Valve obchodzi 20-lecie istnienia. O Half-Life 3 dalej cisza...
Chociaż trudno w to uwierzyć, jeden z największych gigantów współczesnego gamingu powstał 20 lat temu i zdążył w międzyczasie całkowicie odmienić formę grania i dystrybucji cyfrowych treści na komputerach osobistych. Valve nie tylko odpowiada za kultowe Half-Life, Team Fortress czy Counter-Strike, ale przede wszystkim za popularną platformę Steam, bez której w zasadzie nie obędzie się dziś żaden użytkownik grający na blaszakach. Wkład firmy w rozwój gier jest zatem niebagatelny - na pewno nikt się nie spodziewał, że niewielkie studio z Waszyngtonu po 20 latach od założenia będzie trzęsło w zasadzie całą branżą komputerową. Tak ważna rocznica to chyba dobry moment, aby przybliżyć początki działalności Valve, a także pokrótce zapoznać się z kamieniami milowymi tej firmy.
Na pewno nikt się nie spodziewał, że niewielkie studio z Waszyngtonu po 20 latach od założenia będzie trzęsło w zasadzie całą branżą komputerową.
Valve zostało założone 24 sierpnia w Kirkland z inicjatywy Gabe'a Newella i Mike'a Harringtona. Jednak o studiu zaczęło się robić głośniej dopiero dwa lata później z okazji premiery Half-Life, pierwszoosobowej strzelaniny z Gordonem Freemanem w roli głównej, która wyznaczyła nowy kurs gatunku. Przyszła sława, pieniądze i uznanie. Szybko zabrano się więc do dalszej pracy - niedługo potem powstały pierwsze wersje Team Fortress oraz Counter-Strike. Prawdziwy przełom nastąpił jednak dopiero w 2003 roku - wtedy właśnie zadebiutował Steam, a więc platforma z myślą o której tworzonych jest większość współczesnych gier komputerowych. Następne lata przyniosły wysyp prawdziwych hitów opartych o autorski silnik Source, a więc Half-Life 2, obie części Portal czy Left 4 Dead, czy w końcu DOTA 2.
Steam - 12,3 miliona graczy zalogowanych jednocześnie
Dziś Valve skupia się głównie na rozwoju Steama oraz swoich najbardziej dochodowych gier - Counter-Strike: Global Offensive oraz DOTA 2, będącymi filarami e-sportu. Firma śmiało także wkracza w dziedzinę wirtualnej rzeczywistości, którą postrzega jako kolejny etap w ewolucji cyfrowej rozrywki. Powszechnie wiadomo, że w produkcji znajduje się kilka nieujawnionych jeszcze tytułów (Half-Life 3?), jednakże firma doskonale zdaje sobie sprawę ze swojego statusu i nie spieszy się z ich wydaniem. Może to i lepiej, koniec końców ciężko wskazać przecież jakąś naprawdę nieudaną grę spod znaku Valve, prawda? My tymczasem życzymy gigantowi sto lat i oczekujemy jeszcze niejednej wyśmienitej produkcji, przy której spędzimy długie godziny. Tak, Hal-Life 3 albo Half-Life 3, ewentualnie może być Half-Life 3 :)