaczego? Do czynienia mamy tutaj z pełną klawiaturą z blokiem numerycznym, zaś brak tego ostatniego stanowiłby ogromną wadę w tak dużym notebooku, jakim jest P170EM. Do tego przyczepić się nie można. Zganić należy jednak sam rozkład przycisków, które są ze sobą dość mocno ściśnięte. Mimo wyżłobień po bokach na poszczególnych kafelkach, pisząc szybko i bezwzrokowo wyjątkowo łatwo trafić w sąsiadujący klawisz. Poza tym, z pewnością dadzą się we znaki krótki prawy Shift i zupełnie nie wydzielone od reszty strzałki kierunkowe. Na to akurat narzekać będą przede wszystkim gracze, a podobne wady miał notebook MSI GT60. Zresztą wystarczy porównać obie konstrukcje - wyglądają one niemal identycznie. To wszystko nieco zastanawia, gdy spojrzymy na ilość wolnego miejsca po bokach klawiatury.

Co do samego działania klawiszy, to sprawia ono nieco lepsze wrażenie od komfortu ich obsługi. Odgłos wciskania poszczególnych kafelków oczywiście dobiega do naszych uszu, jednak nie jest zbyt uciążliwy. Klawisze charakteryzuj średnio głęboki skok i wyraźna odpowiedź - pod tym względem szybkie pisanie na pewno nie jest utrudnione. Niepożądane jest natomiast uginanie się klawiatury pod naciskiem. W większości konstrukcji zjawisko to występuje tylko na środku, jednak tutaj zaobserwowaliśmy ten fakt na niemalże całej jej powierzchni. Ostateczny wniosek jest następujący - klawiatura to element nad którym producent powinien popracować w następnych rewizjach. W prawym górnym rogu wiele się nie dzieje. Wąski pasek z połyskliwego plastiku obejmuje jedynie kilka diod sygnalizujących pracę notebooka oraz przycisk Power.

W lewym rogu znajduje się logo firmy Onkyo - producenta głośników zainstalowanych w tym notebooku. Umieszczono je w podłużnej podziurkowanej belce między zawiasami ekranu. Jakość dźwięku wzbudza dość mieszane odczucia, chociaż maksymalna głośność jest całkiem satysfakcjonująca. Tony wysokie i średnie odgrywane są czysto i bez żadnych zakłóceń, a niskie rejestry? My ich nie zaobserwowaliśmy w ogóle! Mimo obecności subwoofera na spodzie notebooka, niższe częstotliwości były niewyczuwalne. Głośnik niskotonowy jest prawdopodobnie zbyt słaby, gdyż po zbliżeniu do niego ucha słyszymy „pukanie” oznaczające namiastkę niskich tonów. Jak widać, logo uznanej na rynku audio firmy nie oznacza świetnego brzmienia, a wiele tańszych konstrukcji grało znacznie lepiej.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Kamil Śmieszek
Liczba komentarzy: 12

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.