Test ROCCAT Sova - jak zagrać w salonie klawiaturą i myszą
- SPIS TREŚCI -
- 1 - ROCCAT Sova - Sova na sofie
- 2 - PurePC.pl - Słowniczek pojęć i charakterystyka przełączników (FAQ)
- 3 - PurePC.pl - Platforma testowa do urządzeń peryferyjnych
- 4 - ROCCAT Sova - Jakość wykonania i wyposażenie
- 5 - ROCCAT Sova - Oprogramowanie ROCCAT Swarm i Power-Grid
- 6 - ROCCAT Sova - Testy syntetyczne i praktyczne
- 7 - Podsumowanie - Posłowie o Sovie
Podsumowanie - Posłowie o Sovie
Długie godziny, spędzone na graniu przy akompaniamencie ROCCAT Sova, przekonały mnie, że urządzenie peryferyjne typu lapboard ma rację bytu. Nie tylko nie musiałem z nim walczyć, ale wręcz osiągałem całkiem konkretne wyniki na serwerach, a mowa tu oczywiście o sieciowych strzelankach. Jednym z czynników, które mi to umożliwiły, była możliwość korzystania z mojej własnej myszki. Powiedzmy sobie szczerze - mało kto chciałby, a tym bardziej mógłby, toczyć zażartą rozgrywkę przy użyciu mikroskopijnego bezprzewodowego gryzonia do laptopa. Oczywiście w codziennej pracy ta różnica drastycznie traci na znaczeniu, jednak ROCCAT Sova to produkt dedykowany graczom i jako taki należy go oceniać. Okiełznaniu myszy, surfującej po śliskiej niczym lód powierzchni, zdecydowanie pomaga dołączane mini-mouse bungee. Zapobiega ono także zsunięciu się gryzonia z podkładki, a o to, biorąc pod uwagę pozycje, w których będzie znajdować się ROCCAT Sova, wcale nie trudno. Plastikowe pady znane są niestety ze swojego szorstkiego nastawienia wobec wielu ślizgaczy, jednak w tandemie z myszką Kova 2016 zachowywały względnie wysoką kulturę pracy. O kwestię przewodów troszczy się pojemne korytko, w którym zmieszczą się (choć z trudem) kable od myszki oraz telefonu lub zestawu słuchawkowego. Lapboard wyposażony jest w dwa gniazda USB, jednak pewnym minusem jest w mojej ocenie brak portów audio.
Długie godziny, spędzone na graniu przy użyciu ROCCAT Sova, przekonały mnie, że lapboardy mają rację bytu. Gadżet ten jest solidną bazą pod modyfikacje, ale nawet domyślna konfiguracja prezentuje się sensownie.
Możemy oczywiście obejść ten problem, zaopatrując się w adapter USB / mini jack, który bez problemu powinien zmieścić się w szerokiej zatoce dla wejść USB, jednak moim zdaniem gniazda słuchawek i mikrofonu powinny już tam być. Zdaje się, że ROCCAT chciał w ten sposób rozpalić kreatywność klientów, ponieważ wiele aspektów lapboarda tej firmy można zmodyfikować. Co prawda gotowych zamienników ani projektów 3D poduszek, podstawek pod nadgarstki i podkładek pod mysz jeszcze nie widać, ale liczne wzmianki producenta sugerują, że już są na horyzoncie. Gadżet ten tym samym może stać się solidną platformą do różnego rodzaju modyfikacji, dzięki którym modderzy będą w stanie spersonalizować swoją Sovę. Materiał, z którego zbudowana została podstawka pod nadgarstki jest w miarę wygodny, ale o niebo lepiej sprawdziłaby się gąbka, obecna w poduszeczkach, na których na kolanach gracza spoczywa dwukilogramowa konstrukcja. Są na tyle miękkie i przyjemne w dotyku, że nie czuć ciężaru urządzenia - tym bardziej nie rozumiem, dlaczego nie zdecydowano się zastosować tego samego rozwiązania w przypadku podstawki pod nadgarstki. W miarę ergonomicznie wyprofilowane klawisze posiadają dobre jakościowo membrany, przy użyciu których nawet mnie - wielbicielowi linearnych przełączników mechanicznych - pisało się komfortowo. Grało się nieco gorzej, bo nie jestem przyzwyczajony do pełnego wciskania klawiszy podczas manewrowania postacią.
Osobom o podobnym zdaniu na ten temat powinna się jednak spodobać odmiana MK, zaopatrzona w switche TTC, będące kopią Cherry MX Brown. Poza wzmiankowaną różnicą technologiczną, wariant mechaniczny posiada indywidualnie podświetlane diody, których próżno szukać w podstawowej edycji membranowej. Obie wersje świecą się co prawda tylko na niebiesko, ale ciekawe efekty luminacji dodają im charakteru. Szkoda jedynie, że diody wariantu membranowego jarzą się dosyć blado. Ocenianie lapboardów nie należy do zadań łatwych, zwłaszcza, że konkurencję stanowią jedynie Razer Turret oraz Corsair Lapdog. Ten pierwszy okazuje się być droższy od modelu membranowego, a ten drugi - od wariantu mechanicznego. Każdy z nich diametralnie różni się od siebie i jak na razie nie da się zawyrokować, który z nich jest najlepszy - to wszystko kwestia preferencji i potrzeb. Lista wad wygląda trochę, jakbym czepiał się na siłę, jednak w Sovie zabrakło mi kilku finalnych szlifów – m.in. portów audio, do których podpięlibyśmy lwią część zestawów słuchawkowych. Miłym dodatkiem byłaby miękka podkładka pod nadgarstki, której za materiał mogłaby posłużyć bardzo wygodna gąbka, stosowana w poduszeczkach, zamontowanych od spodu konstrukcji. Materiałowa podkładka pod mysz zagwarantowałaby zaś większą żywotność ślizgaczy i kontrolę nad gryzoniem oraz mniejszy hałas. W takiej sytuacji należy się "jedynie" odznaczenie za niepodważalną innowację na wielu polach - począwszy od samej możliwości tak efektywnego grania na PC w salonie, aż po liczne możliwości opcjonalnej modyfikacji.
ROCCAT Sova
Cena: ~650 zł
|
Sprzęt do testów dostarczyła firma:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- SPIS TREŚCI -
- 1 - ROCCAT Sova - Sova na sofie
- 2 - PurePC.pl - Słowniczek pojęć i charakterystyka przełączników (FAQ)
- 3 - PurePC.pl - Platforma testowa do urządzeń peryferyjnych
- 4 - ROCCAT Sova - Jakość wykonania i wyposażenie
- 5 - ROCCAT Sova - Oprogramowanie ROCCAT Swarm i Power-Grid
- 6 - ROCCAT Sova - Testy syntetyczne i praktyczne
- 7 - Podsumowanie - Posłowie o Sovie