Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem
- 2 - Samsung Galaxy Note 10 - Wykonanie, wyświetlacz i biometria
- 3 - Samsung Galaxy Note 10 - Oprogramowanie i podstawowe funkcje
- 4 - Samsung Galaxy Note 10 - Aparat i kamera
- 5 - Test wydajności - AnTuTu 6.3.7
- 6 - Test procesora - Geekbench 4.2.0
- 7 - Test układu graficznego - GFXBench 4.0.13
- 8 - Test praktyczny - Kopiowanie plików
- 9 - Test praktyczny - Wytrzymałość akumulatora
- 10 - Podsumowanie - Dobry smartfon z kilkoma potknięciami
Podsumowanie - Dobry smartfon z kilkoma potknięciami
Na nowego Note’a można patrzeć na dwa sposoby. Patrząc na niego obiektywnie i bez zabawy w porównania trzeba uczciwie przyznać, że to kawał dobrego sprzętu. Nowy design jest bardzo efektowny, szczególnie że pozwolił zmieścić gigantyczny ekran w niewielkiej obudowie. Do tego wydajność jest wysoka, możemy zrobić bardzo dobre zdjęcia, mamy wodoszczelność, rysik S-Pen, głośniki stereo itd. Właściwie wszystko to, czego oczekiwalibyśmy od smartfona z segmentu premium, jest na miejscu (no, może z wyjątkiem gniazda jack i slotu microSD). Jeśli jednak przyjrzeć się temu co urządzenie sobą wnosi i jak wpasowuje się w sytuację rynkową, obraz jest nieco mniej pozytywny. Oczywiście wyższa wydajność względem poprzednika i obecność obiektywu ultraszerokokątnego to duże plusy, jednak trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to jedyne odczuwalne usprawnienia wniesione przez nową generację. Cała reszta to albo błahostki, albo wręcz zmiany na minus. Boli przede wszystkim tragiczna ergonomia oraz ewidentne cięcia, byle tylko w portfolio znalazło się miejsce dla jeszcze wyższego modelu. Tu na pierwszy plan wybija się zwłaszcza niska rozdzielczość wyświetlacza.
Samsung Galaxy Note 10 to bez dwóch zdań smartfonowa czołówka, jednak kilka błędnych decyzji producenta mocno rzutuje na jego atrakcyjności.
Czy nowy Note jest w związku z tym wart 4149 zł? Trudne pytanie, bo odpowiedź będzie zależała od tego, na co stawiamy priorytet. Dla większości użytkowników bardziej opłacalną alternatywą będzie Samsung Galaxy S10+, którego dostaniemy za ok. 3500 zł. Jedyne z czego musimy zrezygnować, to rysik S-Pen. Jeśli jesteśmy na takie poświęcenie gotowi, to również topowe propozycje konkurencji w większości zaoferują nam znacznie lepszy stosunek ceny do jakości. Osobiście sugerowałbym skierować wzrok przede wszystkim w kierunku modelu Huawei P30 Pro, którego można znaleźć za ok. 3200 zł, a może się pochwalić m.in. zauważalnie lepszym aparatem. W takim razie czy jest ktoś, dla kogo nowy Note byłby opłacalnym zakupem? Nie. Ale czy taki smartfon koniecznie musi być opłacalny? Niekoniecznie, szczególnie że jak zauważyłem na samym początku, seria Note znalazł sobie niszę, w której w zasadzie nie ma konkurencji. Mowa o użytkownikach, którzy potrafią wykorzystać potencjał rysika S-Pen, np. przy pracy z grafiką. Oni nowego Note’a mogą kupować praktycznie w ciemno… o ile nie zdecydują się oszczędzić kilku groszy, kupując zeszłoroczny model.
Samsung Galaxy Note 10
Cena: 4149 zł
|
Sprzęt do testów dostarczyła firma:
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test smartfona Samsung Galaxy Note 10 – Bez ramek, ale z rysikiem
- 2 - Samsung Galaxy Note 10 - Wykonanie, wyświetlacz i biometria
- 3 - Samsung Galaxy Note 10 - Oprogramowanie i podstawowe funkcje
- 4 - Samsung Galaxy Note 10 - Aparat i kamera
- 5 - Test wydajności - AnTuTu 6.3.7
- 6 - Test procesora - Geekbench 4.2.0
- 7 - Test układu graficznego - GFXBench 4.0.13
- 8 - Test praktyczny - Kopiowanie plików
- 9 - Test praktyczny - Wytrzymałość akumulatora
- 10 - Podsumowanie - Dobry smartfon z kilkoma potknięciami