Elon Musk kupił platformę Twitter i rozpoczął czystki w hierarchii firmy - posadę stracili m.in. prezes oraz dyrektor finansowy

Od kilku miesięcy w sieci byliśmy świadkami co najmniej dziwnej atmosfery wokół platformy Twitter oraz postaci Elona Muska. Amerykański multimiliarder zapowiedział bowiem zakup 100% akcji platformy społecznościowej, jednak niedługo później zaczął coraz bardziej niechętnie podchodzić do całej transakcji. Później Musk zdecydował się anulować zakup, a raptem kilka tygodni później ponownie potwierdzono zakup. Dzisiaj poinformowano o finalizacji zakupu i jak mogliśmy się spodziewać, ekscentryczny miliarder od razu zaczął wprowadzać czystki w zarządzie.

Elon Musk kupił platformę społecznościową Twitter i na dzień dobry rozpoczął wprowadzanie własnych rządów. Zaczęło się od czystek wśród pracowników najwyższego szczebla - od przedstawicieli samego zarządu.

Elon Musk chce zerwać umowę zakupu Twittera. Powód? Ukrywanie przez zarząd informacji o liczbie fałszywych kont

Przed zakupem Twittera, platforma znajdowała się na giełdzie i ze swoich wyników trzeba było tłumaczyć się akcjonariuszom. Wraz z przejęciem 100% akcji przez Elona Muska, popularny serwis stał się prywatną platformą i obecnie tylko od multimiliardera zależy, jaka przyszłość czeka witrynę. Wygląda na to, że jedną z pierwszych decyzji było wprowadzenie pewnych czystek wśród najważniejszych osób Twittera. Portal Reuters donosi bowiem, że z posadą pożegnali się m.in. prezes zarządu Parag Agrawal, dyrektor finansowy Ned Segal oraz szefowa polityki prawnej, zaufania i bezpieczeństwa Vijaya Gadde.

Twitter zmienia właściciela. Elon Musk kupuje platformę społecznościową za kwotę 44 mld dolarów

Jak widać zwolnienia rozpoczęły się od najważniejszych osób w firmie i najpewniej to dopiero początek. Jeszcze kilka miesięcy temu informowano bowiem, że po przejęciu Twittera przez Elona Muska, z pracą może pożegnać się nawet 75% całej ekipy. Amerykański biznesman ma własny plan na rozwój Twittera. Zakładał on m.in. wprowadzenie modelu subskrypcyjnego oraz płatnej wersji platformy społecznościowej. Witryna miałaby się również stać bardziej liberalna pod względem wolności słowa. W tym wypadku jednak dopiero kolejne miesiące pokażą jak zmieni się Twitter pod rządami Muska.