Apple i Amazon mają ogromne długi sięgające ponad 100 mld dolarów. Taka sytuacja ma jednak swoje uzasadnienie
Firmy technologiczne, które dziś można zaliczyć do gigantów w branży, takie jak Amazon, Microsoft, czy też Google, mimo tego, że są warte biliony dolarów i obracają wielkimi kwotami, to nadal mają długi. Z pozoru wydaje się to bardzo zaskakujące i nieoczywiste, gdyż część osób może nie widzieć sensu popadania w zadłużenie w przypadku takich przedsiębiorstw. Dość ciekawe, że pod tym względem króluje Amazon, Apple i Oracle, choć w pierwszej dziesiątce jest też Intel.
Według ostatnich statystyk, do firm technologicznych, które mają największe długi, należy choćby Apple, Microsoft, IBM oraz Intel. Pozornie zaskakująca sytuacja ma jednak swoje drugie dno.
Kapitalizacja rynkowa NVIDII rośnie w błyskawicznym tempie. Firma dzięki AI już niebawem przegoni Amazon i Google
Na początku warto się przyjrzeć kapitalizacji rynkowej największych firm, gdyż to właśnie spora część z nich zalicza się do dziesięciu przedsiębiorstw z wielkimi długami. Obecnie na pierwszym miejscu jest Microsoft, który prześcignął na giełdzie Apple. Zaraz za nimi znajduje się Google, najszybciej wspinająca się do góry NVIDIA, Amazon oraz Meta. Większość z wymienionych firm może się pochwalić długiem o wartości od 36 do nawet 138 mld dolarów. Na szczycie tej listy znajduje się Amazon, którego dług wynosił w ostatnim czasie dokładnie 138,91 mld dolarów. Tuż pod nim zaszczytne miejsce zajmuje Apple z wynikiem 109,28 mld, a następnie Oracle, gdzie omawiana wartość wynosi 88,94 mld dolarów.
Microsoft jest o krok od trwałego wyprzedzenia Apple w kategorii najwyższej kapitalizacji giełdowej
Amazon przez pierwszą dekadę swojej działalności pożyczał ogromne sumy pieniędzy, a następnie je inwestował. Przez ten czas firma nie notowała zysków. Co więc jest przyczyną takich działań także u innych przedsiębiorstw? Powodów może być kilka, natomiast głównym wydaje się szeroko pojęta optymalizacja podatkowa. Okazuje się bowiem, że same odsetki od zaciągniętych długów mogą być odliczane od dochodu, co zmniejsza nieco obciążenia podatkowe. Dzięki temu firmy nie muszą też finansować konkretnych inwestycji „z własnej kieszeni”, więc mogą dalej dysponować swoim kapitałem do utrzymania płynności finansowej. Inną kwestią może być stosowanie dźwigni finansowej, dzięki której przedsiębiorstwo otrzymuje większy zwrot z danej inwestycji od faktycznego kosztu zadłużenia. Tak więc zaciąganie długów w przypadku dużych firm technologicznych (i nie tylko) okazuje się całkiem mądrym posunięciem, które może przynieść wiele korzyści w dłuższej perspektywie.