Google Pixel 5 na pierwszych renderach. Wizualnie bez rewolucji
Jesień to zawsze czas premiery wielu ciekawych smartfonów. Zazwyczaj debiutują wtedy nie tylko nowe iPhone'y od Apple, ale także biznesowe flagowce Samsunga z serii Galaxy Note, jak również Pixele od Google. O ile jednak ci dwaj pierwsi producenci raczej już niczym nas nie zaskoczą (przecieki właściwie zdradziły już wszystko), tak nowe Pixele mogą się znacząco różnić od poprzedników. W końcu wszystko wskazuje na to, że w istocie będą to superśredniaki, a nie smartfony z absolutnego topu. Podczas gdy ciągle czekamy na pojawienie się Pixela 4a, do sieci udostępniono właśnie rendery Pixela 5. Rewolucji w designie tutaj nie znajdziemy, ale trzeba przyznać, że szykuje się kawał świetnego i oryginalnego urządzenia.
Wszystko wskazuje na to, że do Pixeli powróci czytnik linii papilarnych, i to w najbardziej klasycznej formie - nie znajdzie się on pod ekranem czy na bocznej ramce, ale na pleckach, w centralnej części. To tylko podkreśla nie-flagowy charakter nadchodzącego smartfona Google.
Google Pixel 5 XL na renderze - Pixel 4 był jeszcze w miarę ładny
Zadowoleni powinni być wszyscy, którzy narzekają na rozmiary obecnych smartfonów, bowiem gabaryty Pixela 5 to 144,6 x 70,4 x 8 mm. Wyświetlacz to prawdopodobnie 5,78-calowy panel OLED. Tym razem nie mamy tutaj ogromnej górnej belki czy notcha, a popularny obecnie otwór na przednią kamerkę. Warto zwrócić więc uwagę na to, że Google zrezygnuje z wszelkich sensorów obecnych w Pixelu 4 na rzecz bardziej zawodnego systemowego rozpoznawania twarzy. Co ciekawe, smartfon ma mieć symetryczną, cienką ramkę, bez śladu podbródka.
Google Pixel 4a - znamy europejską datę premiery smartfona
Ciekawie prezentuje się tył Pixela 5. Moduł aparatu na pierwszy rzut wygląda identycznie jak w poprzedniku - o jakość zdjęć możemy być raczej spokojni, niemniej jednak po cichu liczymy, że tym razem na wyposażeniu znajdzie się obiektyw szerokokątny. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że wróci czytnik linii papilarnych, i to w najbardziej klasycznej formie - nie znajdzie się on pod ekranem czy na bocznej ramce, ale na pleckach, w centralnej części. To tylko podkreśla nie-flagowy charakter nadchodzącego smartfona Google, zwłaszcza, że przecież w środku ma się znaleźć Qualcomm Snapdragon 765G. Zła wiadomość jest jednak taka, że na renderach nie widać złącza mini-jack. W zamian liczymy więc na potwierdzoną wodoodporność. Czekamy na więcej konkretów dotyczących specyfikacji.
Zdjęcia oraz film pochodzą z zaprzyjaźnionej strony Pigtou.com