Jakie bezprzewodowe słuchawki nauszne kupić w 2023 roku? Poradnik zakupowy wśród nowości i klasyków

Jakie bezprzewodowe słuchawki nauszne do 400 zł?

Sennheiser HD 350BT to słuchawki oferujące bardzo dobre brzmienie jak na cenę, w której są oferowane. Posiadają szeroką i naturalnie brzmiącą scenę, dźwięk jest czysty, dobrze prezentujący wysokie i środkowe częstotliwości. Pasmo basowe jest pełne, to znaczy, że słychać najniższe częstotliwości stopy czy gitary basowej. Słuchawki jednak na pełnej głośności tracą trochę dynamiki i selektywności w szczególności w cięższych kawałkach metalowych, np. Batushka - Litourgiya. Wykonane są w całości z twardego tworzywa sztucznego, oferując piankę od góry pałąka oraz nauszniki pokryte sztuczną skórą. Warto dodać, że ten model to świetne nauszniki na zimę i małe piekarniki w lecie po niecałej godzinie słuchania. Dzięki temu też bardzo dobrze izolują nas pasywnie od otoczenia. Konstrukcja ciasno dolega do głowy, a uszy są otulone, co jest naprawdę komfortowe. Warto zauważyć, że Sennheiser HD 350BT jako jedne z nielicznych w tej cenie oferują taką mnogość obsługiwanych kodeków audio.

Razer Opus X to słuchawki, które zaskoczyły mnie przede wszystkim naprawdę bardzo dobrą jakością wykonania, ale też totalnie niespodziewanym rozstrzałem cenowym na rynku, przez co ciężko było je zakwalifikować do konkretnego przedziału. Ich brzmienie jest bardzo dobre, oferując pełny zakres tonalny. Bas jest naturalny i rozpływa się po przestrzeni. Środkowe zakresy są ciepłe i dynamiczne. Wokale są dobrze słyszalne i warto zaznaczyć, że nie są przy tym nadmiernie eksponowane. Górne częstotliwości zachowują czystość i dobrze siedzą "w miksie". Słuchawki są naprawdę uniwersalne i sprawdzą się w każdym rodzaju muzyki, jednocześnie żadnego nie faworyzując. ANC w tym modelu działa dość dobrze, poprawnie izolując nas od otoczenia i nie sprawia wrażenia przytkanych uszu. Jak już wspomniałem, produkt ma bardzo dobrą jakość zastosowanego tworzywa oraz przyjemne i trwałe nauszniki z eko-skóry. Konstrukcja słuchawek przywodzi na myśl Sony WH-1000XM3, choć te są nieco bardziej opływowe. Pasywne wytłumienie słuchawek jest na wysokim poziomie, a po włączeniu cyfrowego wytłumiania szumów uzyskujemy naprawdę dobre wyizolowanie od dźwięków otoczenia. Na wyposażeniu znajdziemy niestety tylko kabel USB typu C.

Audio-Technica ATH-M20xBT to słuchawki dość specyficzne jak i w brzmieniu tak i w budowie. Charakteryzuje je dobry punktowy bas, wyraziście podcięte pasma środkowe i wyciągnięte wysokie pasma. Ogólnie można by rzec, że zrobił je perkusista, gdyż właśnie bębny, a w szczególności talerze są tutaj na pierwszym miejscu. Niestety przez to kawałki rockowe i metalowe skoncentrowane wokół gitar mocno tracą. Jednak w muzyce instrumentalnej i elektronicznej, dzięki szerokiej scenie i szczegółowości tonalnej świetnie się sprawdzają. Zbudowane są poprawnie i dobrze trzymają się głowy, nie powodując przy tym uczucia ściskania. Metalowe wstawki regulacyjne dobrze zabezpieczają słuchawki przed złamaniem, choć oferują zbyt płynne rozsuwanie (brak ząbków). Reszta konstrukcji została wykonana z dość powszechnych materiałów: skóry ekologicznej i pospolitego plastiku. Brak aktywnego wytłumiania szumów i niezbyt skuteczne pasywne wytłumienie, słuchawki próbują nadrobić aż 60 godzinami pracy na jednym ładowaniu. W zestawie znajdziemy kabel zasilający i Jack 3,5 mm.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »