Test Asus Vento TA-U2
- SPIS TREŚCI -
Widok z zewnątrz…
Tak oto prezentuje się recenzowana dziś obudowa:
Czarne, półmatowe wykończenie z delikatnymi srebrnymi wstawkami wygląda bardzo elegancko. Design jest prosty, możnaby wręcz rzec: ascetyczny. Jednolicie czarne powierzchnie przełamują tylko srebrne przyciski i ramki na przednim panelu. Uwagę zwraca za to góra obudowy: bateria trzech wentylatorów 120mm osłoniętych kratką i otoczonych żeberkami, przywodzącymi na myśl radiator. Owy top to zresztą jedyna różnica między TA-U1 i U2: w U1 jest po prostu zwykły, płaski dach.
Chwila obcowania z tym produktem potwierdza słowa producenta – obudowa jest faktycznie w całości aluminiowa. Zaślepki od napędów, grille, przyciski, nóżki: wszystko jest wykonane z aluminium. Plastikowe są tylko detale i wentylatory. Do spasowania i jakości wykonania elementów i powłoki lakierniczej nie mamy żadnych zastrzeżeń – wszystko pasuje idealnie, nie ma dziur ani luzów, nic nie skrzypi, nie ma też plam czy niejednorodności lakieru. Za wykonanie należy się duży plus. Mimo w pełni aluminiowej konstrukcji obudowa jest sztywna i nie sprawia wrażenia delikatnej. Przyjrzyjmy się teraz bliżej szczegółom.
Na przedni panel składają się 4 zatoki 5.25”, w tym jedna z zaślepką dla napędu optycznego. Poniżej znalazły się złącza, diody i przyciski, a na samym dole grill wentylatora 120mm, przyozdobiony logiem producenta. Otwierana zaślepka od tacki działa bez zarzutów – otwiera się łatwo, nie blokuje o tackę, a otwarta zaślepka nie utrudnia dostępu do przycisku.
Na bocznej ściance płaską powierzchnię urozmaicają jedynie dwa wentylatory 120mm.
Rzućmy okiem na tył. TA-U2 jest obudową w klasycznym układzie ATX, z zasilaczem na górze i wyciągającym wentylatorem 120mm. Obok śledzi znalazło się miejsce na otwory do wyprowadzenia węży od chłodzenia wodnego (szerzej o tym w dalszej części artykułu).
Widać tu pewną niekonsekwencję ze strony Asusa – cała obudowa jest czarna, ale wewnętrzna wstawka z miejscem na porty i śledzie, nie jest polakierowana. Trochę psuje to ogólne wrażenie. A propos miejsca na porty – jak widać, w komplecie nie ma standardowej zaślepki. Może to i lepiej, bo i tak dawno przestała ona pasować do jakiejkolwiek płyty głównej.