Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja XCOM: Enemy Unknown - Mars napada!

Costi | 24-11-2012 20:03 |

Do boju!

Gdy już zestrzelimy UFO albo dostaniemy wezwanie, trzeba wysłać grupę szturmową, aby zabezpieczyła teren i spacyfikowała wrogów ludzkości. Misje dzielą się na trzy ogólne typy: porwania przez Obcych (związane ze wzrostem paniki), zestrzelenie/lądowanie UFO oraz misje specjalne, które od czasu do czasu zleca nam rada. Pierwsze dwa rodzaje są proste - wyeliminować wszelkie zagrożenie. Nie trzeba się przejmować obecnością cywilów czy konsekwencjami szeroko pojętej destrukcji. Niezalecane jest tylko robienie zbyt dużej rozróby w samym UFO, gdyż bezpośrednio przekłada się to na zdobyte przedmioty i urządzenia. Trzeba przeczesać całą mapę, a misja kończy się w momencie ubicia ostatniego obcasa. Dużo ciekawsze są zadania zlecane "na boku" przez członków rady, np. eskorta VIPa, rozbrojenie bomby czy ratowanie cywilów. Misje te, poza niestandardowymi warunkami zwycięstwa, mają też z reguły krótki limit czasowy, co nie pozwala marudzić i wymaga podjęcia czasami ryzykownych działań, aby zmieścić się w czasie. Jest to przydatne urozmaicenie - bez tego gra szybko wpadła by w schemat.

Zanim w ogóle wystartujemy na misję, jest okazja sprawdzić i ewentualnie zmienić skład drużyny oraz skorygować wyposażenie jej członków. Każdemu żołnierzowi możemy zmienić pancerz, broń główną i boczną oraz dać dodatkowy gadżet - granat, apteczkę, opancerzenie czy urządzenie do ogłuszania Obcych (niezbędne do pojmania ich żywcem). Słowo "zmienić" jest niestety lekkim nadużyciem. Każdy z wojaków należy do jednej z czterech klas (Szturmowiec, Wsparcie, Broń ciężka i Snajper) i w ramach każdej klasy jest, w gruncie rzeczy, tylko jedna broń do "wyboru". Z początku zwykła, potem laserowa i plazmowa, ale to nadal po prostu ulepszenia i np. laser nie ma nad plazmą żadnej przewagi. Zarządzanie ekwipunkiem jest przez to strasznie uproszczone, bo bierze się po prostu to, co w danej chwili jest najskuteczniejsze. Trochę lepiej jest w pancerzach, bo oprócz standardowych zbroi można też wynaleźć takie dające chwilową niewidzialność, wyposażone w plecak odrzutowy czy zestaw do wspinaczki. Gdy już będziemy zadowoleni z teamu, naciskamy przycisk "start misji" i oglądamy krótką cutscenkę, podczas której otrzymujemy informacje o lokalizacji i celach misji.

Potyczki prezentowane są w rzucie izometrycznym, a kamerę można dość swobodnie obracać oraz zmieniać jej wysokość (to ważne, bo mapy potrafią mieć kilka poziomów). Interfejs, skupiony na dole ekranu, jest czytelny i funkcjonalny, choć czuć, że był przygotowywany również z myślą o konsolach. Wątpliwości zresztą mieć się nie da, bo kliknięcie na jakąkolwiek akcję czy zdolność przywołuje krótki opis. Każdy z żołnierzy dysponuje ruchem i akcją (którą można również spożytkować na ruch). Zrezygnowano więc z jakichkolwiek punktów akcji. Niby upraszcza to rozgrywkę, ale w praktyce okazuje się, że taki system jest bardzo intuicyjny i również daje spore pole manewru, tym bardziej, że wiele umiejętności żołnierzy w jakiś sposób go modyfikuje - zwiększa zasięg ruchu, umożliwia dwa strzały w turze itp. Różnicuje to funkcjonowanie poszczególnych klas na polu bitwy. Elementy terenu mogą dawać osłonę przed ostrzałem - częściową lub pełną - i zdecydowanie zaleca się korzystanie z nich. Skończenie tury stojąc w pustym polu często kończy się wzywaniem medyka. W połączeniu z akcją Oczekiwania (Overwatch), pozwalającą oddać strzał w turze przeciwnika, daje to dość realistyczny tryb zabezpieczania terenu. Drużyna porusza się żabimi skokami, od osłony do osłony, ubezpieczając się wzajemnie.

