ViewSonic VP16-OLED - recenzja przenośnego monitora OLED. Dobry wybór dla profesjonalistów, ale czy najbardziej opłacalny?

Chyba każdy, kto choć raz w swoim życiu wypróbował pracy na dwóch czy trzech monitorach, nie chciał już później wracać do pojedynczego wyświetlacza. Dodatkowa przestrzeń daje niesamowite możliwości i jednocześnie szybki podgląd do niezbędnych danych, dzięki czemu wykonywane operacje nie tylko stają się bardziej efektywne, ale też znacznie prostsze i bardziej satysfakcjonujące. Jedyny minus wielomonitorowych konfiguracji jest jednak taki, że wymaga sporej przestrzeni na biurku, a ostatecznie nie każdy jest w stanie pozwolić sobie na taki luksus. Rozwiązaniem może być więc zakup nowego panoramicznego ekranu o ogromnej przekątnej lub też dodatkowego, niewielkiego monitora przenośnego, który dzięki swojej mobilnej konstrukcji umożliwi pracę także z dala od biurka.

Autor: Piotr Piwowarczyk

Pytanie tylko, jaki mobilny ekran będzie najlepszym wyborem? Cóż, w tej kwestii wiele zależy, do czego konkretnie ma służyć ten wyświetlacz i jakie treści będą na nim prezentowane. Jasne jest, że twórcy treści czy fotografowie raczej nie zadowolą się przeciętnym panelem IPS za parę stówek. Na szczęście firma ViewSonic postanowiła odpowiedzieć na zapotrzebowanie na przenośne monitory OLED, które zapewnią możliwie najlepszą jakość obrazu. Rezultatem jest model VP16-OLED, który ma wielką szansę zostać ulubionym narzędziem pracy profesjonalistów. Sprawdźmy, z czym dokładnie mamy do czynienia.

Firma ViewSonic za sprawą modelu VP16-OLED odpowiada na zapotrzebowanie na przenośne monitory OLED, które zapewnią możliwie najlepszą jakość obrazu. Pytanie tylko, jak całość wypada w praktyce?

Test iiyama G-Master GB2870UHSU Red Eagle - Monitor 4K dla graczy z szybką matrycą IPS i odświeżaniem 150 Hz

Zacznijmy od specyfikacji technicznej monitora. ViewSonic VP16-OLED to 15,6-calowy wyświetlacz typu OLED cechujący się typową rozdzielczością Full HD, czyli 1920 x 1080 pikseli. Panel ma błyszczącą powłokę i oferuje m.in. jasność do 400 cd/m², kontrast statyczny 100 000:1, częstotliwość odświeżania 60 Hz, 1,07 miliarda kolorów czy czas reakcji na poziomie 1 ms. Na pokładzie znalazły się również podwójne głośniki 1 W, dwa gniazda USB-C 3.2, a także microHDMI 1.4 i mini-jack 3.5 mm. VP16-OLED posiada praktyczną podstawkę umożliwiającą pionowe ustawienie monitora, a w zestawie z monitorem znajdziemy także praktyczne magnetyczne etui. Niektórzy mogą narzekać na brak dotykowej obsługi, wbudowanej baterii czy HDR-u, ale co warte podkreślenia, omawiany model otrzymał certyfikat Pantone Validated, który powinien być gwarantem dokładnego odwzorowania kolorów. Producent deklaruje ponadto, że współczynnik Delta E w tym modelu wynosi poniżej 2. Łyżgą dziegciu w tej dosyć sporej beczce miodu jest jednak cena. ViewSonic VP16-OLED został wyceniony w Polsce na 2490 zł.

Już po otwarciu pudełka z monitorem można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z produktem klasy premium. Widać, że producent nie oszczędzał na pakowaniu. W pierwszej kolejności w środku znajdziemy stylową kopertę z podziękowaniami od producenta oraz informacjami na temat monitora i dodatkowego oprogramowania. Dopiero po wyjęciu pierwszej "warstwy" opakowania naszym oczom okaże się odpowiednio zabezpieczony monitor. Na samym dole pudełka znajdziemy złożone etui magnetyczne, a także trzy świetnie wykonane przewody z materiałowym oplotem: USB-A - USB-C (150 cm), USB-C - USB-C (110 cm) oraz HDMI - microHDMI (110 cm). Zestaw obejmuje ponadto specjalną śrubę do otworu pod statyw, zasilacz (z wymienną końcówką, w zależności od typu gniazdka) oraz rozkładaną instrukcję obsługi

