70mai X200 Omni to wideorejestrator z obrotową głowicą 360 stopni. Co potrafi i czy warto go kupić? Zobacz test

70mai X200 Omni - zestaw, budowa, montaż

Wideorejestrator 70mai X200 Omni sprzedawany jest w dość atrakcyjnym opakowaniu kartonowym koloru srebrnego, z napisem “View Into The Future” na przodzie, co może sugerować, że według producenta urządzenie to jest pewnym rzutem oka w przyszłość kamer samochodowych. Czas pokaże, czy tego typu konstrukcje staną się popularniejsze. Po otwarciu opakowania użytkownikowi po raz pierwszy przedstawia się wykreowana przez producenta, kreskówkowa postać: “Hello I’m MaiX :)”, obok której umieszczono głównego bohatera recenzji, czyli wideorejestrator 70mai. Zawartość zestawu jest w zasadzie standardowa, bez jakichkolwiek udziwnień. Oprócz kamery dostajesz niemal 3-metrowy przewód USB-A do USB-C, małą ładowarkę Midrive CC01, z dwoma portami USB-A i łączną mocą 17 W. Sama kamera potrzebuje zaledwie około 2 - 2,6 W, więc drugie złącze można wykorzystać do podładowania np. telefonu, choć oczywiście nie ma co liczyć na wybitnie szybkie ładowanie. 

Oprócz tego do zestawu dodano drobne, ale bardzo ważne elementy, w postaci dwóch naklejek elektrostatycznych, przyklejanych na szybę, drugiej, okrągłej taśmy dwustronnej (pierwsza jest już na uchwycie od kamery), którą przykleić należy do naklejki elektrostatycznej, a także plastikowego narzędzia do podważania tapicerki i plastików we wnętrzu pojazdu. Nie mogło też zabraknąć instrukcji obsługi, również w języku polskim. Jest ona bardzo krótka i zawiera w zasadzie tylko opis przycisków, zawartość kompletu, podstawowe dane techniczne, sposób instalacji kamery, niewielkie kody QR do aplikacji, poradnika użytkowania i opcjonalnych akcesoriów, a także informacje odnośnie zalecanych środków ostrożności.

Wideorejestrator ma obudowę o kształcie przypominającym dużą kapsułkę. Jej przekrój poziomy jest okrągły, bo dzięki temu głowica obraca się niemal niezauważalnie (gdyby nie widoczny ruch obiektywu). Kształty obudowy nie są w pełni regularne, ale mierząc najbardziej oddalone od siebie miejsca, można przyjąć, że ma wysokość 93,5 mm, a średnicę 51,5 lub z obiektywem 53,5 mm. Patrząc na te liczby, może się wydawać, że kamera jest dość duża, zwłaszcza na wysokość i moim zdaniem częściowo jest to prawda. Powód jest prosty: jeśli zamontujesz wideorejestrator za lusterkiem, to nie będzie on rzucał się w oczy, ale jednocześnie zasłonisz pole widzenia obiektywu. Sensor nie będzie mógł filmować wnętrza, ani widoków przez obie boczne szyby. 70mai X200 Omni warto zamontować w widocznym miejscu, które zagwarantuje opcję nagrywania 360 stopni, a nie tylko do przodu. Tylko wtedy można wykorzystać pełny potencjał tej kamery. Zupełnie szczerze uważam, że jeśli ktoś schowa ten wideorejestrator za lusterkiem, to równie dobrze może zaoszczędzić pieniądze i kupić tańszy model, bez obrotowej głowicy (choćby 70mai A500S). Opcjonalnie kamerę można zamontować uchwytem do dołu, czyli np. przykleić do kokpitu samochodu (interfejs na wyświetlaczu obrócić się automatycznie). W niektórych przypadkach to może być przydatna funkcja.

Na samej górze kamery widoczny jest uchwyt. Jest on na stałe połączony z obudową, ale ma regulowany kąt nachylenia w pionie i działa w wyczuwalnym oporem. W ten uchwyt wkręcona jest cienka płytka z nałożoną dwustronną taśmą klejącą. Można ją odkręcić jeśli jest taka konieczność, ale w czasie normalnego użytkowania nie ma potrzeby tego robić (i przy okazji nie jest to łatwe, przynajmniej w fabrycznie nowym egzemplarzu). Warto dodać, że regulacja jest na tyle duża, że z kamery korzystać można zarówno na bardzo ostro pochylonych szybach, jak i tych niemal pionowych. No właśnie - niemal, ale nie całkiem pionowych. Poniżej uchwytu, w korpusie głównym wbudowano kilka elementów. Po lewej stronie znajdują się trzy czerwone przyciski: mały, okrągły do włączania / wyłączania, wygaszania podglądu z wyświetlacza oraz zatwierdzania czynności w menu, a także drugi, podłużny (góra / dół) do poruszania się po ustawieniach.