Gdy nasi wojacy zauważą Obcego można zacząć strzelać. Przy każdym żołnierzu zaznaczone jest ikonkami ilu wrogów widzi; przełączając się między celami dostajemy informację o szansie trafienia i szansie na trafienie krytyczne. Oddaniu strzału towarzyszy krótka animacja, pokazująca w dynamiczny i dość dramatyczny sposób strzał i jego efekt (oprócz tego dostajemy też pełne informacje nt. zadanych obrażeń). Animacje są generowane na żywo, więc oddają realną sytuację na polu bitwy, a ew. uszkodzenia terenu są uwzględniane na mapie. Nie trwa to długo, a jest miłym uzupełnieniem, dodającym trochę dynamiki raczej statycznym potyczkom. Generator liczb losowych jest sprawiedliwy - zdarzają się zarówno pudła przy 90%, jak i "niemożliwe" trafienia na 10%. Lasery, rakiety i plazmy (szczególnie plazmy) powodują niezłą demolkę, niszcząc wyposażenie wnętrz i wybijając dziury w ścianach. Co prawda nie da się zrzucić komuś sufitu na głowę, ale i tak środowisko jest dość dynamiczne i rzekomo bezpieczna pozycja może się nagle okazać boleśnie odsłonięta. Pewnym minusem gry jest nieskończona amunicja. Magazynki się co prawda kończą i trzeba je zmieniać, ale każdy żołnierz nosi ze sobą nieskończony ich zapas. Nie ma też potrzeby produkowania naboi, co powoduje, że rzadko jest sens nie strzelać jeśli widzi się kosmitę.

AI jest ogólnie niezłe, choć nie można powiedzieć by zachwycało. Przede wszystkim, gra bardzo zachowawczo. Nie ma co liczyć, że Obcy przyjdą sami. Co to, to nie, trzeba się pofatygować samemu. Wrogowie rozstawieni są grupkami na mapie i rzadko podejmują jakiekolwiek działania jeśli nie są w bliskiej odległości od naszych wojaków. Z jednej strony to dobrze, bo bardziej agresywne AI w połączeniu z nieskończoną amunicją skutkowałoby walką pozycyjną - wystarczyłoby zająć dogodne pozycje i czekać. Z drugiej jednak strony, jeśli sami w coś nie wdepniemy, to małe są szanse, że cokolwiek nas zaskoczy. Jeśli nie szarżuje się na pałę, to z reguły udaje się wyeliminować kosmitów zanim dojdzie do ich tury. Wróg nie ma też w zwyczaju kombinować z oskrzydlaniem czy wzywać posiłki - przez całą grę intensywne ataki Obcych zdarzyły mi się tylko kilka razy, zazwyczaj w misjach z ratowaniem cywili - wtedy ufoki są dość aktywne i same nierzadko prowokują starcia, gdy ganiają za cywilami. Ogólnie rzecz biorąc potyczki są ok, ale na dłuższą metę wkrada się schemat i człowiek tęskni za przyciskiem "automatyczne rozstrzygnięcie". Powodem tego są z jednej strony pasywna gra AI, a z drugiej mało zróżnicowane cele misji (zdecydowana większość to "zabij wszystko"). Problemem jest też niezbyt zróżnicowana architektura map - czy to miasto, czy to las, gra się zasadniczo tak samo.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 25

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.