Monitor wykonany jest z wysokiej jakości tworzywa sztucznego w czarnym kolorze, do którego nie można mieć żadnych zarzutów. Model jest świetnie spasowany i nie skrzypi w żadnych okolicznościach. Jak widać na zdjęciach, design urządzenia jest bardzo stonowany. Nie znajdziemy tu żadnych ostrych kształtów czy ekstrawaganckich wzorów. Cała konstrukcja składa się nie tylko z ekranu, ale też wielofunkcyjnej podstawki, która zawiera fizyczne przyciski funkcyjne do obsługi monitor, przycisk zasilania z niewielką diodą sygnalizacyjną (po prawej stronie patrząc w stronę ekranu) oraz gniazda USB-C dostarczające do 40 W, mini-HDMI oraz mini-jack 3,5 mm (na lewej krawędzi). Podstawka wyposażona została w dwa zawiasy, dzięki czemu całość ma całkiem spore możliwości ustawienia. Wyświetlacz można postawić na wzór zwykłego, stacjonarnego monitora, a po wygięciu oparcia w drugą stronę całość może przypominać tablet. Chętni mogą także ustawić monitor pionowo. 

Zatrzymajmy się na chwilę przy magnetycznym etui, którego głównym zadaniem jest zabezpieczenie panelu przed fizycznym uszkodzeniem np. w czasie transportu. Element ten pokryty jest delikatną sztuczną skórą, dzięki czemu całość jest przyjemna w dotyku, aczkolwiek ma jeden wyraźny minus - bardzo łatwo się palcuje, przez co trudno zachować go w całkowitej czystości. Warto wspomnieć o możliwości złożenia futerału w "daszek", dzięki czemu panel powinien być chroniony przed padającym światłem. Funkcja ta jest o tyle istotna, że wyświetlacz ma niestety błyszczącą powłokę. Wielka szkoda, że producent nie zdecydował się na matowe pokrycie - większość użytkowników z pewnością wolałaby nie obserwować swojego odbicia w ekranie monitora.

ViewSonic VP16-OLED nie posiada wbudowanego akumulatora, dlatego monitor należy podłączać do komputera bądź konsoli (urządzenie niestety nie działa z testowanymi przeze mnie smartfonami) głównie za pomocą dwóch przewodów. Teoretycznie możliwa jest praca bez użycia zasilacza podpinanego do gniazdka - wtedy konieczne jest użycie przewodów USB-C - USB-A/USB-C oraz HDMI - micro-HDMI. Taka konfiguracja zapewni całkowicie poprawne działanie urządzenia, wliczając w to np. maksymalną jasność wyświetlacza, ale pozwoli już jednak na ustawienie głośników na zaledwie 35% mocy. By działały z maksymalną głośnością, konieczne będzie użycie adaptera zasilania z portem USB-C. Trudno jednak zakładać, że ktokolwiek będzie wykorzystywał ten monitor do słuchania muzyki. Choć wbudowany system stereo gra całkiem głośno, to jednak dźwiękom brakuje odpowiedniej czystości i basów. Warto jedynie docenić fakt, że znalazły się na pokładzie i można z nich awaryjnie skorzystać w razie potrzeby.

Tuż po podłączeniu monitor dobrał skalowanie 150%, jednak bez obaw można zmienić tę wartość na 125% - jakość i wielkość wyświetlanych elementów i tak powinna pozostać odpowiednia. Poruszanie się po menu monitora nie powinno sprawić nikomu większych problemów. Do obsługi urządzenia służą tu jedynie cztery przyciski, których działanie jest jasno opisane na podstawce. Po wywołaniu OSD ukazuje się skromne menu, za pomocą którego można szybko ustawić tryb czy jasność obrazu, a także wybrać źródło czy ustawić głośność odtwarzanego dźwięku. Więcej opcji znajdziemy po wejściu w Main Menu, gdzie możliwy jest np. wybór języka (niestety, polskiego brak), dostęp do informacji nt. produktu czy dostosowanie bardziej szczegółowych opcji dotyczących OSD. Najbardziej interesujący jest jednak wybór trybu wyświetlanych kolorów. Producent zapewnił takie opcje, jak DCI-P3, sRGB, REC709, DICOM-SIM oraz tryb własny. My wybraliśmy ten pierwszy, ustawiliśmy luminację ekranu na 100%, a następnie poddaliśmy omawiany model kilku próbom, by wykazać, jak VP16-OLED spisuje się w praktyce i czy deklarowane wartości nie zostały zbytnio zawyżone. Testy wykonane zostały za pomocą kolorymetru X-Rite i1 Display Pro wraz ze stosownym oprogramowaniem, a rezultaty znajdziecie poniżej.

