Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Mass Effect 3 - Ostateczna bitwa o Ziemię ze Żniwiarzami

Sebastian Oktaba | 15-03-2012 21:53 |

Cała reszta spraw

Największą nowością w Mass Effect 3 jest wprowadzenie modułu kooperacji, bezpośrednio połączonego z kampanią dla pojedynczego gracza, a skupionego wokół pozyskiwania dodatkowych środków na walkę ze Żniwiarzami. Oprócz tego możemy jeszcze zbierać zapasy w osobnej mini-grze Mass Effect: Infiltrator przeznaczonej na smartfony, jednak warto wyraźnie podkreślić fakt, iż obydwa tryby stanowią tylko ciekawe uzupełnienie. Wciągnięcie gracza w działania wojenne, wykraczające poza ramy scenariusza obserwowanego w trakcie „singla”, to pomysł dość interesujący oraz innowacyjny, aczkolwiek niżej podpisany miał czas i okazję zasmakować tylko podstawowego trybu. Całość wraz z przeczesywaniem planet i misjami pobocznymi stanowi zwarty system, natomiast nie jest wymagane angażowanie się w żadną nadprogramową działalność, jeśli po prostu chcemy w spokoju ukończyć kampanię.

Różnorodność i wystrój plansz są zupełnie niczego sobie, niemniej czy wypadają lepiej od starszego brata, to kwestia wybitnie subiektywna. Moim skromnym zdaniem Mass Effect 2 oferował przyjemniejsze dla oczu widoki, chociaż pamięć bywa zawodna... Tak czy owak odwiedzimy planety skaliste i pustynne, pokryte lodową czapą, porośnięte egzotyczną roślinnością oraz kompletnie zurbanizowane. Zajrzymy również do Cytadeli, gdzie spędzimy stosunkowo dużo czasu, ale pomimo iż obiekt jest gęsto zaludniony, porozmawiać można z nielicznymi postaciami niezależnymi. Chyba najpiękniejszym widokiem jakiego doświadczyłem w Mass Effect 3, była wizyta na wspominanym wcześniej księżycu Palavenu z widokiem na gorejące miasta Turian... Ubolewam jedynie, że dziewięćdziesiąt dziewięć procent map to kompletnie liniowe, klasyczne jednotorowe strzelnice.

Galerię przeciwników najprościej podzielić na dwie grupy - żołnierzy Cerberusa oraz sługusów Żniwiarzy z małą domieszką syntetycznych Gethów. Pierwsi to świetnie przeszkoleni w boju komandosi oraz inżynierzy, wyposażeni w broń dystansową i mechy, którego będziemy mieli nawet okazję poprowadzić. Znacznie mniej szablonowe są natomiast maszkary na usługach głównych adwersarzy, stanowiące połączenie tkanek organicznych oraz elementów mechanicznych. Oprócz pospolitych zombi staniemy twarzą w twarz z solidnych rozmiarów Brutalem, zwinnymi Grasantami, przerażającymi Kanibalami, latającym Kosiarzem czy mutacją Raknii. No i sami gigantyczni Żniwiarze wyglądają miodnie! Menażeria jest więc znacznie bogatsza niż w Mass Effect 2, ale sztuczna inteligencja oponentów ciągle kuleje. Żeby było sprawiedliwie, nasi towarzysze również nie grzeszą sprytem, ochoczo ładując pod lufy czy zacinając w przeszkodach terenowych. O losie... dlaczego ratowanie wszechświata bywa tak kłopotliwe?

Dodam jeszcze mimochodem, iż zrezygnowano z hakowania, otwierania zamków oraz pozostałych mini-gier na rzecz procesu zautomatyzowanego, co uznaję za słuszną decyzję. Szkoda tylko, że ograniczono zarazem interakcję z podopiecznymi i postaciami niezależnymi, co negatywnie wpływa na warstwę fabularną. Porozmawiać można wyłącznie z ważnymi NPC, którzy zazwyczaj zlecają nam jakieś zadanie, zaś motłoch robi tylko za tło. Ogólnie pod adresem Mass Effect 3 mógłbym wystosować naprawdę dużo zarzutów zarówno technicznych, jak i merytorycznych, ale produkcje tego pokroju zwykle nadrabiają potknięcia wysoką grywalnością. W przypadku najnowszego dzieła BioWare jest podobnie - chwilami byłem zawiedziony decyzjami twórców, ale twardo siedziałem przed monitorem, chcąc zobaczyć finał historii rozpoczętej przed pięcioma laty... Niestety, ostatnia misja wzbudza mieszane odczucia - nie takiego zwieńczenia historii oczekiwałem...

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 22

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.