Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test obudowy NZXT Switch 810 - Full tower plastic fantastic

Sebastian Oktaba | 19-04-2012 10:15 |

NZXT Switch 810 - Wygląd zewnętrzny

Frontowa część obudowy Switch 810 wygląda zupełnie zwyczajnie, ujmując swoją elegancką prostotą, której często brakowało innym konstrukcjom firmy NZXT. Elementy białe wykonano z dobrej jakości plastiku, czarne podłużne paski to materiał gumo-podobny znany chociażby z Bitfenix Shinobi, natomiast na dole widać kawałek metalowej siatki, będący jedyną ekstrawagancją ze względu na kąt przycięcia. Reszta nie wzbudza głębszych emocji, co postrzegać należy jako niekwestionowany plus - chodziło przecież o zachowawczą stylistykę i obrany cel został osiągnięty.

Skrzynka oferuje cztery zatoki dla urządzeń 5,25 cala z czego jedna otrzymała klapkę zakrywającą napęd, zaś położona najniżej jest w istocie hot swapem. Dwie wnęki pośrodku można na szczęście dowolnie zagospodarować. Zaślepki wyjmujemy bez konieczności rozkręcania obudowy, bowiem użyto tutaj zatrzaskowego mechanizmu - wystarczy lekko je odgiąć i pokornie opuszczą otwór. Całkiem praktycznie rozwiązanie.

Dolną część frontowego panelu zakrywa sporych rozmiarów plastikowa zasłona - sprawia wrażenie trwale przymocowanej, jednak to tylko pozory. Całość oparta jest na zatrzaskach, które dociśnięte na górnej krawędzi odkryją wnętrze - miejsce na dwa 120/140 mm wentylatory z czego 140-kę otrzymujemy w komplecie. Maskownicę wyposażono w filtr przeciw kurzowi, ale element „meshowy” pozostaje odkryty. Powietrze zasysane jest przez boczne otwory między plastikiem i siatką zasłaniającą wentylator.

W górnej części frontowego panelu znajduje się uchylana klapka, zawierająca komplet najpotrzebniejszych wejść. Znajdziemy tutaj dwa USB 2.0, kolejne dwa USB 3.0, czytnik kart SD, porty audio, przycisk do włączania/wyłączania tylnego podświetlenia oraz klawisz reset. Power dla odmiany umieszczono na górnej pokrywie, zaraz obok czarnego „zygzaka” oddzielającego płaty białego plastiku.

Większa część góry NZXT Switch 810 zajmowana jest przez rozsuwaną kratownicę, mającą w razie potrzeby poprawić cyrkulację powietrza - pomysł raczej wątpliwej skuteczności. Z tyłu znajdziemy przełącznik otwierający bądź zamykający kilkanaście podłużnych otworów widocznych na zdjęciu, zaś plastikową osłonę możemy w łatwy sposób zdjąć. Naciśnięcie pokrywy w dwóch punktach umieszczonych bliżej jej końca uwolni panel, który przysłania miejsce na trzy wentylatory 120/140 mm lub chłodnicę WC. Pomysł jak najbardziej ciekawy, a zmieścimy tutaj nawet „kaloryfer” BlackWater Advanced 123, natomiast w zestawie otrzymamy jedną 140-kę. Mocowanie maskownicy wydaje się stosunkowo delikatne, aczkolwiek żadne wibracje i stuknięcia w trakcie pracy nie występowały.

Przycisk Power działa dość bezbarwnie, nie wydając z siebie wyraźnego dźwięku „klik!”, jaki ponad wszelką miarę ubóstwiam odpalając komputer. Oczywiście, jest to niuans kompletnie bez znaczenia w codziennym użytkowaniu. W tym rejonie umieszczono także diody sygnalizujące pracę maszyny, dysków twardych itp., zaś zdjęcie plastikowej maskownicy odsłania miejsce na wentylatory.

Lewy boczny panel otrzymał akrylowe okno, dzięki któremu możemy podziwiać wnętrzności naszego komputera. Osobiście uważam, iż prześwit nie powinien obejmować zatok 5,25”, ale najwyraźniej kwestie designerskie wzięły górę. Skrzydła zostały bardzo dobrze wyprofilowane, zaś pomiędzy prawą ścianką i szkieletem konstrukcji mamy do dyspozycji ponad 20 mm, żeby upchnąć okablowanie. Co ciekawe, środkowa śrubka trzymająca boczne panele jest trwale osadzona w otworze i wyposażona w sprężynę, dzięki czemu nie opuszcza swojej pozycji. W zasadzie nawet ta jedna śrubka w zupełności wystarczy do utrzymania bocznych skrzydeł.

Z tyłu NZXT Switch 810 czeka trochę nietypowy widok - miejsce montażowe na 120/140 mm wentylator jest już obstawione przez 140-kę, ale jego położenie możemy swobodnie regulować dzięki pionowym otworom. Pomysłowy zabieg pozwala lepiej dostosować system chłodzenia do naszych potrzeb, niemniej dwóch jednostek 120 mm tutaj nie wstawimy - szkoda. Nietuzinkowym dodatkiem są także diody LED w obszarze panelu I/O płyty głównej, świecące na niebiesko, co daje nawet sympatyczny efekt wizualny. Slotów na karty rozszerzeń przewidziano dziewięć, a zabezpieczonych gumą wyjść na węże od WC mamy cztery.

Spód zajmują cztery podłużne nóżki wykonane z twardego tworzywa, a także dwa filtry przeciw kurzowi sumarycznie pokrywające całą długość obudowy. Opcjonalny duet wentylatorów 120/140 mm mocowanych na spodzie Switch 810 może swobodnie zasysać powietrze, natomiast czarny pasek o strukturze plastra miodu widoczny na dole, to dodatkowe otwory wentylacyjne.

Wspomniana wcześniej czwarta zatoka 5,25” to w istocie kieszeń hot-swap na dyski twarde, która z zewnątrz zupełnie nie rzuca się w oczy. Ponownie użyto tutaj zatrzaskowej klapki maskującej tym razem sanki, pozwalające zamontować w środku urządzenia w rozmiarze 2.5” albo 3.5”. Kieszeń posiada dwa centralnie umieszczone otwory w sam raz na paluchy.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 8

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.