ViewSonic VP16-OLED (ustawienie DCI-P3, jasność 100%):
Średnia wartość ΔE = 1,99
Maksymalna wartość ΔE = 7,82

ViewSonic VP16-OLED (ustawienie DCI-P3, jasność 100%):
Pokrycie barw DCI-P3 93,4% przy całkowitej objętości wynoszącej 94,3%

ViewSonic VP16-OLED (ustawienie DCI-P3, jasność 100%):
Krzywe korekcyjne matrycy

ViewSonic VP16-OLED (ustawienie DCI-P3, jasność 100%):
Równomierność podświetlenia matrycy

Średnie odchylenie ΔE na poziomie 1,99 od razu po włączeniu trybu DCI-P3 nieco rozbudziło moje oczekiwania - w końcu producent zaznacza, że możliwe jest uzyskanie wartości mniejszej niż 2, dlatego powyższy rezultat zdaje się potwierdzać wysokie możliwości monitora. Największe odchylenia dotyczą ciepłych barw (w przypadku czerwonego aż 7,82) oraz koloru zielonego. Niestety, pozostałe testy nie są do końca zbieżne z wartościami przedstawionymi przez firmę ViewSonic. Pokrycie palety DCI-P3 na poziomie 93,4% nieco odbiega od deklarowanych 100%, aczkolwiek i tak jest to bardzo wysoki poziom, który zawsze dodatkowo można spróbować podnieść dzięki kalibracji. Najbardziej rozczarowuje jednak maksymalne podświetlenie, które choć jest w miarę równomierne na całej powierzchni panelu (przy tej przekątnej nie powinno to dziwić), to jednak w przypadku testowanego modelu ledwo przekroczyło wartość 300 cd/m². Do ideału nieco więc brakuje, ale powyższe rezultaty i tak mogą okazać się zadowalające dla osób rozważających do tej pory pracę z panelem IPS.

VP16-OLED to model niemal doskonały dla profesjonalistów, a biorąc pod uwagę deklarowany niski czas reakcji trudno byłoby też odradzać go graczom. Problem stanowi jednak cena urządzenia.

Test ASUS ROG Swift PG42UQ - Ogromny monitor dla graczy z ekranem 4K OLED, odświeżaniem 138 Hz i obsługą HDR

ViewSonic VP16-OLED to bardzo proste w obsłudze urządzenie, które może pochwalić się świetną jakością obrazu. Dzięki panelowi OLED można liczyć nie tylko na świetny kontrast i dobre kąty widzenia, ale w tym przypadku również na świetne odzworowanie kolorów. Oczywiście, można przyczepić się, że niektóre parametry pracy nie pokrywają się z deklaracjami producenta, jednak nie od dziś wiadomo, że matryca matrycy jest nierówna. Wypada docenić także bogaty zestaw portów, OSD z wieloma funkcjami, porządną jakość wykonania urządzenia, bogatą zawartość pudełka, a także głośniki stereo na pokładzie. Niektórzy mogą być także rozczarowani błyszczącą powierzchnią panelu, brakiem dotykowego interfejsu, odświeżaniem na poziomie 60 Hz czy brakiem wbudowanego akumulatora. Nie będzie więc chyba zaskoczeniem, jeśli napiszę, że VP16-OLED to model niemal doskonały dla profesjonalistów, a biorąc pod uwagę deklarowany niski czas reakcji trudno byłoby też odradzać go graczom. Problem stanowi jednak cena urządzenia. Kwota 399 dolarów widoczna w amerykańskich sklepach nie wygląda źle, ale rzecz w tym, że urządzenie ma zadebiutować w naszym kraju pod koniec czerwca tego roku w cenie sugerowanej aż 2490 zł. To bardzo dużo nawet jak na urządzenie tej klasy. Trudno więc polecać VP16-OLED z czystym sumieniem mając na uwadze, że np. sprawdzony ASUS ZenScreen OLED MQ16AH z podobną specyfikacją jest dziś do kupienia za parę stówek mniej.

ViewSonic VP16-OLED
Cena: 2490 zł

Świetna jakość obrazu Dużo opcji wyświetlania Bogaty zestaw portów Funkcjonalna podstawka Głośniki stereo Świetnej jakości przewody Magnetyczne etui w zestawie Możliwość montażu na statywie Opcja ładowania urządzeń za pomocą USB-C (40 W) Zbyt wysoka cena Błyszcząca powłoka Stosunkowo ciężka konstrukcja Luminacja i pokrycie barw niższe od deklarowanych