Po prawej stronie obudowy widoczny jest port USB typu C do zasilania kamery samochodowej. Tutaj warto wspomnieć o tym, że przewód dołączony do kompletu ma prostą wtyczkę USB-C, a nie kątową. Może nie jest to wielka wada, ale jednak ma to niewielki sens, skoro i tak większość osób taki przewód prowadzi w górę, w kierunku podsufitki w aucie. Prosty wtyk bardziej rzuca się w oczy i w niektórych sytuacjach może bardziej pogarszać widoczność (np. umieszczonych wysoko świateł lub znaków drogowych). Na środku natomiast umieszczono mały otwór mikrofonu oraz niewielki, kwadratowy wyświetlacz IPS o przekątnej 1,2 cala. O nim napiszę na następnej stronie recenzji, ale już teraz mogę wspomnieć, że mam do niego dwa zastrzeżenia.

Dolną część korpusu stanowi obrotowa głowica. Tutaj również wyróżnić można kilka elementów. Pierwszym z nich jest cienki pasek biegnący na szczycie ruchomego elementu, w szczelinie między głowicą a częścią nieruchomą. Jak się okazuje, jest on podświetlany diodami LED i może świecić się w kilku kolorach, np. w niektórych sytuacjach barwą niebieską, a podczas śledzenia postaci wokół samochodu na pomarańczowo lub czerwono. W głowicy rzecz jasna znajduje się też obiektyw o jasności f/1.5 i kącie widzenia 140 stopni, który jest wykonany ze szkła. Na samym dole widoczne są też otwory, za którymi kryje się głośnik. Jest on o tyle istotny, że kamera może nie tylko słuchać poleceń głosowych, ale również odtwarzać komunikaty. Dziwne jest tylko to, że 70mai X200 Omni “mówi” po polsku, ale komendy wydawane przez użytkownika rozumie tylko w języku angielskim.

Cała konstrukcja wykonana jest z tworzywa sztucznego, o częściowo błyszczącej, a częściowo matowej powierzchni. Jakość wykonania oceniam pozytywnie. Luzy na głowicy są minimalne, nie słychać żadnego grzechotania, ani piszczenia, a regulowany uchwyt jest całkiem solidny. Silnik obracający głowicą działa cicho, ale słyszalnie (w cichym samochodzie). Na szczęście dźwięk nie jest irytujący. Jeśli chodzi o ogólne wrażenia, to są one dobre, poza jednym wyjątkiem. Otóż chodzi o to, że gdy wideorejestrator raz przykleimy do szyby (a w zasadzie do naklejki elektrostatycznej), to nie da się go łatwo zdemontować. Wspomniany wcześniej pierścień przytwierdzony jest do uchwytu tak mocno, że pokonanie jego oporu jest wyjątkowo trudne. Szczerze mówiąc, próbując to zrobić, dosłownie uszkodziłem pierwszą z dwóch taśm dwustronnych. Opcja była tylko taka, żeby oderwać kamerę wraz z naklejką elektrostatyczną. Dla mnie to wada, no, chyba że ktoś chce przytwierdzić kamerę raz i nigdy jej nie zdejmować. Przewód zasilający o długości niemal 3,5 m wystarcza w zupełności, a wideorejestrator uruchamia się samoczynnie, po przekręceniu kluczyka lub wciśnięciu przycisku uruchamiania.

Opcjonalny adapter 70mai 4G Hardwire Kit UP04, służący do stałego zasilania oraz zdalnej lokalizacji pojazdu i łączenia z kamerą ma w komplecie dwa przewody: główny o długości niespełna 2 m, podłączany do elektryki samochodu, a także USB-C - USB-C, również niespełna 2 m, służący do zasilania kamery. Ten przewód o dziwo ma wtyk kątowy, w przeciwieństwie do kabla z kompletu wideorejestratora. To dość dziwne rozwiązanie. Można pomyśleć, że lepszy przewód powinien być fabrycznie dołączony do kamery, a kabelek z opcjonalnego akcesorium mógłby być prostszy. Cóż, najwyraźniej producent ma inne zdanie na ten temat.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• następna ›
• ostatnia »