Test robota sprzątającego ILIFE T10s - atrakcyjnie wycenione urządzenie 2-w-1 ze stacją samoopróżniającą w zestawie
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test robota sprzątającego ILIFE T10s - Odkurzanie + mopowanie w całkiem niskiej cenie
- 2 - Test robota sprzątającego ILIFE T10s - Budowa, wygląd, wyposażenie
- 3 - Test robota sprzątającego ILIFE T10s - Przygotowanie do pierwszego uruchomienia
- 4 - Test robota sprzątającego ILIFE T10s - Aplikacja, wydajność, kultura pracy
- 5 - Test robota sprzątającego ILIFE T10s - Podsumowanie
Test robota sprzątającego ILIFE T10s - Przygotowanie do pierwszego uruchomienia
ILIFE T10s to robot o wielu możliwościach. Producent od razu chwali się, że urządzenie potrafi nie tylko odkurzać, ale i mopować. Co do tego pierwszego oczywiście nie ma żadnych wątpliwości - całość osiąga moc ssania do 3000 Pa, co jest całkiem dobrym wynikiem w tej półce cenowej. Nim jednak będziemy mogli przekonać się o możliwościach urządzenia w praktyce, przed pierwszym uruchomieniem wypada go odpowiednio przygotować. Na szczęście pracy wcale nie ma tak wiele (pomijam kwestię usunięcia białych pianek zabezpieczających), a podczas wszystkich tych czynności można się odpowiednio zapoznać z budową i serwisem robota.
Przed pierwszym wyjazdem robota użytkownik musi wykonać trzy proste czynności. Po pierwsze, należy doczepić boczne "łapki", co akurat nie powinno być żadnym problemem - nawet zaznaczono kolorem, która powinna powędrować na prawo lub lewo. Po drugie, uzupełnienie zbiornika na wodę. Trzeba ją wlewać do łatwo odczepialnego pojemnika, przez otwór zakrywany charakterystyczną pomarańczową zaślepką. Montaż z powrotem nie powinien stanowić żadnego problemu, gdyż wystarczy jedynie dopasować pojemnik i go docisnąć - po tym od razu usłyszymy kliknięcie świadczące o tym, że wszystko poszło zgodnie z planem. I cały proces byłby już zupełnie prosty i bezproblemowy, gdyby nie to, że pojemnik nie jest do końca szczelny. Zgodzicie się chyba, że podczas tego typu operacji zupełnie naturalne jest obracanie go i szukanie właściwej pozycji, by właściwie połączyć jedno z drugim. Niestety, ani razu nie zdarzyło mi się, by podczas tego procesu nie zostały uronione krople wody, które lądowały albo na moim ubraniu, albo na podłodze.
Pozostaje jeszcze trzecia kwestia, czyli doczepienie na rzepy szmatki mopującej, która znajduje się na osobnej plastikowej tacce. Po jej dosunięciu we właściwe miejsce także słyszymy przyjemne kliknięcie. Bez wątpienia trzyma się ona bardzo stabilnie, natomiast by ją zdemontować np. w celu wymiany szmatki na czystą, należy delikatnie docisnąć do wewnątrz dwa plastikowe przyciski umieszczone w dobrze widocznych niewielkich wnękach, po czym zwalniania jest blokada. Dodam jeszcze, że deklarowany przez producenta czas 60 dni działania bez ingenencji użytkownika jest moim zdaniem mocno naciągany i w dużej mierze zależy od sposobu i częstotliwości korzystania z robota. Nawet w instrukcji mamy sugestie, by niektóre elementy czyścić lub wymieniać co tydzień, więc zakładam, że te 60 dni dotyczą chyba jedynie sporadycznego odkurzania i tak już w miarę czystych powierzchni. Mając te wszystkie rzeczy na uwadze, możemy powiedzieć, że o podstawowym serwisie robota wiemy już wszystko. Czas zatem przystąpić do sprzątania!
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test robota sprzątającego ILIFE T10s - Odkurzanie + mopowanie w całkiem niskiej cenie
- 2 - Test robota sprzątającego ILIFE T10s - Budowa, wygląd, wyposażenie
- 3 - Test robota sprzątającego ILIFE T10s - Przygotowanie do pierwszego uruchomienia
- 4 - Test robota sprzątającego ILIFE T10s - Aplikacja, wydajność, kultura pracy
- 5 - Test robota sprzątającego ILIFE T10s - Podsumowanie