Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Mega recenzja Diablo III - Diabeł mówi dzień dobry po 12 latach!

Sebastian Oktaba | 17-05-2012 22:52 |

W kupie siła moja miła!

Diablo III kładzie ogromny nacisk na tryb cooperative, co samo w sobie raczej nie zaskakuje, aczkolwiek kompletny brak opcji PvP w dniu premiery, to skandal i niedorzeczność. Oczywiście, Blizzard szykuje ogromnego patcha wprowadzającego taką funkcjonalność - pozostaje tylko kwestią czasu kiedy to nastąpi, ale decyzja zapowiedziana kilka miesięcy temu wywołała oburzenie społeczności graczy. Jest to aktualnie chyba największy minus nowego diabełka, dlatego najlepiej skupić uwagę na rozgrywce drużynowej, jaka bezdyskusyjnie syci po brzegi. Maksymalnie czterech śmiałków automatycznie łączonych w zespół, może stawić czoła demonicznym siłom, co wydaje się... odrobinę niewystarczające? Pozornie - kwartet to ilość optymalna i wspomnienie ośmioosobowych brygad z Diablo II szybko przemija, zwłaszcza kiedy zobaczymy jak wygląda dobrze zorganizowana grupa, roznosząca wszystko na swojej drodze. Dzieje się naprawdę sporo, więc ograniczone składy niczym nie ujmują rozgrywce, a ostatecznie dla maniaków wieloosobowej rzezi zostaje World of Warcraft czy TERA - Diablo III to bardziej kameralny slasher.

Męczy Cię nieustanna gonitwa i tłok w miejskiej karczmie, gdzie po kufel złocistego trunku trzeba czekać kilka minut? Chciałbyś w spokoju popytać w trzeciego diablosa bez jakiegokolwiek udziału innych graczy? Proszę bardzo - jednak bez założenia konta i logowania na BattleNet, przyjemności płynącej ze szlachtowania potworów nie uświadczysz. Samotną krucjatę również prowadzimy na internetowych serwerach, więc jeśli nasz provider zawali bądź nastąpi losowa awaria, to pozostanie tylko wlepiać tępo wzrok w ekran tytułowy. Niestety, nastały takie dziwne czasy, że nawet singla trzeba rozgrywać za pośrednictwem sieci... Twórcom jest to zdecydowanie na rękę, wszak otrzymują możliwość stałego monitorowania kont, jak również ograniczenia strat z tytułu pirackich kopii programu. Zabawa przez LAN i Open BattleNet przepadły, co pewnie zasmuci wielu amatorów grania poza głównym nurtem. Cóż, pozostaje odpuścić Diablo III albo zaakceptować poczynione zmiany, które na weteranach „dwójki” większego wrażenia raczej nie zrobią.

Opisywany tytuł podobnie jak większość multiplayer'owych produkcji z pogranicza MMOCRPG, zaczyna się dopiero po osiągnięciu bardzo wysokiego poziomu, kiedy odblokujemy wszystkie kluczowe umiejętności i runy. Wówczas z podniesioną przyłbica ruszamy na poszukiwania unikalnych przedmiotów, najczęściej wypadających z potężnych przeciwników na wyższych poziomach trudności, gdzie samemu lepiej nie zapuszczać żurawia. Zresztą, powszechnie wiadomo, że bohater bez wyposażenia z górnej półki, to popierdółka i łakomy kąsek dla sługusów pewnego rogacza. Jednakże znalezienie wymarzonego zestawu to kwestia żelaznej determinacji, odrobiny szczęścia albo... wyciągnięcia z kieszeni zaskórniaków na czarną godzinę. Blizzard w Diablo III oddał do dyspozycji graczy dom aukcyjny, gdzie można handlować posiadanymi gratami, ale najbardziej wartościowe znajdki już chodzą za realną gotówkę. Pomysł niegłupi, chociaż jego faktyczną przydatność zweryfikują niebawem najbardziej zainteresowani.

Przedmioty... nie znajdziemy chyba żadnego podobnego tytułu, który w równym stopniu uzależniałby siłę przebicia herosa od taszczonego ekwipunku. Obok umiejętności to właśnie broń, dewocjonalia i pancerze stanowią o potencjale postaci, dając niesamowitego kopa dzięki rozbudowanym modyfikatorom. Podczas biegania w drużynie wypadający „loot” generowany jest osobno dla każdego gracza, więc wyciągi po zdobycz i kłótnie o znaleziska nie występują. Naszego pupilka możemy obłożyć w sumie trzynastoma elementarni, czyli mamy większe pole do popisu niż w poprzedniku, natomiast przedmioty w plecaku zajmują maksymalnie dwa miejsca. Rynsztunek tradycyjnie zużywa się w trakcie szatkowania łapserdaków, ale broń miotana posiada w Diablo III nielimitowaną amunicję - wystarczy posiadać kołczan. Obostrzenia dotyczące noszenia konkretnych rzeczy ograniczono do poziomu, chociaż wciąż spotykamy zabawki zarezerwowane tylko dla niektórych profesji, jak laleczki voodoo szamana. Zabrakło tylko szybkiej zmiany „setów” wprowadzonej w Diablo II: Lord of Destruction.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 21

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.