Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Max Payne 3 - Strzelanina na maksa w rytmie Bullet Time

Sebastian Oktaba | 09-06-2012 12:00 |

W rytmie Bullet Time

Max Payne 3 jako rasowa strzelanina wypada lepiej niż początkowo zakładałem - akcja jest wartka, brutalna oraz nieprzyzwoicie wręcz satysfakcjonująca. Natychmiast przypomniałem sobie wyśmienity pierwowzór, więc Rockstar zdecydowanie odrobiło pracę domową z historii, co powinna docenić większość dawnych fanów serii. Korzystanie z giwer jest bardzo przyjemne, każdy strzał wywołuje uczucie bliskie euforii, zaś oglądanie dziurawionych ciał przeciwników napawa pewnego rodzaju dumą. Wrażenie prawdziwej sieczki podkreśla nieuchronność śmierci wynikające ze skuteczności ołowiu - wystarczy jeden celny strzał w czapkę i gagatek definitywnie pada. Twórcy postawili na sprawdzoną formułę, niczego na siłę nie dodawali, pozwolili oryginalnemu pomysłowi obronić się samemu i dzięki temu Max Payne 3 nie zawodzi oczekiwań. Można chyba zaryzykować stwierdzenie, że obcujemy ze starym tytułem w nowej oprawie.

Swobodne bieganie w gąszczu pocisków byłoby ryzykownym i niezbyt rozsądnym działaniem, dlatego do dyspozycji otrzymaliśmy także intuicyjny system osłon, wzorowany na Grand Theft Auto IV czy Gears of War. Wystarczy podbiec do ściany albo dowolnej innej przeszkody oraz wcisnąć jeden przycisk, aby przytulić pośladami osłonę, która zapewni nam dobrą pozycję strzelecką. Wówczas wystarczy tylko zręcznie operować celownikiem i załatwić nadmiar nacierających gromadnie agresorów, jacy zresztą też ochoczo wykorzystują uwarunkowania terenu. A dlaczego warto szanować zdrowie? Otóż, Max Payne nie należy do najbardziej wytrzymałych bohaterów gier komputerowych, zdolnych przyjąć na klatę magazynek z kałasznikowa, więc lepiej chuchać na zimne i oszczędzać siły.

Skuteczną eksterminację przy minimalizowaniu strat własnych ułatwia Bullet Time, czyli spowolnienie czasu na życzenie, którego w Max Payne absolutnie zbraknąć nie mogło. Kanoniczne dla serii rozwiązanie przetrwało w praktycznie niezmienionej formie, gdzie po odpaleniu specjalnego trybu strzelamy do przeciwników niczym do kaczek, niejednokrotnie wykonując dziwne figury oraz zwroty. Skok na śledzia do przodu, odbicie do tyłu tudzież przewrót przez ramię i jednoczesne opróżnianie zawartości magazynków, zwykle trwające ładnych parę sekund, to znak rozpoznawczy Max Payne. Wprawdzie majestatyczny lot z wysokości kilku metrów i lądowanie na betonowych schodach bez szwanku, mogą wydawać się przesadzone, ale starych wyjadaczy podobne cuda nie powinny dziwić. Pomijając wiarygodność takich ewolucji rodem z Matrixa, wszystko tradycyjnie świetnie się ze sobą komponuje - polubiłem też strzelanie na leżąco - odprężą ;]

Bullet Time działa na dokładnie takiej samej zasadzie jak kiedyś, natomiast za apteczki robią pigułki przeciwbólowe, również doskonale znane z poprzednich odsłon. Żadnej autoregeneracji nie uświadczymy, więc trzeba uważać na ołowiane pestki, inaczej szybko skończymy w przydrożnym rynsztoku. Jeśli poziom zdrowia niebezpiecznie się obniży, to nawet w obliczu braku „dropsów” możemy jeszcze liczyć na złoty strzał, który przywróci nas do pionu w sytuacji podbramkowej. Max Payne to również bardzo widowiskowe powtórki z egzekucji adwersarzy - kamera jest wówczas skierowana na pocisk, zaś moment zderzenia z ofiarą oznaczający jej natychmiastowy zgon, możemy obejrzeć w zwolnionym tempie. Rozwałka bezsprzecznie jest krwawa, a efekty postrzałów bardzo wiarygodne, więc osoby o podwyższonej wrażliwości na rozerwane tkanki muszą mieć to na uwadze.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 19

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.